PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  8.03.2015
O twórczości Jerzego Gruzy, znakomitego reżysera filmowego, teatralnego i telewizyjnego, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 3/2015), pisze Albert Kiciński. Oto fragment tego artykułu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 marca.
Jerzy Gruza ma na swoim koncie ponad 500 realizacji telewizyjnych. Reżyserował filmy, programy rozrywkowe, muzyczne, dokumenty i spektakle teatralne. To dzięki niemu publiczność w całej Polsce mogła oglądać koncerty z sopockiej Opery Leśnej. Największą popularność przyniosły mu seriale – "Wojna domowa" i „Czterdziestolatek”. Ten wszechstronny artysta otrzymał Nagrodę Honorową Jańcia Wodnika za całokształt twórczości oraz Nagrodę Specjalną Prezesa Telewizji Polskiej SA na 22. Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Filmowej „Prowincjonalia 2015”, który odbył się w dniach 18-21 lutego 2015 roku we Wrześni.

Kiedy to wszystko się zaczęło? Będąc jeszcze studentem na Wydziale Reżyserii w łódzkiej Szkole Filmowej – 15 stycznia 1956 roku przekroczył pierwszy raz drzwi Telewizji Polskiej. „Telewizja była ziemią niczyją. Panowała tam niesłychana swoboda twórcza – dla młodego człowieka były to niesamowite możliwości. Energia nas wtedy napędzała, chcieliśmy wszystko pokazać. Jakbym mógł przeżyć życie raz jeszcze, to chciałbym znów trafić do telewizji” – mówi Jerzy Gruza. „Kiedy zobaczyłem jak śmieszne są programy w amerykańskiej telewizji, od razu chciałem przenieść na grunt polski ich swobodę i luz, a zarazem być bardzo prawdziwym. Satyra bowiem dotyka innego wymiaru rzeczywistości”.

Od początku ciągnęło go do komedii, ale takiej, która wytwarza jakieś napięcie, daje do myślenia. Tworzył komedie dla publiczności, która potrafi czytać między wierszami. Zresztą żeby przemycić jakieś głębsze prawdy nie mógł postępować inaczej, ponieważ cały czas istniała cenzura. Tak było i z „Wojną domową”, i z „Czterdziestolatkiem”. „Wojnę domową” pisał razem z Mirą Michałowską (pseud. Zientarowa), której fenomenalne felietony stały się podstawą scenariusza. „Chodziło nam, żeby pokazać życie w pigułce, ale trochę je podrasować” – komentuje Gruza.

Z podobnym nastawieniem rozpoczynał pracę nad „Czterdziestolatkiem”. Wraz ze współautorem scenariusza, Krzysztofem Teodorem Toeplitzem, chciał pokazać uczciwego i rzetelnego obywatela PRL, który wszystkie hasła propagandowe bierze zbyt poważnie i pragnie je realizować. Wywołuje to efekt komiczny. Bohater był zarazem śmieszny, żałosny i wzruszający. Gruza mówi, że komik musi wyłapywać z życia sytuacje nielogiczne, nienormalne. „Czterdziestolatek” był zbiorowiskiem typów, urzędników, decydentów – czyli galerią postaci Polski Ludowej. Pomysł był wspaniały, bo na jeden sygnał ludzie w całej Polsce wybuchali śmiechem. Serial oglądało wtedy prawie 70 procent Polaków. W kontynuacji tego kultowego już dzisiaj hitu – „Czterdziestolatek 20 lat później” – który został zrealizowany na początku lat 90., bohaterowie zostali skonfrontowani z przemianami ustrojowymi. Gruza pragnął zrobić kolejną część, w której bohaterowie byliby uczestnikami Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Telewizja jednak nie była już zainteresowana pomysłem. W 1999 roku nakręcił kolejny serial „Tygrysy Europy”, w którym zagrał jedną z głównych postaci – sprytnego portiera, Alfreda Chodźko. Kontynuował tutaj wątki związane z przemianami społecznymi, jakie dotknęły Polskę po 1989 roku, tylko w sposób jeszcze bardziej zabawny i złośliwy. Sam reżyser tak komentuje zainteresowanie tematyką społeczną: „Zawsze chciałem wyrazić stronę śmieszną. Widziałem strony poważne, ale starałem się znaleźć te paradoksy, bzdury, gdzie człowiek jest poddany siłom niezależnym, jest miotany przez wiatr historii”.

Bardziej krytycznie i realistycznie wypowiadał się Gruza w „Przeprowadzce” (1972, premiera 1981), „Przyjęciu na dziesięć osób plus trzy” (1973, premiera 1980) oraz w „Nocy poślubnej w biały dzień” (1982, premiera 1996). Te filmy po wyprodukowaniu powędrowały na „półki”. Pokazywał w nich świat w krzywym zwierciadle, gdzie cierpki humor odbrązawiał polską codzienność tamtych lat. Przeprowadzka, z Wojciechem Pszoniakiem w roli głównej, to wręcz dramat psychologiczno-obyczajowy, w którym inżynier, dotknięty kryzysem życiowym, stara się odejść od rodziny, sądząc, że jest w stanie zmienić swoje życie na lepsze. Okazuje się jednak bezsilny i wraca do punktu wyjścia, bowiem jego konformistyczna postawa wobec rzeczywistości staje się pułapką.

Albert Kiciński
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja:  8.03.2015
Zobacz również
fot. Filmoteka Narodowa
Spółki medialne w 2014 roku - zestawienie
Animator - zgłoszenia do 16 marca
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll