Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W sobotę, 18 maja, w Domu Sztuki na warszawskim Ursynowie specjalnym pokazem z cyklu Kino Dokumentu uczczono 25-lecie powstania Studia Filmowego Kalejdoskop. Pokaz nieco wyprzedził dokładną datę jubileuszu, która przypadnie 30 maja.
Warszawa wiosną 1983 roku, jeszcze w stanie wojennym. Jedenaście osób wchodzi pojedynczo, w różnych odstępach czasu, do Hotelu Europejskiego. To filmowcy z WFDiF, którzy poszukiwali dla siebie większej niezależności. Byli wśród nich producenci filmowi – przyszli założyciele i do dziś właściciele Kalejdoskopu: Zbigniew Domagalski, Janusz Skałkowski, Wojciech Szczudło, Piotr Śliwiński.
Ojcowie założyciele Kalejdoskopu: Zbigniew Domagalski, Wojciech Szczudło, Janusz Skałkowski, Piotr Śliwiński w Domu Sztuki. Fot. AB
Szansę na niezależność dawało w tamtych czasach utworzenie Spółdzielni Filmowej. Potrzeba było do tego jedenastu osób. Udało się je zebrać i doprowadzić do spotkania założycielskiego w Europejskim. Do hotelu wchodzono konspiracyjnie, bo w stanie wojennym nawet tak mała grupa mogła zostać uznana za nielegalne zgromadzenie. Wkrótce wniosek o rejestrację Spółdzielni Filmowej wylądował w Centralnym Związku Spółdzielczości Pracy. Został odrzucony, gdyż okazało się, że w stolicy istniała już Filmowa Spółdzielnia Pracy, więc nie widziano potrzeby powoływania do życia drugiej.
Dopiero w 1988 roku, na fali swobód gospodarczych, zarejestrowano Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe Kalejdoskop sp. z o.o. w Warszawie, z siedzibą w kinie Muranów. Zmiana nazwy na Studio Filmowe Kalejdoskop nastąpiła cztery lata później. Początki były trudne, do legendy przeszło sfinansowanie zakupu pierwszego samochodu Kalejdoskopu z pieniędzy zarobionych przez wymienioną wyżej wielką czwórkę podczas dwumiesięcznego zbierania jagód na plantacji w Szwecji. Na szczęście nie trzeba było długo czekać na sukcesy. Największy z dotychczasowych przyszedł w 1994 roku, wraz z nominacją do Oscara dla filmu Marcela Łozińskiego "89 mm od Europy".
Kadr z filmu "89 mm -od Europy". Fot. Planete +
W ciągu ćwierćwiecza działalności Kalejdoskop wyprodukował około dwustu filmów dokumentalnych i programów telewizyjnych, za które zdobył ponad sto nagród. Wśród dokumentów są tak sławne, jak „Benek Blues” Katarzyny Maciejko-Kowalczyk, „Himilsbach – prawdy, bujdy, czarne dziury” Stanisława Manturzewskiego, „Moja Moskwa” Piotra Morawskiego, "Przeżyć Afganistan" Małgorzaty Imielskiej, "Syberyjski przewodnik" Macieja Migasa i Jędrzeja Morawieckiego, czy obsypany trofeami film Marcela Łozińskiego „Wszystko może się przytrafić”. Jego sequel – „A gdyby tak się stało”, autorstwa tego samego reżysera – trafił w 2008 roku na tzw. krótką listę ośmiu najlepszych krótkich dokumentów ubiegających się o nominację do Oscara. Studio ma w dorobku trzy pełnometrażowe filmy fabularne: „Nadzieję” Stanisława Muchy, "Hel" Kingi Dębskiej i kasowe „Śluby panieńskie” Filipa Bajona.
Na ursynowskim spotkaniu jubileuszowym panowała przyjemna, niewymuszona atmosfera. Zjawili się wszyscy czterej „ojcowie założyciele” Kalejdoskopu, a oprócz nich kilkunastu związanych ze Studiem filmowców, m.in. Andrzej Adamczak, Witold Będkowski, Kinga Dębska, Marek Drążewski, Józef Gębski, Henryk Janas, Krzysztof Magowski, Jan Mogilnicki, Piotr Morawski i Antoni Sambor, a także wielu mieszkańców Ursynowa.
Janusz Skałkowski podziękował wszystkim twórcom, którzy w ciągu tych dwudziestu pięciu lat współpracowali z Kalejdoskopem. Powiedział, że gdyby miał podziękować każdemu z osobna, musiałby wymienić blisko tysiąc nazwisk! Dyrektor Domu Sztuki Andrzej Bukowiecki wręczył założycielom Studia pamiątkowe dyplomy, w podzięce za wieloletnie partnerowanie przez Kalejdoskop Kinu Dokumentu.
Kadr z filmu "Świat moich wujków". Fot. SF Kalejdoskop
Na koniec, przy lampce wina, odśpiewano Studiu "Sto lat" i chwalono specjalnie wybrane na ten wieczór cztery zróżnicowane, faktycznie bardzo udane filmy Kalejdoskopu: „Widmo” Witolda Iwaszkiewicza, wspomniane "89 mm od Europy" Marcela Łozińskiego, „Świat moich wujków” Krzysztofa Magowskiego oraz „Amerykanina w PRL”Piotra Morawskiego i Ryszarda Kaczyńskiego.
Ojcowie założyciele Kalejdoskopu: Zbigniew Domagalski, Wojciech Szczudło, Janusz Skałkowski, Piotr Śliwiński w Domu Sztuki. Fot. AB
Szansę na niezależność dawało w tamtych czasach utworzenie Spółdzielni Filmowej. Potrzeba było do tego jedenastu osób. Udało się je zebrać i doprowadzić do spotkania założycielskiego w Europejskim. Do hotelu wchodzono konspiracyjnie, bo w stanie wojennym nawet tak mała grupa mogła zostać uznana za nielegalne zgromadzenie. Wkrótce wniosek o rejestrację Spółdzielni Filmowej wylądował w Centralnym Związku Spółdzielczości Pracy. Został odrzucony, gdyż okazało się, że w stolicy istniała już Filmowa Spółdzielnia Pracy, więc nie widziano potrzeby powoływania do życia drugiej.
Dopiero w 1988 roku, na fali swobód gospodarczych, zarejestrowano Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe Kalejdoskop sp. z o.o. w Warszawie, z siedzibą w kinie Muranów. Zmiana nazwy na Studio Filmowe Kalejdoskop nastąpiła cztery lata później. Początki były trudne, do legendy przeszło sfinansowanie zakupu pierwszego samochodu Kalejdoskopu z pieniędzy zarobionych przez wymienioną wyżej wielką czwórkę podczas dwumiesięcznego zbierania jagód na plantacji w Szwecji. Na szczęście nie trzeba było długo czekać na sukcesy. Największy z dotychczasowych przyszedł w 1994 roku, wraz z nominacją do Oscara dla filmu Marcela Łozińskiego "89 mm od Europy".
Kadr z filmu "89 mm -od Europy". Fot. Planete +
W ciągu ćwierćwiecza działalności Kalejdoskop wyprodukował około dwustu filmów dokumentalnych i programów telewizyjnych, za które zdobył ponad sto nagród. Wśród dokumentów są tak sławne, jak „Benek Blues” Katarzyny Maciejko-Kowalczyk, „Himilsbach – prawdy, bujdy, czarne dziury” Stanisława Manturzewskiego, „Moja Moskwa” Piotra Morawskiego, "Przeżyć Afganistan" Małgorzaty Imielskiej, "Syberyjski przewodnik" Macieja Migasa i Jędrzeja Morawieckiego, czy obsypany trofeami film Marcela Łozińskiego „Wszystko może się przytrafić”. Jego sequel – „A gdyby tak się stało”, autorstwa tego samego reżysera – trafił w 2008 roku na tzw. krótką listę ośmiu najlepszych krótkich dokumentów ubiegających się o nominację do Oscara. Studio ma w dorobku trzy pełnometrażowe filmy fabularne: „Nadzieję” Stanisława Muchy, "Hel" Kingi Dębskiej i kasowe „Śluby panieńskie” Filipa Bajona.
Na ursynowskim spotkaniu jubileuszowym panowała przyjemna, niewymuszona atmosfera. Zjawili się wszyscy czterej „ojcowie założyciele” Kalejdoskopu, a oprócz nich kilkunastu związanych ze Studiem filmowców, m.in. Andrzej Adamczak, Witold Będkowski, Kinga Dębska, Marek Drążewski, Józef Gębski, Henryk Janas, Krzysztof Magowski, Jan Mogilnicki, Piotr Morawski i Antoni Sambor, a także wielu mieszkańców Ursynowa.
Janusz Skałkowski podziękował wszystkim twórcom, którzy w ciągu tych dwudziestu pięciu lat współpracowali z Kalejdoskopem. Powiedział, że gdyby miał podziękować każdemu z osobna, musiałby wymienić blisko tysiąc nazwisk! Dyrektor Domu Sztuki Andrzej Bukowiecki wręczył założycielom Studia pamiątkowe dyplomy, w podzięce za wieloletnie partnerowanie przez Kalejdoskop Kinu Dokumentu.
Kadr z filmu "Świat moich wujków". Fot. SF Kalejdoskop
Na koniec, przy lampce wina, odśpiewano Studiu "Sto lat" i chwalono specjalnie wybrane na ten wieczór cztery zróżnicowane, faktycznie bardzo udane filmy Kalejdoskopu: „Widmo” Witolda Iwaszkiewicza, wspomniane "89 mm od Europy" Marcela Łozińskiego, „Świat moich wujków” Krzysztofa Magowskiego oraz „Amerykanina w PRL”Piotra Morawskiego i Ryszarda Kaczyńskiego.
AB
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 14.12.2013
Z kamerą przeciw homofobii
Zabić geja. Kino kontra homofobia rusza w maju
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025