Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Nie żyje Marcin Giżycki, historyk sztuki, krytyk, pedagog, a także scenarzysta, reżyser i producent wielu filmów, głównie animowanych i dokumentalnych, wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Twórca i wieloletni dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Animator.
26 września 2022 roku obchodził 71. urodziny. Był warszawiakiem, choć od ponad trzydziestu lat dzielił swoje życie między Warszawę a Providence, gdzie pracował jako wykładowca na tamtejszej Rhode Island School of Design. Zainteresowania sztuką, a zwłaszcza filmem, wyniósł z rodzinnego domu, był synem znakomitego krytyka Jerzego Giżyckiego. W 1976 roku skończył historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskiem, a już trzy lata później został redaktorem naczelnym prestiżowego kwartalnika „Animafilm”.
Marcin Giżycki na 1. FPFF Animator, fot. Animator
Był jednym z założycieli i - aż do tego roku - dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych „Animator” w Poznaniu. W tej roli odniósł ogromny sukces – po niespełna dekadzie poznańska impreza otrzymała od amerykańskiej Akademii kwalifikację oscarową – od tego czasu zdobywca Grand Prix (Złoty Pegaz) ma skróconą ścieżkę do oscarowych nominacji w kategorii Animowany Film Krótkometrażowy. To wielki osobisty sukces Marcina Giżyckiego, który stworzył jeden z najlepszych konkursów krótkich metraży animowanych na świecie. Kilka lat temu, współdziałając ze środowiskiem filmowym, powołał konkurs polski, na którym prezentowane są coroczne dokonania rodzimego filmu animowanego. Na festiwal do Poznania zjeżdżali się twórcy z całego świata, a wszystkich zapraszał osobiście Marcin Giżycki. Jego rozstanie z Animatorem odbiło się w branży filmowej głośnym echem.
Giżycki napisał wiele cennych artykułów publikowanych na łamach pism poświęconych filmowi oraz sztukom plastycznym (m.in. „Kwartalnik Filmowy”, „Projekt”, „Kino”, „Magazyn Filmowy”), a także książek, m.in. „Walka o film artystyczny w międzywojennej Polsce” (1989), „Awangarda wobec kina. Film w kręgu polskiej awangardy artystycznej dwudziestolecia międzywojennego” (1996), „Nie tylko Disney. Rzecz o filmie animowanym” (2000), „Koniec i co dalej? Szkic o postmodernizmie, sztuce współczesnej i końcu wieku” (2001), „Wenders do domu! Europejskie filmy o Ameryce i ich recepcja w Stanach zjednoczonych” (2006), a także współredakcję tomu „Polski film animowany” (2008).
Giżycki napisał wiele cennych artykułów publikowanych na łamach pism poświęconych filmowi oraz sztukom plastycznym (m.in. „Kwartalnik Filmowy”, „Projekt”, „Kino”, „Magazyn Filmowy”), a także książek, m.in. „Walka o film artystyczny w międzywojennej Polsce” (1989), „Awangarda wobec kina. Film w kręgu polskiej awangardy artystycznej dwudziestolecia międzywojennego” (1996), „Nie tylko Disney. Rzecz o filmie animowanym” (2000), „Koniec i co dalej? Szkic o postmodernizmie, sztuce współczesnej i końcu wieku” (2001), „Wenders do domu! Europejskie filmy o Ameryce i ich recepcja w Stanach zjednoczonych” (2006), a także współredakcję tomu „Polski film animowany” (2008).
Marcin Giżycki i Leszek Gałysz na rozdaniu nagród SFP, fot. S. Pultyn / SFP
W 1995 roku zadebiutował jako twórca filmowy, współreżyserując – razem ze Sławomirem Grünbergiem – dokument „Jerzy Sołtan. Człowiek, który Polski nie zbudował”. Zrealizował kilkanaście filmów dokumentalnych (m.in. „Wyspa Jana Lenicy”, 1998; „Podróże Daniela Szczechury”, 2005; „Alfred Schreyer z Drohobycza”, 2010; „Rzeźbiarz z kamerą”, 2018) i animowanych (m.in. „106 Olney Street”, 2007; „Sycylijska pchła”, 2008; „Panta rei”, 2008; „Aquatura”, 2010; „Stone Story”, 2016), a także krótkometrażową fabułę „Theatrum magicum” (2017), inspirowaną literaturą Jana Potockiego oraz prehistorią kina, na którą spadła istna lawina festiwalowych nagród, m.in. w Santa Cruz, Las Vegas, Jersey City, Corrientes, Los Angeles i Limie.
- Dla mnie Marcin to przede wszystkim festiwal Animator – wspomina Mariusz Wilczyński. - Poznałem go podczas pierwszej edycji, kiedy zorganizował retrospektywę moich filmów. Jego autorytet sprawił, że Animator stał się najważniejszym festiwalem animacji w Polsce i jednym z najbardziej znaczących w Europie. Poznałem tam braci Quay, wielu najważniejszych twórców z całego świata. To był wybitny festiwal, który bardzo straci na nieobecności Marcina.
Marcin Giżycki i Mariusz Wilczyński na 1. Animatorze, fot. Animator
- Znałem i przyjaźniłem się z Marcinem Giżyckim od ponad czterdziestu lat. Zbliżyło nas kino, zwłaszcza animowane, oraz muzyka, zwłaszcza bluesowa – mówi Jerzy Armata. - Obaj lubiliśmy się w nich zanurzyć, nie tylko w aktualnych nurtach, ale i historii, a nawet prehistorii. Kino animowane narodziło się wszak długo przed nadejściem braci Lumière (Julian Józef Antonisz, którego obaj podziwialiśmy, twierdził nawet, że skończyło się z ich nadejściem), blues to – jak mawiał Willie Dixon – „korzenie, a reszta muzyki – tylko owoce”.
Był znaczącą osobą dla nas wielu - mówi Alicja Witkowska, przewodnicząca Sekcji Filmu Animowanego SFP. - Ta wstrząsająca informacja myślę, że targnęła dniem i sercami wszystkich, którzy znali Marcina dłużej lub krócej, bardziej lub mniej. 20 października odszedł od nas Człowiek wielkiego formatu, tak znaczący dla naszego środowiska, kreowania myśli i działań. Autor książek, wykładowca. Do tego roku dyrektor artystyczny - Festiwalu ANIMATOR w Poznaniu. Wielki smutek i wyrwa pozostaje nie tylko w sercach, ale rzeczywistości którą tworzyłeś dla nas. Dziękujemy Ci wszyscy za to co dla nas zrobiłeś. Żegnaj!
Anna Wróblewska, Jerzy Armata
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja: 24.10.2022
Filmy Munka powalczą w Świdnicy
Dziecięcy filmowy raj. Przegląd Polskie Kino Młodego Widza w Kinie Kultura
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025