Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
„Zaszyfrowane w obrazie” Iwony Gródź jest z pewnością lekturą
wymagająca, „dla wytrwałych” ze względu nie tylko na obszerność
zgromadzonego materiału, ale także niejako „wymóg” fascynacji
twórczością Hasa.
„Rzeczywistość w filmie Wojciecha Hasa jawi się jak księga tajemnic i przeznaczeń, w której sekretnym szyfrem zapisane zostały nasze losy i cała mądrość w tym, by umieć ją pojąć i zgłębić. Rzeczą widza jest uczestniczyć w odczytywaniu tej księgi, podążać tropem imaginacji artysty.” jak pisała Maria Kornatowska. Rzeczą czytelnika jest „wędrówka” pełna atencji przez opracowanie autorstwa Iwony Gródź, by „ów sekretny szyfr Hasa” złamać i podjąć próbę zrozumienia tego, co jest „poza obrazem”, filmowej rzeczywistości z rozmywającymi się granicami czasu i przestrzeni. Świata zanurzonego w sennej poetyce, pełnego malarskich i poetyckich cytatów, wyrastającego z wielkiej literatury, która niemal zawsze była punktem wyjścia dla obrazu.
Wojciech Jerzy Has, zapytany w jednym z wywiadów przez Marię Malatyńską o to, który ze swoich filmów zabrałby ze sobą na bezludną wyspę – zdradził, że miałby z tym kłopot, gdyż żadnego ze swych filmów nie oglądał nigdy w całości, wahał się w odpowiedzi nie mogąc wybrać pomiędzy „Rękopisem znalezionym w Saragossie”, gdyż film ten jego zdaniem wywołał największe poruszenie w środowisku filmowym, niejako rozpoczynając nową erę „obrazowania niewyobrażalnego” w kinematografii polskiej (czyli przeniesienia „niefilmowej” literatury na duży ekran), a „Szyframi”, które sprawiły mu najwięcej trudności i po prostu go zmęczyły, ale jednocześnie stały mu się najbliższe. Autorka opowiada o wszystkich – czternastu filmach reżysera.
słowo/obraz/terytoria
„Rzeczywistość w filmie Wojciecha Hasa jawi się jak księga tajemnic i przeznaczeń, w której sekretnym szyfrem zapisane zostały nasze losy i cała mądrość w tym, by umieć ją pojąć i zgłębić. Rzeczą widza jest uczestniczyć w odczytywaniu tej księgi, podążać tropem imaginacji artysty.” jak pisała Maria Kornatowska. Rzeczą czytelnika jest „wędrówka” pełna atencji przez opracowanie autorstwa Iwony Gródź, by „ów sekretny szyfr Hasa” złamać i podjąć próbę zrozumienia tego, co jest „poza obrazem”, filmowej rzeczywistości z rozmywającymi się granicami czasu i przestrzeni. Świata zanurzonego w sennej poetyce, pełnego malarskich i poetyckich cytatów, wyrastającego z wielkiej literatury, która niemal zawsze była punktem wyjścia dla obrazu.
Wojciech Jerzy Has, zapytany w jednym z wywiadów przez Marię Malatyńską o to, który ze swoich filmów zabrałby ze sobą na bezludną wyspę – zdradził, że miałby z tym kłopot, gdyż żadnego ze swych filmów nie oglądał nigdy w całości, wahał się w odpowiedzi nie mogąc wybrać pomiędzy „Rękopisem znalezionym w Saragossie”, gdyż film ten jego zdaniem wywołał największe poruszenie w środowisku filmowym, niejako rozpoczynając nową erę „obrazowania niewyobrażalnego” w kinematografii polskiej (czyli przeniesienia „niefilmowej” literatury na duży ekran), a „Szyframi”, które sprawiły mu najwięcej trudności i po prostu go zmęczyły, ale jednocześnie stały mu się najbliższe. Autorka opowiada o wszystkich – czternastu filmach reżysera.
słowo/obraz/terytoria
EJ
Ostatnia aktualizacja: 10.04.2012
Jak Hollywood traktował Polskę - recenzja książki
Para stulecia gra w Scrabble
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024