PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
4 stycznia minęły 84 lata od urodzin Jana Lenicy, wspaniałego artysty, od którego tak naprawdę zaczęła się cała nasza animacja artystyczna.
Przed wojną kino animowane – poza nielicznymi wyjątkami – praktycznie nie istniało, niezwykle ważne miejsce natomiast zajmowało w refleksji teoretycznej. Już w „Dziesiątej Muzie” Karol Irzykowski wysoko oceniał możliwości estetyczne kina animowanego, prorokując mu wręcz świetlaną przyszłość. „Losy jego są na razie takie same jak niegdyś innych wynalazków: prochu, druku. Ale i ta zabawka daje domyślnemu dostateczne wyobrażenie o potężnych możliwościach tkwiących w tym gatunku filmowym” – pisał już w 1924 roku.



"Dom", reż. J. Lenica i W. Borowczyk, fot. Studio Miniatur Filmowych

Za teorią – niestety – nie szła praktyka. Na nią trzeba było poczekać do lat powojennych. Jednakże pierwsze polskie filmy animowane stanowiły raczej zaprzeczenie teorii i przewidywań Irzykowskiego. Dopiero przełom roku 1956 stworzył odpowiedni klimat do powstania dzieł, które dały „domyślnemu dostateczne wyobrażenie o potężnych możliwościach tkwiących w tym gatunku filmowym”. A wszystko zaczęło się od Jana Lenicy i – jego przyjaciela, również wspaniałego artysty – Waleriana Borowczyka.

Pierwszy ich wspólny film, zrealizowany w 1957 roku, nosił tytuł „Był sobie raz...”. Dostali za niego Srebrnego Lwa na festiwalu weneckim i Złotego Dukata w Mannheim.  Wycięte z kolorowego papieru figury geometryczne zestawiono kolażowo z postaciami ze starych magazynów ilustrowanych. Igraszka z formą, ale podporządkowana głębszym podtekstom myślowym. Podobnie „Nagrodzone uczucia” (1957), zrealizowane w technice repollero (filmowanie nieruchomych plansz). Niekonwencjonalną fabułę filmu kolejnego – „Dom” (1958) – tworzyły luźno powiązane z sobą sceny rozgrywające się w starej kamienicy.


"Nowy Janko Muzykant", reż. J. Lenica, fot. Studio Miniatur Filmowych

Pod wpływem Borowczyka i Lenicy film animowany zaczął zmieniać swe oblicze. Proste, szablonowe historyjki coraz częściej zastępowane były przez filmy o ambicjach artystycznych, w których miejsce dotychczasowej dydaktyki zajęła poważna refleksja nad istotnymi problemami współczesnego człowieka, podana często w nowej, atrakcyjnej plastycznie formie. Tradycyjne techniki: rysunkowa i lalkowa, zaczęły już nie wystarczać do wyrażenia skomplikowanych, ważkich treści. Borowczyk i Lenica zaczęli stosować nowe techniki – wycinankową i kombinowaną (kolaż różnych technik filmowych, nie tylko animacyjnych), które w przyszłości staną się bardzo popularne.

Ich nowatorskie w swym kształcie artystycznym filmy, a po rozpadnięciu się tandemu twórczego samodzielne dokonania Lenicy ("Nowy Janko Muzykant", 1960; "Labirynt", 1963) i Borowczyka ("Szkoła", 1958), wprowadziły polską animację na nowe tory: w warstwie formalnej kierując uwagę na poszukiwanie nowych technik, w warstwie treściowej zaś na problematykę poważną, filozoficzną, która do tej pory była domeną innych sztuk, a jeśli kina – to fabularnego. Animację kojarzono wyłącznie z dydaktyką, agitką czy rozrywką kierowaną najczęściej do najmłodszego widza.


"Labirynt", reż. J. Lenica, fot. Studio Miniatur Filmowych

Filmy Borowczyka i Lenicy były dziełami w pełni autorskimi, miały własny, indywidualny wyraz. Stanowiły novum na mapie ówczesnej polskiej animacji. To właśnie ci twórcy przez penetrację zupełnie nowych rejonów treściowych (świat wewnętrznych przeżyć jednostki ludzkiej, jej codzienne radości i troski, samotność w tłumie, wzajemne relacje: jednostka –  społeczeństwo), przez poszukiwanie nowych tworzyw, stosowanie nowatorskich technik stali się pionierami innego pojmowania filmu animowanego – już nie jako użytkowego, rzemieślniczego towaru, ale jako dzieła sztuki.

Jan Lenica został w 1999 roku laureatem Nagrody Smoka Smoków za całokształt twórczości na Krakowskim Festiwalu Filmowym. Jednym z pomysłodawców przyznania mu tej nagrody był Jerzy Kucia. Trzy lata później pokazano w Krakowie ostatni film Lenicy – „Wyspa R.O.” (reżyser nie doczekał premiery), w  którym w roli głównej wystąpił... Piotr Dumała. Piękne kontynuacje.


"Szkoła", reż. W. Borowczyk, fot. Studio Miniatur Filmowych
Jerzy Armata
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  14.12.2013
Zobacz również
Giuseppe w Warszawie, w kinie i w książce
Agnieszka Holland o współpracy z zagranicznymi gwiazdami
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll