PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
DOKUMENT
  25.05.2012
Piłka nożna w filmie dokumentalnym to nie tylko reportażowe relacje z wielkich imprez czy streszczenia karier wybitnych piłkarzy. W najlepszych i najbardziej oryginalnych dokumentach futbol zyskuje nowe znaczenia. Oko kamery pozwala odsłonić tajemnice szatni, unieśmiertelnić idoli, czy też dać świadectwo roli, jaką najpopularniejsza spośród gier zespołowych odgrywa w kulturze i życiu społecznym.

Bogactwo sensów kryjące się w dokumentalnym ujęciu tematyki piłkarskiej sprawia, iż po formułę tę często sięgali wybitni twórcy światowego kina. Ostatni projekt Jacquesa Tati, "Forza Bastia 78" (2002, ukończony wiele lat po śmierci artysty przez jego córkę Sophie Tatischeff), z dyskretnym humorem ukazywał euforię kibiców korsykańskiego klubu związaną z sensacyjnymi sukcesami w Pucharze UEFA. W przypadku Johna Boormana i Kena Loacha dokumenty o futbolu stanowiły swego rodzaju zapowiedź nachodzącego uznania i wielkiej kariery. Późniejszy twórca "Wybawienia" (1972) w 1963 roku zrealizował opowiadający o prowincjonalnym zespole Swindon Town "Six Days to Saturday", z kolei Loach w "The Golden Vision" (1968) z typowym dla siebie społecznym zacięciem przyjrzał się kibicom jednego z najsłynniejszych angielskich klubów – Evertonu. Niedawno zaś w stronę piłki nożnej zwrócił się Emir Kusturica, który stworzył niezwykły portret Diego Maradony.

Osobistą perspektywę spojrzenia reżysera na bohatera filmu podkreślał tytuł "Maradona by Kusturica" (2008). Twórca "Underground" (1995) nie przedstawił Argentyńczyka jako wirtuoza futbolu (wszak to jest sprawą oczywistą), ale przede wszystkim jako człowieka kochającego swych bliskich, zmagającego się z licznymi problemami natury osobistej, a zarazem wielkiego idola tłumów. Masowa fascynacja Maradoną w Argentynie nie przeminęła bowiem wraz z końcem jego piłkarskiej kariery. „Boski Diego” to narodowe dobro, a przy tym wyraziciel tęsknot i postulatów ubogich – sporą część filmu Kusturica poświęcił zaprezentowaniu rewolucyjnych poglądów byłego gracza Boca Juniors i Napoli. W pamięć widzów zapadła również scena, gdy Diego w ekspresyjny, a przy tym zaskakująco dobry sposób śpiewa piosenkę o swoim życiu.


"Maradona', fot. Kino Świat

Jednym z kilku piłkarzy, którzy mogli być porównywani do Maradony, był Zinedine Zidane. Można Francuza lubić lub nie, jednak jego piłkarski kunszt pozostaje poza wszelką wątpliwością. Oryginalną próbę jego uchwycenia stanowił film "Zidane, portret XXI wieku" (2006, reż. Douglas Gordon, Philippe Parreno). Przez ponad osiemdziesiąt minut kamery śledzą w nim tylko jednego uczestnika meczu Realu Madryt z Villarreal – właśnie Zidane’a. Mimo iż mistrz świata z 1998 roku tego wieczoru akurat nie gra wielkich zawodów, to jednak widać grację, z jaką porusza się po boisku i z jaką zagrywa piłkę. Udział „Zizou” w meczu kończy się czerwoną kartką za niesportowe zachowanie, co niestety nie po raz pierwszy i nie ostatni potwierdzało skłonności francuskiego pomocnika do zachowań niegodnych jego piłkarskiej klasy.

Chociaż "Zidane, portret XXI" wieku jawił się jako projekt nowatorski, to wcale nie stanowił pionierskiej próby stworzenia filmu skoncentrowanego na jednym zawodniku. Już bowiem w 1971 roku niemiecki reżyser Hellmuth Costard z kilku kamer zarejestrował grę George’a Besta w meczu z Coventry. Film "Fussball wie noch" nie dał świadectwo nieszablonowego stylu gry asa Manchester United, który oprócz zaprezentowania kilku finezyjnych zagrań zdobył też piękną, techniczną bramkę.

Dokumentaliści interesują się nie tylko wielkimi idolami stadionów, ale też rozlicznymi kontekstami kulturowymi, społecznymi i politycznymi, które futbol ilustruje bądź współtworzy. W bardzo udanej, wyprodukowanej przez telewizję ESPN serii 30 on 30 piłki nożnej dotyczył tylko jeden film, który jednak bezwzględnie zaliczyć trzeba do najwybitniejszych osiągnięć gatunku. "The Two Escobars" (2010, reż.Jeff i Michael Zimbalist) na przykładzie losów Andresa i Pablo Escobarów odsłaniał szokujące związki między kolumbijską piłką nożną a narkobiznesem. Życiorysy reprezentacyjnego piłkarza, zamordowanego tuż po powrocie do kraju z nieudanego World Cup ’94, oraz osławionego mafijnego bossa skupiły w sobie wszystko to, co definiowało charakter Kolumbii lat 90.: wielkie aspiracje sportowe i finansowe, nędzę miejskich slumsów, terror narkotykowych karteli i nieokiełznaną miłość do piłki nożnej.

W zupełnie innej rzeczywistości polityczno-ekonomicznej funkcjonował efemeryczny, lecz słynny New York Cosmos. Klub był fundamentem strategii zbudowania popularności piłkarskiej ligi NASL w Stanach Zjednoczonych w latach 70., a pomóc w tym miało sprowadzanie największych gwiazd światowych stadionów. W składzie zespołu z Nowego Jorku znaleźli się m.in. Pele, Neeskens, Carlos Alberto, Beckenbauer, Masnik, Chinaglia, Julio Cesar Romero, w pokazowych meczach wystąpili także Banks, Cruyff i Rivelino. Szaleństwo związane z Cosmosem przypomniał dokument Paula Crowdera i Johna Dowera "Once in a Lifetime" (2006). Film nie tylko dobrze oddał klimat towarzyszący brawurowemu, acz zakończonemu spektakularną porażką przedsięwzięciu, ale też scharakteryzował reguły funkcjonowania północnoamerykańskiego sportu zawodowego.

Amerykanie usiłowali zaszczepić piłkę nożną w sposób sztuczny, dla Anglików natomiast jest ona nieodłącznym elementem kultury, co potwierdzały choćby wspomniane już dzieła Boormana i Loacha. Bodaj najlepszym angielskim, a może i nie tylko, dokumentem o piłce jest jednak "City!" (1981) w reżyserii Petera Carra. W stylistyce nawiązującej momentami do direct cinema twórcy filmu obserwują burzliwy dla Manchester City sezon 1980/1981. Kamery zaglądają do szatni, klubowych gabinetów i autokaru, śledzą reakcje władz na kolejne rozczarowujące wyniki, skrupulatnie rejestrują zachowanie menedżera Malcolma Allisona podczas meczów, a także jego rozmowy z piłkarzami na treningach i przedmeczowych odprawach. Po serii nieudanych spotkań Allison zostaje zwolniony, a scena, w której żegna się z piłkarzami, należy do najbardziej pamiętnych fragmentów filmu. Na Maine Road powraca niedługo potem, ale już jako menedżer Crystal Palace. I znów przegrywa, w dodatku ze swym wieloletnim przyjacielem Johnem Bondem, który zastąpił go w roli opiekuna "The Citizens". "City!" to diagnoza sportowego kryzysu i renesansu drużyny z Manchesteru, ale też porywający, poczyniony od strony zaplecza portret ligi angielskiej, przeżywającej wówczas swój złoty okres. Wszystko zaś okraszone jest unikalną atmosferą Maine Road i innych legendarnych stadionów.

Nieszablonowe ujęcia futbolu odnaleźć można również w polskim dokumencie. Wyróżniały się m.in. dwa filmy o tym samym tytule "Gra o wszystko". Pierwszy, zrealizowany przez Mariusza Waltera w 1970 roku, zarejestrował emocje, jakie towarzyszyły meczom Górnika Zabrze z Romą w półfinałach Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1969/70. Kamera dyskretnie obserwuje, jak na ulicach, w domach, świetlicach i zakładach pracy cały Śląsk żyje konfrontacją zabrzan z ekipą Helenio Herrery. Film Waltera to znakomite świadectwo skali popularności futbolu, a zarazem uzyskany za jego pomocą obraz polskiego społeczeństwa lat 60.

"Gra o wszystko" (1978) wyreżyserowana przez Andrzeja Kotkowskiego to natomiast kameralny portret legendarnego piłkarza Ruchu Chorzów Gerarda Cieślika. Współczesne, dokumentalne sekwencje przeplatają się w nim z zainscenizowanymi fragmentami odtwarzającymi przeszłość. Dzięki temu w skromnym, ale inteligentnie skonstruowanym filmie Kotkowski opowiedział o głównym bohaterze, sporym okresie historii polskiej piłki, zachodzących w niej zmianach, a także o Górnym Śląsku, którego atmosfera buduje dramaturgię filmu. Niesamowitym zbiegiem okoliczności okazał się fakt, iż młodego Cieślika zagrał Krzysztof Warzycha, który kilka lat później został kolejną wielką gwiazdą „Niebieskich”.

Najciekawsze filmy dokumentalne o piłce nożnej pozwalają spojrzeć na nią z innej perspektywy, odmiennej od powierzchownych relacji, schematycznych fabuł czy telewizyjnych transmisji. Poruszając tematykę typową dla dokumentu – życiorysy wybitnych postaci, ważne wydarzenia – jednocześnie odsłaniają niuanse, które łatwo zagubić w sztancy medialnych i filmowych narracji o futbolu, oraz pomagają zrozumieć jego miejsce we współczesnym świecie.


Dominik Wierski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  26.05.2012
Zobacz również
Dokumentaliści chcą koprodukcji z TVP - relacja ze spotkania
Powstał film o braciach Maciejewskich
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll