PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  24.12.2015
Z okazji nadchodzących Świąt warto przeszukać dorobek polskiej kinematografii i zapoznać się z tą tak popularną (na zachodzie) tematyką. Jednak my też mamy się czym poszczycić!
Polacy nie mają swojego „Kevina samego w domu”, który byłby nieodłącznym elementem każdych świąt Bożego Narodzenia, choć do tego miana predestynują "Listy do M." (reż. Mitja Okorn). Konstrukcja filmu została oparta na obrazie Richarda Curtisa"To właśnie miłość". Przedświąteczna gorączka splata ze sobą losy kilku zagubionych bohaterów. Każdy z nich szuka miłości i wzbrania się przed spędzeniem samotnej wigilii. Plejada rodzimych gwiazd i autentyczna bożonarodzeniowa aura, która emanuje z ekranu, zabierają widza w magiczny świat. Trochę cukierkowy, może zbytnio kojarzący się z komercyjną wizją świąt znaną z filmów amerykańskich (te sceny w centrum handlowym!) – ale pozwalający oderwać się od codziennych problemów. Wprowadzona w listopadzie na ekrany druga część tej niezwyklej popularnej produkcji bije już rekordy popularności. Przez kilka tygodni w kinach "Listy do M. 2" zgromadziły przed ekranami kinowymi 2,711 mln widzów. Spektakularny wynik, który świadczy jak dzisiejsza publiczność była spragniona ciepłej, świątecznej komedii.


Podobną historię w amerykańskim stylu, z nieodłącznym happy endem, zaserwował nam Janusz Kamiński (wieloletni współpracownik Stevena Spielberga), swym filmem "Hania" z Agnieszką Grochowską w roli głównej. To współczesna historia młodego małżeństwa Wojtka i Oli, które na okres świąt Bożego Narodzenia bierze do siebie Kacpra - chłopca z Domu Dziecka. To niezwykłe dziecko zmienia ich podejście do życia i siebie nawzajem.

Nikt nie chce być samotny w wieczór wigilijny o czym świadczą powikłane losy postaci z wyżej wymienionych filmów. Główny bohater „Przedświątecznego wieczoru” (1966) Heleny Amiradżibi i Jerzego Stefana Stawińskiego szuka idealnej kobiety. Wszystko tylko po to, aby nie spędzić świąt samotnie. Warto nadmienić, że skąpana w śniegu Warszawa lat 60. wygląda tutaj naprawdę urokliwie.


Janusz Gajos w "Żółtym szaliku" Janusza Morgensterna, fot. TVP.

Smutne życie człowieka borykającego się z problemem alkoholowym pokazał Janusz Morgenstern w „Żółtym szaliku” (2000), zrealizowanym w cyklu „Święta Polskie”. Dzień przed Wigilią bohater (świetna rola Janusza Gajosa), mężczyzna w średnim wieku, dyrektor firmy, spędza na świątecznych spotkaniach ze współpracownikami, z synem, z byłą żoną i aktualną partnerką. Kolejne porcje alkoholu sączone ukradkiem lub zamawiane w restauracji sprawiają, że pogrąża się w emocjonalnym i psychicznym chaosie, a jego zachowanie staje się nieprzyjemne i krępujące. Od syna dostaje prezent, następny w kolekcji otrzymywanych od bliskich i bezpowrotnie gubionych żółtych szalików. Nieprzytomny zostaje odwieziony do matki, pod której troskliwą opieką trzeźwieje. Wieczór wigilijny spędzają tylko we dwoje, w prawdziwie świątecznej atmosferze. W prezencie od matki mężczyzna dostaje żółty szalik, ma on stać się talizmanem, który będzie go chronił przed jego największym przeciwnikiem - alkoholowym nałogiem. Jednak kiedy odjeżdża z rodzinnego domu, matka znajduje na wieszaku zapomniany... żółty szalik.

Boże Narodzenie ro również czas przygód. Familijna "Świąteczna przygoda" (2000) Dariusza Zawiślaka zabiera widza w świat szalonych perypetii księgowego z walizką pełną pieniędzy, dziewczynki szukającej pieniędzy dla Domu Dziecka oraz Anioła Śmierci, który dopiero w tej roli debiutuje. Dziewczynka pragnie prosić o pieniądze Świętego Mikołaja bowiem zbliżają się święta.  Losy wszystkich bohaterów przez cały czas splatają się ze sobą aż do optymistycznego finału  tej ziemsko-niebiańskiej historii.


Paweł Burczyk jako debiutujący Anioł Śmierci w "Świąteczne przygodzie" Dariusza Zawiślaka, fot. Adyton.

Dom Dziecka pojawia się również „Nieznanej opowieści wigilijnej” (2000) Piotra Mularuka. Ta współczesna baśń w dużej mierze nawiązuje do klasycznej już „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa. Przed świętami ważą się losy miejscowego Domu Dziecka. Wedle planów lokalnego biznesmena, dom ma być zlikwidowany, a jego miejsce mają zająć stacja benzynowa i market. Z twardymi prawami interesu trudno walczyć argumentami płynącymi z serca. Jednak w magiczny dzień Wigilli zdarzają się rzeczy, zdawałoby się niemożliwe: zły człowiek znajduje w sobie głęboko ukrywaną dotąd dobroć. Dickensa zaadoptował na potrzeby teatru telewizji również Robert Gliński w swojej „Kolędzie wigilijnej” (1993) z Władysławem Kowalskim w roli Ebenezera Scrooge’a. W spektakl zostały wplecione utwory muzyczne śpiewane przez znanych aktorów, które podkreślają świąteczny nastrój. Warto również wspomnieć, że rolę Scrooge’a zagrał już w teatrze telewizyjnym Gustaw Holoubek („Opowieść wigilijna", 1958, reż. Michał Bogusławski).

W filmach na całym świecie częstymi bohaterami filmów bożonarodzeniowych są złodzieje, którzy pod wpływem świąt przechodzą przemianę. Nie brakuje takich postaci w polskich produkcjach. Tacy są właśnie Lucjan i Feliks, bohaterowie „Wigilii” (2012) Rafała Szamburskiego. Dostają nietypowe zlecenie od znajomego barmana: mają w jego imieniu oddać na cele charytatywne butlę z pieniędzmi. W wędrówce przez miasto towarzyszy im Białaczka - dzieciak z patologicznej rodziny. Mężczyźni, początkowo niechętni chłopcu, z czasem nabierają do niego szacunku i sympatii. Pod wpływem Białaczki rozmyślają nad swoim postępowaniem.


Zbigniew Buczkowski w "Nocy Świętego Mikołaja" Janusza Kondratiuka, fot. TVP.

Janusz Kondratiuk w „Nocy Świętego Mikołaja” (2000), zrealizowanym w cyklu "Święta Polskie", opowiada również przewrotną historię o dwóch kryminalistach, którzy wydostają się z więzienia na jednodniową przepustkę, by spełnić dobry uczynek: w przebraniu Św. Mikołaja i Anioła wręczyć prezenty dzieciom z Domu Dziecka. Bohaterowie wplątują się w ciąg zabawnych przygód, które coraz bardziej oddalają ich od spełnienia powierzonej misji. W końcu jednak, pod wpływem świątecznego nastroju, górę bierze poczucie obowiązku. Obraz Kondratiuka w dużej mierze bazował na fabule filmu "Święty Mikołaj pilnie poszukiwany" (1974) Krzysztofa Gradowskiego.  Miniatura późniejszego twórcy „Akademii Pana Kleksa” jest żartobliwą, momentami wzruszającą opowieścią o dwu złodziejaszkach, noszących ksywy "Nieprzytulany" i "Kufel", którzy w wigilijny wieczór okradają wystawę sklepu jubilerskiego. Uciekając przed milicją, ukrywają się wraz z łupem w Domu Dziecka, gdzie panuje wyjątkowo napięta atmosfera. Dzieci niecierpliwie czekają na prezenty, a zamówiony przez kierowniczkę, Święty Mikołaj spóźnia się. Rabusie postanawiają go zastąpić. Jeden z nich tak się wzrusza swoją rolą, że zaczyna rozdawać dzieciom skradzione zegarki.

Niezwykle lubianym świątecznym obrazem o realiach polskich świąt w czasach PRL-u jest „Wesołych Świąt” (1977) Jerzego Sztwiertni, telewizyjny film z Krzysztofem Majchrzakiem i Januszem Kłosińskim w rolach głównych. Świetna komedia o zderzeniu dwóch światów, ludzi z głębokiej prowincji z warszawskimi mieszczuchami. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia dwaj mężczyźni przewożą ciężarówką partię choinek z Bieszczad do Warszawy. W stolicy postanawiają odwiedzić kilku znajomych. Okazuje się, że dawna kochanka szofera Ruiny - plastyczka Renia - jest żoną starszego, bardzo kulturalnego mężczyzny i dawno już zapomniała o tym, co ją z Ruiną łączyło. Natomiast drugi kierowca składa wizytę znajomemu z partyzantki, który teraz jest szanowanym dygnitarzem. Niespodziewanie złożone wizyty kończą się dla bohaterów gorzkim rozczarowaniem.


Zdzisław Kozień i Janusz Kłosiński w filmie "Wesołych Świąt" Jerzego Sztwiertni, fot. TVP.

Skomplikowane losy Polaków w czasach realnego socjalizmu ukazuje „Wigilia ‘81” (1982) Leszka Wosiewicza z ostatnią rolą Zofii Mrozowskiej. Film przeleżał na półkach sześć lat. Jego akcja rozgrywa się w wigilijny wieczór 1981 roku, w dziesięć dni po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Ten zabieg pozwolił reżyserowi i autorowi scenariusza na analizę zachowań ludzkich w warunkach ekstremalnych, a przy tym autentycznych. "Wigilia" ma cechy dokumentu. Efekt ten został osiągnięty przez opowiedzenie historii, która mogła przydarzyć się prawie każdej rodzinie w Polsce. Spotęgowany zaś został przez użycie czarno-białej taśmy i surowy ton narracji, pozbawiony efektownych zwrotów akcji. Wigilia 1981 roku została odmalowana poprzez przeżycia trzech kobiet, należących do trzech różnych generacji: babci, matki i młodziutkiej żony. Tego wieczoru ich myśli skupiają się wokół jednego mężczyzny - wnuka, syna i męża - o którym nie mają wieści od dziesięciu dni i który prawdopodobnie został internowany. Wspomnienia mieszają się z wyczekiwaniem, nadzieją na jego rychły powrót.

Marek Piestrak w swoim krótkometrażowym filmie telewizyjnym "Cicha noc, święta noc" (1970) umieścił akcję w okupowanej przez Niemców podhalańskiej wiosce w okresie Bożego Narodzenia. W tych trudnych chwilach dochodzi do konfrontacji ówczesnej ludowej tradycji z okrucieństwem wojny.


Grażyna Długołęcka i Aleksander Bardini w filmie "Markheim" Janusza Majewskiego, fot. TVP.

Świąteczne elementy zawiera także „Dom Świętego Kazimierza” (1983) Ignacego Gogolewskiego, który opowiada o ostatniej Wigilii Cypriana Kamila Norwida w paryskim przytułku. Znajdujący się tam emigranci z polskim poetą na czele bojkotują tradycyjną, wspólną kolację urządzaną przez siostry zakonne prowadzące przybytek. W jednym z pokoi przystrajają drzewko białymi orzełkami powycinanymi z papieru. Smutny obraz świąt, który wyłania się z filmu Gogolewskiego jest odzwierciedleniem stanu ducha polskiej emigracji po powstaniu styczniowym.

Nie mamy w Polsce wielu horrorów, ale krótkometrażowe kino grozy z przełomu lat 60. i 70. stało u nas na wysokim poziomie. W jednym z takich obrazów – "Markheim" (1971) Janusza Majewskiego - do sędziwego antykwariusza przychodzi w wieczór wigilijny młody hulaka z wyraźnym zamiarem zamordowania starca. Święta są tu tylko tłem do konfrontacji dwóch przeciwstawnych osobowości.

W tym krótkim zestawieniu znalazły się prawdziwe perełki. Każdy znajdzie coś dla siebie i oderwie się trochę od zalewu produkcji amerykańskich. Może tegoroczne Święta spędzicie z polskim filmem?

AK
SFP
Ostatnia aktualizacja:  23.12.2015
Zobacz również
fot. materiał prasowe
Syreny nie chowają zębów – jak trzeba to zagryzają
"Gwiezdne wojny" przegrały z Greyem
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll