Festiwal "Wisła": Jurorzy wybrali Krauzego - publiczność Kędzierzawską

Brawami przyjęła rosyjska publiczność decyzję o przyznaniu głównej nagrody moskiewskiego festiwalu kina polskiego filmowi „Czarny Czwartek” w reżyserii Antoniego Krauze.

Najlepszy film festiwalu „Wisła” wybierała też rosyjska publiczność. W tym głosowaniu najlepszy okazał się film Doroty Kędzierzawskiej "Jutro będzie lepiej".


"Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł", fot. Kino Świat

- Publiczność szukała jasnej strony rzeczywistości, ale wśród krytyków ważniejsze są jednak inne kryteria – powiedział Wiktor Matizen, przewodniczący festiwalowego jury i szef rosyjskiej Izby Filmoznawców i Krytyków Filmowych podczas ceremonii zamknięcia festiwalu „Wisła”. Dlatego stosunkiem głosów cztery do jednego nagrodę Białego Słonia moskiewskiej imprezy zdobył „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł” w reżyserii Antoniego Krauze. Wielu rosyjskich kinomanów taki werdykt naprawdę ucieszył.


Przewodniczący jury, Wiktor Matizen ogłasza werdykt końcowy festiwalu "Wisła" w Moskwie, fot. R. Kotomski

- Wstrząsający film. Nie zdawałem sobie sprawy, że w grudniu 1970 roku doszło w Polsce do podobnego bestialstwa – mówi pan Wiaczesław, miłośnik polskiego kina w rozmowie z portalemfilmowym.pl. Moskwianin z urodzenia w polskim kinie zakochał się już w latach 60. Zwycięski film Krauzego wywołał u niego dodatkowe refleksje. – Jeśli w Polsce ponad czterdzieści lat po tamtych wydarzeniach zrobiono film fabularny, to ile będziemy musieli w Rosji czekać na film o wydarzeniach z roku 1993, kiedy zginęło ponad tysiąc osób – zastanawia się moskiewski kinoman. Pan Wiaczesław zna na pamięć tytuły i obsadę wielu polskich filmów, głównie – czego sam żałuje – tych klasycznych ze Zbigniewem Cybulskim, Gustawem Holoubkiem czy Wiesławem Gołasem w głównych rolach. – Szczególnie utkwiły mi w pamięci filmy "Jak być kochaną" Wojciecha Hasa oraz "Gangsterzy i filantropi" Jerzego Hoffmana. Niesłychane, że w drugim z nich już w latach 60. pozwalaliście sobie w Polsce na krytykę przedstawicieli władzy – przyznaje moskiewski widz polskiego festiwalu.