PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Do 6 sierpnia krakowskie noce należeć będą do animacji. Już po raz 9. Festiwal Etiuda&Anima zaprasza na swoje wakacyjne wydarzenie: Krakow Summer Animation Days. W programie m.in. pokaz producenckich filmów zmarłego w lutym Marka Serafińskiego oraz najciekawsze pełno- i krótkometrażowe animacje ostatnich miesięcy. O wydarzeniu rozmawiamy z dyrektorem Bogusławem Zmudzińskim.
Dagmara Romanowska: Krakow Summer Animation Days, w skrócie: KSAD, to dość szalona inicjatywa. Seanse właściwie nocą – zaczynają się nawet o 24., miejski plac, bez biletów. A jednak to już 9. edycja. Wydarzenie wpisało się w filmowe wakacje w Krakowie. Jak narodziła się ta formuła?

 

Bogusław Zmudziński: Nie byłoby Krakow Summer Animation Days bez Etiudy&Animy, bez doświadczenia, które zdobyliśmy przy programowaniu jego animowanej odnogi. Na sam pomysł – takiej letniej edycji, z otwartymi pokazami pod gołym niebem – wpadli moi współpracownicy. Pomiędzy oboma wydarzeniami jest kilka różnic, niemniej zarówno Etiuda&Anima, jak i KSAD mają zbliżone zadania. Łączy je edukacyjne nastawienie, potrzeba dzielenia się nowościami ze świata filmu animowanego i popularyzacji jej mniej znanego oblicza. Różni natomiast m.in. widz. W przypadku KSAD to często widz trochę przypadkowy, bywa że turysta, który zagląda do nas, gdy zauważa, że coś się dzieje. Przysiada się, ogląda. Czasami zostaje, kiedy indziej odchodzi. Od samego początku na naszych pokazach jest wielu zagranicznych uczestników, dlatego dbamy o to, żeby filmy prezentowane były z angielskimi napisami. Niektórzy z widzów po raz pierwszy mają do czynienia z animacją inną niż familijna. Chcę popularyzować ambitniejsze animacje, kierowane do dorosłych, jednocześnie mam świadomość, że KSAD to w znacznym stopniu impreza rozrywkowa, niezobowiązująca. Środek lata, późny wieczór, a przy ładnej pogodzie bardzo klimatyczna atmosfera, sprzyjająca kontaktowi z najlepszą światową, w tym polską, animacją.

 

Niektóre szlaki KSAD i Etiudy&Animy są bardzo sobie bliskie...

 

Są pewne programowe klucze, po które sięgamy przy obu wydarzeniach. Zawsze pokazujemy mniej oczywiste pełnometrażowe animacje: nie amerykańskie, hollywoodzkie, ale z Europy, z Japonii. W tym roku na KSAD przedstawimy dwa francuskie filmy znane już widzom Etiudy&Animy: „Nazywam się Cukinia” Claude’a Barrasa oraz „Louise w zimie” Jean-François Laguioniego. Zawsze też staramy się pokazywać filmy z dorobku szkolnictwa filmowego: w tym roku będą to Katedra Filmu Animowanego Szkoły Filmowej w Łodzi oraz Instytut Animacji Filmakademie Baden Württemberg. Zawsze też przedstawiamy laureatów festiwali, siłą rzeczy – na KSAD – znaleźć można zwycięzców Etiudy&Animy, a w tym roku także szwajcarskiego festiwalu Fantoche z Baden.

 

KSAD to bardziej wydarzenie, tzw. event, niż typowy festiwal.

 

Ta lżejsza, bardziej otwarta formuła, mocno związana z przypadkowością, odbiega od struktury festiwalu rozumianego przede wszystkim jako konkurs z nagrodami. Przekłada się to na pewne decyzje programowe. Przed laty uczyniłem takie założenie, że Etiuda&Anima powinna odnosić projekcje konkursowe do historii, klasyki, przybliżać mistrzów, pogłębiać tematykę. Przez ponad 20 lat wykształciliśmy bardzo wymagającego widza. KSAD bazuje bardziej na współczesnym repertuarze. Byłoby być może zbyt ryzykowne i w tych letnich warunkach niekoniecznie potrzebne, żeby cofać się do rzeczy klasycznych. Tak, jak wspomniałem, niektórzy z widzów KSAD w ogóle po raz pierwszy mają kontakt z animacją inną niż familijna. Chcemy takich uczestników zaintrygować, pokazać im coś, z czym wcześniej się nie zetknęli. Coś nowego, najnowszego. Może akurat ktoś, kto przez przypadek znajdzie się na placu Szczepańskim za kilka miesięcy już świadomie zainteresuje się programem Etiudy&Animy? Animacja w Polsce ma ciągle dość ograniczony obieg. Cały czas staramy się to zmienić. KSAD to jeden ze sposobów.

 

Odnoszę wrażenie, że KSAD to swoisty pomost pomiędzy komercyjną animacją familijną i artystyczną, skierowaną do dorosłych widzów.

 

Co nie oznacza, że zapominamy o dzieciach. Z myślą o nich, we współpracy z  festiwalem w Baden w Szwajcarii przygotowaliśmy na niedzielę, na przedostatni seans, wybór animacji dla najmłodszych: Best Kids of Fantoche 2016. Wyszliśmy z założenia, że w wakacje dzieci chodzą znacznie później spać. Poza tym coraz śmielej staramy się zagospodarować przestrzeń dnia. Do godziny 21. można tak wiele zrobić. Stąd pomysł na rozwijające wyobraźnię, warsztaty animacji dla dzieci pokazujące jak ożywić nieożywione, które poprowadzi Monika Kuczyniecka, warsztaty Street Artu, przygotowane przez Fundację Świadoma Przestrzeń, a także zabawy z animacją, które organizujemy razem z Hurra! Studio, czyli Martą i Cezarym Skrockimi. W przenośni i dosłownie Animujemy Plac Szczepański – to nasze hasło.

 

Chciałam jeszcze podpytać o obecność w programie filmów wyprodukowanych przez Marka Serafińskiego, wieloletniego przewodniczącego Sekcji Filmu Animowanego Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

 

Środowisko wiele zawdzięcza Markowi Serafińskiemu. Nawet choroba nie przerwała jego pracy. Nadal działał. To ważna postać, starał się o to, aby nasza animacja była obecna na wielu polach. 2017 to rok obchodów 70-lecia polskiej, powojennej animacji. Nie zobaczy rezultatów, ale to m.in. on planował te obchody jako szef Sekcji Filmu Animowanego SFP. Razem z wdową po Marku, Małgorzatą Bosek, podjęliśmy decyzję o tym, żeby na KSAD przedstawić jego producenckie oblicze. Przypomnę: pracował m.in. z braćmi Quay, z Piotrem Dumałą, Marcinem Giżyckim... Był jednym z najważniejszych, najbardziej zaangażowanych polskich producentów animacji. Z kolei Etiudę&Animę poprzedzi wieczór poświęcony jego autorskiemu dorobkowi. Był związany z naszym festiwalem. Znaliśmy się i przyjaźniliśmy. Trochę żałuję, że ze względu na bogatą działalność producencką pewnemu spowolnieniu uległa jego własna praca artystyczna. Blok w czasie KSAD i wieczór na Etiudzie&Animie będą rodzajem hołdu złożonego przyjacielowi przez środowisko twórców animacji i organizatorów życia filmowego.

 

Czy jubileusz polskiej animacji w jakiś sposób zaistnieje na KSAD?

 

Na pewno kilka zdań zostanie wypowiedzianych podczas inauguracji, niemniej najwięcej wydarzeń jubileuszowych odbędzie się w trakcie Etiudy&Animy. Będą rozrzucone po różnych sekcjach i tematach. Przygotowujemy 80-lecie Zdzisława Kudły. W planach mamy wystawę prac plastycznych jego autorstwa i prezentacje dokonań w zakresie animacji. Pojawią się także filmy z 20 lat działalności Ogólnopolskiego Festiwalu Autorskich Filmów Animowanych. Wyboru dokonał jego wieloletni dyrektor Janusz Korosadowicz. W roku jubileuszu przygotowujemy też nowy, trzeci konkurs, który roboczo nazwałem konkursem Anima.PL. Razem z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej oraz prof. Jerzym Kucią, który przejął po Marku Serafińskim zadania przewodniczącego Sekcji Filmu Animowanego SFP, chcemy, żeby odbywał się każdego roku. Chcemy, żeby polskie animacje docierały do zagranicznych gości, którzy będą do nas przyjeżdżali, żeby potem byli oni ambasadorami polskiej animacji na świecie. Niemal na pewno z czasem konkurs ten wyodrębni się w osobny festiwal, a doświadczenia zebrane przy organizacji Etiudy&Animy pomogą w osiągnięciu tego celu. Nagrodzone filmy będą później w kraju prezentowane w kinach studyjnych. Za granicą zaś w cyklu objazdowych imprez, w których obok polskiej klasyki będziemy pokazywali filmy najnowsze. Nad tym wszystkim obecnie pracujemy. Właśnie zakończyliśmy nabór filmów do selekcji. Na razie, przez te kilka najbliższych dni, żyjemy jednak animacją pokazywaną pod gołym niebem, a pogoda zapowiada się fantastycznie!

Dagmara Romanowska
Ostatnia aktualizacja:  3.08.2017
Zobacz również
fot. Krakow Summer Animation Days
Kup karnet na 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
"Dunkierka" wciąż na czele
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll