PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zadecydował, że Google na żądanie użytkowników musi usuwać z wyszukiwarki linki prowadzące do stron z ich danymi osobowymi. Wyrok ten jest w kontekście walki z piractwem bardzo korzystny dla twórców.
13 maja 2014 roku sędziowie Trybunału uznali bowiem, że Google odpowiada za treści, które są indeksowane przez algorytmy wyszukiwarki. Dlatego na żądanie użytkownika musi usuwać linki  do stron z danymi osobowymi. Co istotne, nie ma przy tym znaczenia, czy treści zostały już wcześniej usunięte ze strony docelowej lub są publikowane zgodnie z prawem.

  Wszystko zaczęło się od skargi internauty z Hiszpanii, który zażądał usunięcia ze strony internetowej gazety informacji o licytacji jego domu z powodu nieuregulowanych podatków. Informacja została opublikowana w 1998 roku, od tego czasu Hiszpan uregulował już wszelkie należności. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku TSUE, lokalny urząd ochrony danych osobowych odrzucił wniosek o usunięcie ogłoszenia, ale wniosek dotyczący usunięcia linków do niego prowadzących z wyszukiwarki Google postanowił skierować do  Trybunału. Nie jest to odosobniony wypadek, w całej Europie obywatele wysuwają podobne roszczenia.

Wyrok ten wydaje się mieć duże znaczenie dla środowisk twórczych, choć bezpośrednio dotyczy „prawa do bycia zapomnianym” w Internecie ‒ stwierdza mecenas Dominik Skoczek, Pełnomocnik SFP-ZAPA. Trybunał stwierdził, że jeśli nie życzymy sobie, by wyszukiwarka internetowa łączyła nasze dane osobowe z określonymi treściami, to możemy żąda  usunięcia linku, który do nich prowadzi. Wyrok ten można jednak czytać również w kontekście naruszeń praw autorskich. Stanowi on bardzo istotne wzmocnienie postulatów środowisk twórczych, domagających się uznania odpowiedzialności pośredników internetowych za treści, które udostępniane są w wynikach wyszukiwania i za pomocą linków – dodaje mecenas Skoczek.

Przypomnijmy, że kwestia ta była głównym przedmiotem Forum Stowarzyszenia Filmowców Polskich  podczas festiwalu w Gdyni w 2013 roku, a następnie ostatniego Forum Prawa Autorskiego, zorganizowanego w styczniu 2014 roku.  - W świetle obecnie obowiązującego prawa nie można automatycznie wyłączać odpowiedzialności wyszukiwarek ‒ powiedziała wówczas na Forum  profesor Elżbieta Traple. Dzisiaj najczęściej schemat wygląda w ten sposób: wpisuje się w wyszukiwarkę tytuł filmu, następnie kieruje nas ona do linków, często tzw. głębokich, czyli umożliwiających dostęp do konkretnych, poszukiwanych przez nas tytułów. Czyli legalnie działająca wyszukiwarka prowadzi nas do nielegalnie udostępnionych utworów.


fot. Kuba Kiljan / Kuźnia Zdjęć

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ma również duże znaczenie dla batalii, którą obecnie w Polsce prowadzą środowiska twórcze, między innymi Stowarzyszenie Kreatywna Polska, w związku z nowelizacją Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (UŚUDE).   - Prawie dwa lata walczyliśmy z ministrem Bonim. Resort cyfryzacji  proponował zapisy, które de facto stwarzały raj dla piratów – mówi prezes SFP Jacek Bromski. - Naciskamy na to, aby w nowej ustawie providerzy byli odpowiedzialni za czerpanie korzyści z tytułu zamieszczania pirackich linków

- Wyrok jest korzystny dla polskich twórców, szerzej ‒ dla wszystkich obywateli – zgadza się mecenas Skoczek. - Bardzo istotny jest bowiem aspekt terytorialnego zakresu stosowania przepisów unijnych. Trybunał zauważył bowiem, że Google Spain stanowi spółkę zależną Google Inc. na terytorium hiszpańskim i, co za tym idzie, prowadzi działalność gospodarczą w rozumieniu przepisów unijnych dyrektyw. Trybunał oddalił argument, zgodnie z którym przetwarzanie danych przez Google Search nie jest dokonywane w ramach tej prowadzonej w Hiszpanii działalności gospodarczej.

Czyli innymi słowy Trybunał uważa, że jeśli dane są przetwarzane dla potrzeb funkcjonowania wyszukiwarki internetowej przeznaczonej do korzystania przez obywateli Hiszpanii, to proces przetwarzania danych odbywa się kontekście tej lokalnej, a nie amerykańskiej działalności – o ile ma na celu zapewnienie w kraju Unii Europejskiej promocję i sprzedaż powierzchni reklamowych oferowanych przez wyszukiwarki. - To jest kapitalne stwierdzenie dla próby pozywania Google przed sądem w Polsce, który dotychczas zasłaniał się brakiem wykonywania działalności gospodarczej na terenie Polski, a wszelkie roszczenia usiłował przekierowywać na swoją spółkę matkę, Google Inc. z siedzibą w Mountain View w Kalifornii – podsumowuje mecenas Dominik Skoczek.


Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  20.05.2014
Zobacz również
fot. Kuba Kiljan / Kuźnia zdjęć
"Hardkor Disko" pojedzie do stolicy Rosji
Znamy składy jury 54. edycji KFF
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll