PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  17.08.2017
Rozmawiamy z Leszkiem Bodzakiem, założycielem studia producenckiego Aurum Film o nowych projektach filmowych: „Żeby nie było śladów” Jana P. Matuszyńskiego, „Bożym ciele” Jana Komasy i „Ciemno, prawie noc” Borysa Lankosza. Dwa ostatnie prezentowane były w ramach zakończonej niedawno 6. edycji Polish Days podczas 17. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty.

Marcin Radomski: Po sukcesach filmu "Ostatnia Rodzina" kontynuujesz współpracę z Janem P. Matuszyńskim. Przygotowujecie projekt na podstawie książki „Żeby nie było śladów” Cezarego Łazarewicza. 

 

Leszek Bodzak: Koncepcja filmu opiera się na książce Łazarewicza, zatem zdecydowaliśmy się wybrać bardzo konkretny materiał dotyczący sprawy Grzegorza Przemyka. Autor „Żeby nie było śladów” zbudował wielowątkową, reporterską opowieść, prezentując perspektywę rodziny ofiary i jego przyjaciół. Ale pragniemy ukazać sprawę tej zbrodni również poprzez perspektywę oprawców i ówczesnych salonów władzy, opowiadając o zacieraniu śladów przez reżim komunistyczny. To będzie bardzo uniwersalna historia o konfrontacji jednostki z władzą i budowaniu wielkiego kłamstwa. Już na tym etapie widzę, że zarówno wymowa „Żeby nie było śladów”, jak i poprzedni film Janka Matuszyńskiego, powodują, że nasz nowy projekt budzi oddźwięk zagranicą, więc nie wykluczam, że będzie to koprodukcja międzynarodowa. Podczas rozmów z potencjalnymi koproducentami w sferze pewnych emocji pojawiają się takie referencje jak „Krwawa niedziela” czy „Głód”. Mamy już treatment i przyznane finansowanie na development z PISF-u. Kaja Krawczyk-Wnuk pracuje nad scenariuszem. Prace idą pełną parą.

 


Jan. P. Matuszyński podczas 36. Młodzi i Film w Koszalinie, fot. Sylwia Olszewska/Centrum Kultury 105 w Koszalinie


To kolejny trudny temat dla producenta. W historii śmierci Grzegorza Przemyka pojawia się wiele pytań i niedopowiedzeń.

 

Na pewno nie będzie to film dokumentalny, więc zachowanie bohaterów będzie podlegało różnym interpretacjom. Część osób uzna, że przedstawiamy rzetelnie jego historię, ale być może pojawią się tacy, którzy będą mieli swoją wersję zdarzeń. Świetną pracę wykonał już jednak Czarek Łazarewicz. Książka jest nie tylko bardzo dobrze opowiedziana, ale też faktograficzna, oparta na konkretnych źródłach historycznych, co jest dla nas ważną bazą i punktem odniesienia. Poza tym będziemy współpracować z niezwykle szanowanym historykiem, panem profesorem Antonim Dudkiem, pełniącym rolę konsultanta historycznego. Cezary Łazarewicz też będzie konsultantem przy filmie – w końcu ma pełną wiedzę i właściwe numery telefonów.  

Myślę, że film wejdzie do kin na przełomie 2019/2020 w zależności od wielu czynników - to naprawdę skomplikowana produkcja.


Jan Komasa, fot. Borys Skrzyński/SFP


Rozpoczynasz również współpracę z Janem Komasą przy projekcie „Boże Ciało”. O czym będzie opowiadał ten film?

 

To opowieść o chłopaku, który udaje księdza. Oczywiście po drodze nasuwa się wiele intrygujących pytań – przede wszystkim dlaczego to robi i co chce osiągnąć. Po pierwszych reakcjach ze strony agentów sprzedaży i dystrybutorów zagranicznych widzimy, że to historia, jakiej być może brakuje we współczesnym kinie europejskim. Mało jest bowiem filmów o duchowości młodych ludzi, o ich potrzebach wykraczających poza imprezy i używki. Główny bohater opuszcza na początku filmu zakład poprawczy, nie wiemy o nim zbyt dużo, ale dowiadujemy się, że z pewnych względów nie może zostać księdzem. Jednak w pełni świadomie decyduje się na to, aby wykorzystać nadarzającą się okazję i…przejąć małomiasteczkową parafię. Czy jednak naprawdę ma dar, powołanie, czy rzeczywiście byłby wspaniałym księdzem, a może jest tylko zafascynowany celebrą? Albo po prostu chce być ważny dla innych ludzi? To nie jest odosobniony przypadek, a historia jest luźno inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Scenariusz jest już praktycznie zamknięty, dostaliśmy dofinansowanie z PISF-u, mamy skompletowany budżet. Zdjęcia rozpoczniemy wiosną przyszłego roku, a film do kin trafi na pewno w 2019 roku.

 

Wydaje się, że to również bardzo uniwersalny film.

 

Z tego względu stosunkowo szybko zgromadziliśmy całe finansowanie i chyba mamy już agenta sprzedaży, chociaż oficjalnie potwierdzimy to wkrótce. Dostaliśmy się z tym projektem na Paris Coproduction Village – ważne wydarzenie gromadzące dystrybutorów i agentów sprzedaży głównie z Francji, krajów Beneluksu, ale także Niemiec czy Skandynawii. Scenariusz napisał debiutant Mateusz Pacewicz, który rozwijał go następnie wspólnie z Krzysztofem Rakiem jako producentem kreatywnym. W 2016 roku Mateusz otrzymał za „Boże Ciało” II Nagrodę Script Pro. Reżyserem filmu został Jan Komasa, dla którego będzie to na pewno wielkie wyzwanie. Jednak świetnie wyczuwa emocje stojące za tą historią. Krzysztof Rak też będzie nas wspomagać kreatywnie, zatem mamy wspaniały team, który cały czas wzajemnie się napędza.


Borys Lankosz, fot. Borys Skrzyński/SFP



 


Najbliższym projektem jest jednak nowy film Borysa Lankosza „Ciemno, prawie noc”.

 

Jesienią zaczynamy zdjęcia do filmu na podstawie książki Joanny Bator. Scenariusz napisali wspólnie Magda Lankosz i Borys Lankosz. Przeszliśmy wspólnie długą drogę z tym projektem, gdyż „Ciemno, prawie noc” to powieść ekstremalnie trudna do sfilmowania. Z Borysem nazywamy ten film połączeniem mrocznego i tajemniczego kina Davida Lyncha ze światem społecznej obserwacji wyjętym wprost z filmów Kena Loacha. To z jednej strony mystery thriller, a jednocześnie współczesna baśń, w której zwyczajne prawa logiki nie działają, chociaż rzeczywistość jest realna. To specyficzny projekt łączący tematy genezy przemocy, dziedziczenia zła, pamięci, biedy czy dojrzewania do macierzyństwa. Jednak to przede wszystkim opowieść o walce dobra ze złem w symbolice wyniesionej z prozy Joanny Bator. Główną rolę – dziennikarki Alicji - zagra Magdalena Cielecka. Na Polish Days we Wrocławiu zaczęliśmy działania promocyjne, chcąc zainteresować tym filmem przede wszystkim zagranicznych agentów sprzedaży. Film powinien być gotowy jesienią 2018 roku.

Marcin Radomski
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  17.08.2017
Zobacz również
fot. archiwum prywatne
Znakomite otwarcie horroru w Polsce
"Komunia" Anny Zameckiej z szansą na Europejską Nagrodę Filmową
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll