PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Quentin
  26.01.2012

"Forrest Gump", "Pulp Fiction", "Skazani na Shawshank", "Król Lew", "Cztery wesela i pogrzeb", "Wywiad z wampirem"… Co łączy te filmy? Wszystkie trafiły do kin w 1994 roku. Tak, zdarzają się takie lata, w których kina pełne są niezapomnianych filmów. Czy miniony rok również taki był? Cóż, patrząc na ogłoszoną wczoraj listę nominacji do Oscara, odpowiedź brzmi: nie!

Gwoli kronikarskiego obowiązku spójrzmy na listę filmów nominowanych do Oscara w kategorii „Najlepszy film”. Znajdziemy na niej następujące tytuły: "Artysta", "Czas wojny", "Moneyball", "Spadkobiercy", "Drzewo życia", "O północy w Paryżu", "Służące", „Hugo i jego wynalazek” oraz "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". I choć uczucie to subiektywne, to trudno dopatrzyć się wśród tych tytułów filmu ponadczasowego, który po latach będzie można wspominać z wypiekami na twarzy i wracać do niego z przyjemnością. Nie ma tam też żadnego głośnego filmu (no jest film Stephena Daldry’ego, ale on „głośność” ma tylko w tytule), który wzbudzałby wyobraźnię widzów na całym świecie, a niezobaczenie go w kinie byłoby dowodem kulturalnej ignorancji.

      "Artysta" , fot. Forum Film

Oczywiście nie znaczy to, że są wśród tych tytułów filmy złe. Skądże. Są filmy dobre i bardzo dobre, ale z pewnością (najwyżej za kilka lat to odszczekam) nie niezapomniane. A przynajmniej wśród tych, które widziałem. Nie sądzę jednak, by te, których zobaczyć nie miałem szczęścia zmieniły moją opinię.

A skoro już o filmach, których na razie zobaczyć nie sposób w normalnym kinowym obiegu, to czas na mały kamyczek do ogródka dystrybutorów. To oni każdego roku serwują widzom podobne „niespodzianki” każąc czekać na polską premierę o wiele za długo niż to powinno być w przypadku, bądź co bądź, najlepszych filmów roku. "Artysta" – premiera 24 lutego, "Spadkobiercy" – 17 lutego, „Hugo…” – 10 lutego, "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" – 9 marca, "Żelazna dama" z nominowaną Meryl Streep – 10 lutego, "J. Edgar" z wielkim przegranym Leonardo di Caprio – 24 lutego… I jak tu sensownie móc skomentować nominacje?

W świetle tak zaistniałej sytuacji nie dziwi wcale fakt, że największym czarno-białym koniem oskarowych zawodów jest niemy "Artysta", który na tle konkurencji wyróżnia się dobrym pomysłem, świetnym wykonaniem i oryginalnością. Z walki przeciw filmom przeciętnym z pustymi rękami z gali urządzonej 26 lutego wyjść nie powinien.

   "W ciemności", fot. Kino Świat

A zresztą, cóż nas ostatecznie obchodzą filmy zagraniczne. My w tym roku i tak będziemy trzymać kciuki za "W ciemności" Agnieszki Holland (wielkie gratulacje za tę nominację) i za Janusza Kamińskiego (gratulacje równie duże).

Łukasz Kaliński
Zobacz również
Box Office. Oscary wywindowały „W ciemności” na szczyt
Box Office. Dziewczyna z tatuażem szturmuje kina.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll