PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Rok 2013 za nami. Co działo się w branży audiowizualnej, w tym zwłaszcza filmowej? Jakie wydarzenia mogą mieć wpływ nie tylko na przyszły rok, ale także na najbliższe lata? Jakie największe wyzwania nas spotkają?
Dla filmu na pozór był to rok spokojny, brakowało spektakularnych wstrząsów, nagłych zmian personalnych, rewolucyjnych zmian. Pod wieloma względami ten rok był jednak niezwykle ważny. Pewne procesy się już rozpoczęły. W 2014 roku będziemy obserwować ich nasilenie.

Był to natomiast przełomowy rok dla branży telewizyjnej. Na przełomie 2012 i 2013 doszło do oczekiwanej fuzji Canal+ i platformy n. Trudno w tej chwili ocenić długofalowe skutki tej fuzji, faza zwolnień i zmian w zarządach, które obecnie obserwujemy, każe przypuszczać, że fuzja jeszcze się de facto nie zakończyła. Na pewno niekorzystnie wpłynęła ona na branżę filmową, która po raz kolejny straciła C+ jako ważnego inwestora produkcyjnego.

W 2013 roku naziemna telewizja cyfrowa zastąpiła dotychczas nadawany w Polsce sygnał analogowy. Zmiana analogu na cyfrę spowodowała ruch na rynku medialnym. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ogłosiła konkurs na zagospodarowanie miejsc na pierwszym multipleksie dla poszczególnych kanałów tematycznych. W efekcie tych działań czekamy obecnie na uruchomienie m.in. Stopklatka TV i Telewizji ABC oraz edukacyjnego Focus TV. Ale to nie koniec zmian. W wyniku zwolnienia miejsc na tzw. multipleksie ósmym i dużego zainteresowania tymże, Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosi kolejny konkurs. Prawdopodobnie przystąpi do niego kilkanaście podmiotów.



Kryzys ekonomiczny dotkliwie odczuły główne kanały telewizyjne, które na skutek zubożenia rynku reklamy zmniejszyły swoje przychody. Jednocześnie jednak wzrasta rola kanałów tematycznych. - Wierzę, że rynek sięgnął już dna i mogę z całą odpowiedzialnością publicznie powiedzieć, że kryzys mamy już za sobą. To , ile pieniędzy i jak jest wydawane jesienią pozwala nam wierzyć, ze przezwyciężyliśmy kryzys” – mówił prezes Grupy TVN Markus Tellenbach w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.  Telewizja Polska po trzech kwartałach była na lekkim plusie, całkiem niezłe wyniki uzyskały mniejsze spółki medialne, jak Kino Polska czy ATM Grupa. Ciekawa jest przyszłość Agory, która ma być strategicznym inwestorem Stopklatka.tv. Strategia Agory polega na dywersyfikacji źródeł dochodów. Stąd też zaangażowanie w spółkę Helios, najdynamiczniej rozwijającą się obecnie sieć kin, a także we własną firmę dystrybucyjną.

Next Film wspaniale rozpoczął 2013 rok „Drogówką”, ale kolejne filmy nie przyniosły już tak satysfakcjonujących wyników frekwencyjnych. Spadek akcji Agory tłumaczy się m.in. zmniejszoną frekwencją w kinach. Na wyniki dystrybucyjne z całego roku musimy jednak poczekać, by skupić się na sprawach dystrybucji w specjalnym podsumowaniu.  Nawet jednak z niekompletnych wyników widać, że polskie filmy radziły sobie na ekranach ze zmiennym szczęściem, zwłaszcza w drugiej połowie roku. Przegrywały w zestawieniu z wielkimi hollywoodzkimi komiksowymi produkcjami. Można się zastanowić, co wpływa na tę sytuację. Czy jesienne zagęszczenie premier, czy nierównomierne ich zagęszczenie, czy brak agresywnego marketingu? Filmy produkowane przez TVN, wsparte wielką kampanię, niemal wszystkie osiągają zadowalające wyniki, nawet tak skromne inscenizacyjne, jak te z telewizyjnego cyklu „Historie prawdziwe”. Warto, aby w tym kontekście 2014  rok stał się rokiem refleksji.

Na przełomie 2012 i 2013 roku symbolicznie zakończył się okres przekształceń państwowych Instytucji Filmowych. Wytwórnia Filmów Fabularnych i Dokumentalnych w Warszawie stała się instytucją kultury. Czy na końcu tej drogi znajdzie się Polskie Centrum Kinematografii, czyli filmowe „Centrum Kopernika”? Przekształcone w spółki skarbu państwa studia liczą na lepszy los. Przypadł on już w udziale Łódzkiemu Centrum Filmowemu, które dokładnie rok temu, 3 stycznia 2013, przeszło pod kuratelę miasta. Możliwe, że Łódź, w obliczu przedłużającego się konfliktu z Markiem Żydowiczem o umowę na centrum EC1 chce zabezpieczyć jak najwięcej udziałów w filmowych przedsięwzięciach. Na podobne decyzje (które w przyszłości mogą skutkować przekształceniem w samorządowe instytucje kultury) czekają teraz m.in. WFO w Łodzi i Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej.


Magazyn WFDiF, fot. SFP

Najsmutniejszym pokłosiem przekształceń jest konflikt w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu. Spór w łonie dyrekcji przerodził się ostatecznie w otwarty, personalny konflikt między ministrem kultury a szefem CeTA, Zbigniewem Rybczyńskim. Ton i środki tej „dyskusji” nie dają widoków na  optymistyczne rozwiązanie sprawy studia, które, co istotne, było autorskim pomysłem Rybczyńskiego.  Jaka jest  w tej sytuacji jego przyszłość? Trudno przewidzieć. To taki sam znak zapytania jak łódzkie EC1 – Wschód, w którym miało powstać Studio Lyncha oraz (wedle woli miasta) Narodowe Centrum Kultury Filmowej. Przedziwna konstrukcja umów wzajemnych doprowadziła do sytuacji, którą można określić jako patową.

Drugi rok działa Legalna Kultura. To kampania społeczna, która ma informować, jak istotne jest korzystanie z legalnych źródeł kultury, czy może częściej – uświadamiać, że pobrania filmów, muzyki czy programów z internetu bardzo często są nielegalne, o czym ludzie zwyczajnie nie wiedzą. Wydaje się, że to syzyfowa praca, ale powoli, bardzo powoli zmienia się społeczne nastawienie do piractwa, choć na razie zapewne dotyczy to wybranych warstw społecznych.

Legalna Kultura to kampania pozytywna, więc nie do niej należy otwarta walka z przestępczością internetową. W 2013 roku powstała więc Kreatywna Polska, o stowarzyszenie twórców oraz przemysłów kreatywnych, które skupia twórców i producentów w obronie rynku przed piractwem. Środowiska twórcze wykorzystują swoje bogate doświadczenie z licznych akcji społecznych, np. związanych z ustawą medialną, nowelizacją prawa autorskiego czy ustawą filmową. Ale to dopiero rok 2014 będzie okresem autentycznego rozwoju nowego stowarzyszenia. 

W tym kontekście niewątpliwym plusem jest zmiana na stanowisku szefa resortu cyfryzacji. Środowiska artystyczne długo będą pamiętać akcje ministra Boniego w rodzaju ustawy o otwartych zasobach (w pewnym uproszczeniu: wszystko za darmo i do decyzji urzędników) czy desperacką ochronę firm pirackich. Nowy minister Rafał Trzaskowski  na szczęście nie zapomniał, że filmowcy udzielili mu poparcia w wyborach do europarlamentu i zapowiada współpracę.


Rafał Trzaskowski, fot. MAC

Ochrona przed piractwem jest także istotna w kontekście gwałtownego rozwoju digitalizacji, która w zasadzie staje się osobną dziedziną kinematografii. Centrami kompetencji w tym zakresie są m.in. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Filmoteka Narodowa i Narodowy Instytut Audiowizualny. 

W dużej mierze dzięki determinacji Francji oraz polskiego resortu kultury z rozmów o strefie wolnego handlu między USA a Europą wyłączony został przemysł filmowy. Gdyby zasada wolnego handlu pokryłaby obszar  europejskiej kinematografii, mogłoby się okazać, że wszystkie  mechanizmy wsparcia czy inwestycji musiałyby zniknąć. A nawet z nimi kino europejskie jest w głębokiej defensywie i  w niezwykle trudnej sytuacji wobec zarówno dominacji Hollywood, jak i skali piractwa.

Jednym z najbardziej pozytywnych wydarzeń 2013 roku był rozwój i sukcesy Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Po zakwalifikowaniu etiudy "Olena" Elżbiety Benkowskiej do konkursu w Cannes, przyszły kolejne nagrody i wyróżnienia, m.in. dla filmu „Matka” Łukasza Ostalskiego. Szkoła, którą współfinansuje przyjazna filmowcom Gdynia,  musi podjąć decyzję, co dalej – czy umacniać swoją pozycję praktycznej, elitarnej szkoły filmowej czy dążyć do statusu szkoły wyższej.

Koniec roku przyniósł kilka istotnych zmian personalnych. Agnieszka Holland została przewodniczącą Zarządu Europejskiej Akademii Filmowej, umacniając w ten sposób swoją pozycję na rynku międzynarodowym. Nowym dyrektorem Festiwalu Filmowego w Gdyni został ceniony filmoznawca dr Michał Oleszczyk. „Musimy kontynuować to, co zaczął Michał Chaciński, żeby Gdynia to coraz bardziej było miejsce, w którym zagranica dowiaduje się o tym, co my tu nad Wisłą robimy”, mówi nowy dyrektor narodowego festiwalu. - „ (…) nie fetyszyzuję bynajmniej tej zagranicznej obecności. Chcę zapraszać tylko takich ludzi, którzy za pomocą wpływów, wiedzy i kontaktów mogą  w aktywny sposób rozpowszechniać wiadomość o tym, że w Gdyni i  w Polsce dzieje się coś dobrego”.


Michał Oleszczyk, fot. arch. prywatne

W 2013 roku zakończył się program wspierania rynku audiowizualnego MEDIA. Od 1 stycznia 2014 roku dwa programy wspierania kultury: MEDIA i Kultura (dla pozostałych sektorów) połączyły się w jeden program Kreatywna Europa, podlegający Komisji Europejskiej. W grudniu ogłoszone zostały pierwsze nabory, w gruncie rzeczy podobne do zeszłorocznych. Szefem polskiego biura Kreatywnej Europy, podlegającego teraz Instytutowi Adama Mickiewicza, został człowiek „filmowy”, czyli Małgorzata Kiełkiewicz, dotychczas pracująca w biurze MEDIA Desk Polska. Komponent Media stanowi większość nowego programu, decyzja komisji zatem nie dziwi, a dla filmowców jest informacją pozytywną.

I na koniec pewne oczywistości. Polski Instytut Sztuki Filmowej był i nadal pozostaje jedynym stabilnym źródłem finansowania polskiej kinematografii - w sytuacji, kiedy TVN ma swoją własną produkcję, TVP inwestuje w kilka filmów rocznie i na więcej się nie zanosi, przyszłość Canal+ jest nieznana, a regionalne fundusze filmowe dysponują stosunkowo niewielkimi  kwotami. Nie ma miękkich, przyjaznych rynkom kultury narzędzi finansowych, jak gwarancje czy pożyczki dostosowane do specyfiki filmu.  Nie sprawdzają się różne egzotyczne źródła finansowania, żeby wspomnieć choćby o słynnej aferze „All Inclusive” z szefem giełdy i piękną aktorką w rolach głównych. Lub o przecenianym zdecydowanie ostatnio crowfundingu. W tej sytuacji odpowiedzialność PISF i jego dyrektora za sytuację polskiego filmu jest olbrzymia, większa, niż w innych krajach europejskich. I to się na razie nie zmieni.

Na górze: Budynek PISF i kina Kultura, fot. K. Kilijan
Anna Wróblewska
www.sfp.org.pl
Ostatnia aktualizacja:  30.03.2014
Zobacz również
Nowe Horyzonty ruszają w Polskę
Polskie animacje w Izraelu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll