PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  25.01.2016
25 stycznia 2016 roku pożegnaliśmy Andrzeja Kotkowskiego, cenionego reżysera, scenarzystę i pedagoga, wieloletniego członka Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Andrzej Kotkowski został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. – Andrzej był człowiekiem w naszym środowisku wyjątkowym. Lubił wszystkich i wszyscy jego lubili, był osobą nieczułą na wszelkie środowiskowe niesnaski, czy zawiści. Zawsze można było na niego liczyć. Był ciągle obecny w naszym życiu, na festiwalach i spotkaniach, na premierach i projekcjach kolegów – mówił Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (całe przemówienie poniżej).

Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Fot. Borys Skrzyński/SFP.

– Byłeś człowiekiem wspaniałym, dzisiaj rzadko spotykanym. Byłeś człowiekiem dobrym, mężnym i wspaniałomyślnym. Nie spotkałem nigdy człowieka, który mówiłby o Tobie źle, ani Ty nigdy o nikim źle nie mówiłeś. Wszyscy mogli zawsze na Ciebie liczyć. Byłeś wspaniałym reżyserem, twórcą takich filmów jak „Olimpiada 40”, „Obywatel Piszczyk” czy „Miasto z morza”, które zostało niedocenione w swoim przesłaniu. Mimo to nie zawahałeś się oddać swój talent i energię przyjaciołom, którzy tego potrzebowali. Wspierałeś Andrzeja Wajdę, Janusza "Kubę" Morgensterna, Jerzego Hoffmana, Ryszarda Bugajskiego. Wspierałeś również mnie w moich ostatnich trzech filmach, których nie zdołałbym zrobić bez Ciebie. Nie zdążyłem Ci za nie podziękować, bo mieliśmy już plany na kolejną produkcję – wspominał Janusz Majewski.

Janusz Majewski. Fot. Borys Skrzyński/SFP.

- Kiedy człowiek choruje, przyjaciele i rodzina mają czas, żeby się przyzwyczaić i nie zostać zszokowanym. Ja nie zdążyłem. Byłeś nam wszystkim bardzo bliski. Śmialiśmy się z Twoich dowcipów i żartów. Kochałeś zwierzęta, lubiłeś gotować i jeść. Co jakiś czas powtarzałeś nam, swoim przyjaciołom, taki słowny żart: „No, jeszcze postawię światu wielki znak zapytania”. Wtedy śmialiśmy się z tego. Dzisiaj, żegnając Ciebie, mam nadzieję że nie myślałeś o swojej śmierci. Żegnam Cię, mój przyjacielu. Do zobaczenia – podkreślał Wojciech Pszoniak.

Wojciech Pszoniak. Fot. Borys Skrzyński/SFP.

Wiktor Zborowski przeczytał list w imieniu Andrzeja Wajdy. – Od naszego pierwszego spotkania w 1970 roku w czasie realizacji „Brzeziny” wspierałeś mnie w powstawaniu wielu kolejnych filmów. Pomagałeś mi w odnalezieniu się w kinematografii w tamtych trudnych czasach. Byłeś dobrym duchem filmów, które zrobiliśmy razem. Zawdzięczam Ci tak wiele, że dziś nad Twoim grobem mogę tylko powiedzieć: żegnaj Przyjacielu – napisał Andrzej Wajda.

W ostatniej drodze życia Andrzejowi Kotkowskiemu towarzyszyła Rodzina, Przyjaciele i wielu przedstawicieli środowiska filmowego. Wśród nich m.in. Adam Bajerski, Filip Bajon, Sonia Bohosiewicz, Ewa Braun, Jacek Bromski, Feliks Falk, Jerzy Kajetan Frykowski, Robert Gliński, Andrzej Haliński, Kazimierz Kaczor, Janusz Majewski, Wojciech Marczewski, Jerzy Michaluk, Włodzimierz Niderhaus, Daniel Olbrychski, Radosław Piwowarski, Allan Starski, Krystyna Tkacz, Małgorzata Zajączkowska, Janusz Zaorski, Wiktor Zborowski, Xawery Żuławski.

Andrzej Kotkowski zmarł w wieku 75 lat. Urodził się 17 lutego 1940 roku we Lwowie. Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz Studium Organizacji Produkcji na Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Początkowo pracował jako asystent kierownika produkcji, a następnie jako asystent reżysera i II reżyser. Jako samodzielny reżyser zadebiutował w roku 1978. Był zawodowo związany z Zespołem Filmowym „X”. Był twórcą m.in. takich filmów jak „Olimpiada 40”, „Obywatel Piszczyk” czy też „Miasto z morza”.

Podczas swojej kariery brał udział przy powstaniu takich filmów jak: „Ziemia obiecana”, „Wesele”, „Korczak”, „Jowita”, „Mała matura 1947”, „Mniejsze zło”, „1920.Bitwa Warszawska”, a ostatnio „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Był wykładowcą i dyrektorem Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie, członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Polskiej Akademii Filmowej oraz kapituły przyznającej Nagrodę im. Janusza „Kuby” Morgensterna „Perspektywa”.

***
Wystąpienie pożegnalne Jacka Bromskiego, prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich

Żegnamy Andrzeja Kotkowskiego, wybitnego artystę i wspaniałego człowieka, naszego kolegę i przyjaciela, reżysera takich filmów, jak „Miasto z morza”, „Obywatel Piszczyk”,  „Olimpiada 40”, współtwórcę miedzy innymi „Ziemi obiecanej”, „Wesela”, „Życia rodzinnego” , „Jowity”.

Andrzej był człowiekiem w naszym środowisku wyjątkowym. Lubił wszystkich i wszyscy jego lubili, był osobą nieczułą na wszelkie środowiskowe niesnaski, czy zawiści.  Zawsze można było na niego liczyć. Był ciągle obecny w naszym życiu, na festiwalach i spotkaniach, na premierach i projekcjach kolegów.

Wszystkim nam pozostanie w pamięci Jego wielka życzliwość, bezinteresowność, poczucie humoru. Na tym polegała jego wyjątkowość. Pewnie dlatego współpracowali z nim najwybitniejsi twórcy.

Trudno wskazać drugą osobę, która na przestrzeni bez mała pięćdziesięciu lat była artystycznym partnerem i serdecznym przyjacielem takich mistrzów polskiego kina jak Andrzej Wajda, Janusz Morgenstern, Krzysztof Zanussi, Andrzej Żuławski, Jerzy Hoffman, Ryszard Bugajski czy Janusz Majewski.

Andrzeju, ostatni film przy którym pracowałeś, „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” Janusza Majewskiego, wszedł na ekrany kin w dniu twojej śmierci. A my wszyscy szykowaliśmy się do obchodów twoich urodzin 17 lutego w klubie Cavallo.

Andrzeju, dobry człowieku, nasz przyjacielu, nawet odchodząc pozostałeś w zgodzie ze swoim charakterem – odszedłeś nagle, niespodziewanie, tak jakbyś nie chciał czynić zbyt wielkiego kłopotu tym swoim odejściem. Smutno, bardzo smutno. Żegnaj, ANDRZEJU.



Marcin Zawiśliński/ BS
SFP
Ostatnia aktualizacja:  26.01.2016
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
Czekam na dziewczyny, które za chwilę odpalą rakiety
Agata Kulesza w nowym filmie Macieja Pieprzycy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll