PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  2.11.2011
Dirk Bogarde mawiał: Zakochiwałem się bez reszty w każdej kobiecie, z którą przyszło mi pracować,
poza Moniką Vitti. Ona była bestią. 


Czyżby zranione męskie ego stało za tym dosadnym wyznaniem? Wszak nie łatwo było uwieść włoską divę. Podobnie jak jej filmowe heroiny, Monica Vitti, w rzeczywistości  Maria Luisa Ceciarelli, to obiekt ze wszech miar nieuchwytny, kobieta świadoma swojej erotycznej siły, magnetyzująca mężczyzn, ale pozostawiająca ich na dystans.
Dirk Bogarde i Monica Vitti w filmie "Modesty Blaise", fot. TopFoto/Forum

Światową sławę zdobyła dzięki rolom w filmach Michelangelo Antonioniego. Spośród mniej i bardziej znanych twarzy, jakie wystąpiły w jego filmach, to Monica Vitti wydaje się najdoskonalszym wcieleniem i medium dla koncepcji reżysera. Stworzyli oni jeden z najlepszych tandemów w historii kina, a już na pewno w relacji reżyser-aktor. Ich więź (prywatnie byli w związku przez wiele lat) porównuje się do mitycznego Pigmaliona i Galatei.

O Monice Vitti mówi się często, że jest aktorką jednego reżysera. I rzeczywiście, pamiętamy ją głównie z "Przygody"(1960), "Nocy" (1961), "Zaćmienia"(1962), "Czerwonej pustyni"(1964). Kiedy świadomie zrezygnowała z pracy z Antonionim i zapragnęła spróbować swoich sił na innych polach, to jest w lekkich komediach obyczajowych oraz filmach sensacyjnych,  jej gwiazda już nigdy nie zabłysła takim światłem (mało kto pamięta ją z "Widma wolności"Buñuela). Potem zagrała raz jeszcze u Antonioniego w "Tajemnicy Oberwaldu", ale nie było już między nimi tego fermentu.

Aktorka ma na swoim koncie bogatą filmografię, jednak w świadomości widzów na całym świecie zapamiętana została jako największa Muza włoskiego mistrza. Monica Vitti była dla Antonioniego tym, kim Liv Ullman dla Ingmara Bergmana lub Stradivarius da Paganiniego, czyli instrumentem, który umożliwił rozwinięcie zdumiewającej ekspresyjnej wirtuozerii.
Gdy oglądamy ją w „Nocy” jako pamiętną Walentynę, mamy wrażenie, że wyrasta ona znaczeniowo poza swój kontur scenariuszowy, okazuje się postacią tak pełnokrwistą i spontaniczną, że swoją witalnością i tajemnicą rozsadza ekran (i nie jest to bynajmniej wybuch temperamentu w typie Anna Magnani). Odkąd pojawia się w kadrze, nasza, czyli widzów uwaga skupia się już tylko na niej. Antonioni konstruuje poprzez Walentynę portret kobiety ultranowoczesnej albo wręcz nadkobiety. Ten typ postaci okaże się jego ulubionym i najpełniejszym typem kobiecym, do jakiego zainspirowała go właśnie Monica Vitti, a który będzie rozwijał i pogłębiał w kolejnych filmach z jej udziałem. Gdy dojdzie do ich rozstania, Antonioni przestanie robić filmy o kobietach.
Co ciekawe, aktorka wydawała się odbiegać od panującego ówcześnie kanonu piękna, którego najważniejszym atutem była powalająca bezdyskusyjna uroda (Claudia Cardinale) czy wybujały temperament (Sophia Loren, Anna Magnani). Jej posągowa sylwetka, masywna twarz mogły onieśmielać. To, co czyniło ją uosobieniem raczej współczesnego wzorca urody, to intrygująca oryginalność. Niebanalna fizyczność i powściągliwa cielesność jako nośnik przebogatej dramaturgii wnętrza, subtelności uczuć i napięć, jakie drążą powoli postać. Jej gra nigdy nie sprowadzała  się do konwulsji czy targania. Jej kobiece postacie harmonijnie wpisane są  w obraz, poruszają  się w obrębie kadru rytmicznie, przestrzennie, Monica jest w tych  ruchach opanowana, samoświadoma. Żaden gest  nie jest przypadkowy, a jednocześnie towarzyszy nam poczucie rzadko osiągalnego w kinie autentyzmu.

Oto przykład rozmowy jaką Wanda Wertenstein i Konrad Eberhardt przeprowadzili z mistrzem na temat jego Muzy:
-Kiedy patrzyliśmy na Monikę Vitti zawsze odnosiliśmy wrażenie, że rozumie ona bardzo dobrze, co robi na planie.
M.Antonioni- To dlatego, ze Monica Vitti jest bardzo inteligentna. Nie chcę przez to powiedzieć, że aktorzy, którzy są mniej inteligentni, nie mogą być niezwykli. Ale...Monica Vitti jest naprawdę bardzo...bardzo...
- Wrażliwa?
M.Antonioni- Tak. Very bright you know (autorzy wywiadu zostawili oryginalne słowa, które oznaczają, że według reżysera była „bardzo błyskotliwa”). W tamtych latach żyłem z Moniką Vitti- i nie mogłem myśleć o nikim innym, tylko o niej. Myślałem wyłącznie o takich postaciach kobiecych, które ona mogła zagrać.

Czy zatem była ona tak do końca Galateą w rękach Pigmaliona? To dzięki swojej niewiarygodnej inteligencji, wyczuciu reżyserskiej intencji, a pewnie i warsztatowi (aktorka ukończyła rzymską Akademię Sztuki Dramatycznej) Monica Vitti idealnie wypełniała idee Antonioniego. Nie była amatorką, marionetką w rękach despotycznego władcy. O innych aktorkach Mistrz skarżył się, że musi je reżyserować siłą. Dla odmiany, Monikę Vitti określał jako wyjątkowo poważną aktorkę z nadzwyczajnym wyczuciem sztuki aktorskiej, z którą nie miał nigdy większych trudności, chociaż wielokrotnie nie zgadzali się co do pewnych rozwiązań. Vitti oddała się w ręce Antonioniego z całą świadomością. W jednym z wywiadów powiedziała, że podporządkowuje się koncepcjom reżyserów, z którymi pracuje i stara się zrozumieć ich intencje. Nie była to "reżyseria przemocą" jak opisywał pracę z inną swoją aktorką -Lucia Bosé , Antonioni.

Przypadające 3 listopada 80. urodziny włoskiej gwiazdy, Festiwal Filmowy w Rzymie uczci wystawą fotograficzną oraz przeglądem filmów z jej udziałem.


Magdalena Głowacka
informacja własna
Ostatnia aktualizacja:  3.11.2011
Zobacz również
Cate Blanchett powtórnie u Malicka
Steve Buscemi zostanie magikiem
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll