Jeśli w dyskusji o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia wziąć pod uwagę argument filmowy to z miejsca należy odtrąbić zwycięstwo Gwiazdki.
Wielkanocna ramówka nie dorobiła się nigdy evergreenów na miarę "Szklanej pułapki" i "Kevin sam w domu". Niemniej przy odrobinie wysiłku da się stworzyć całkiem ciekawy repertuar zaspokajający wymagania zarówno tych, dla których święta te mają wymiar zdecydowanie religijny, jak i osób o świeckim usposobieniu.
Tych pierwszych z pewnością usatysfakcjonuje kino pasyjne. Motyw śmierci i zmartwychwstania Chrystusa występuje w kinie od dawna, a jego ukoronowaniem jest oczywiście słynna "Pasja" Mela Gibsona. To jednak nie jedyna propozycja, która w miarę regularnie pojawia się w wielkanocnym repertuarze stacji telewizyjnych.
Mel Gibson, fot. Forum
Jednym z najważniejszych dzieł gatunku pozostaje nagrodzony sześcioma statuetkami BAFTA "Jezus z Nazaretu" Franco Zeffirelliego. W tytułową rolę wcielił się tu Robert Powell, a towarzyszą mu takie gwiazdy, jak Claudia Cardinale, Anne Bancroft, Laurence Olivier, Donald Pleasence i Anthony Quinn. Obraz Zeffirelliego zrealizowany został z pietyzmem, a ogrom przedsięwzięcia oddaje już sam czas jego trwania – 382 minuty. Zanim jednak widzowie mieli okazję zetknąć się z tym dziełem, w 1973 roku w kinach pojawiła się zupełnie inna opowieść o życiu Chrystusa – zekranizowany przez Normana Jewisona musical "Jesus Christ Superstar" Tima Rice'a i Andrew Lloyda Webbera. Stworzone u schyłku epoki hipisowskiej dzieło doskonale wpisało się w klimat epoki dzieci-kwiatów, jednocześnie zachowując jednak religijny charakter i przesłanie. Tego samego nie można powiedzieć o najbardziej kontrowersyjnym obrazie Martina Scorsese "Ostatnie kuszenie Chrystusa". Będący adaptacją powieści Nikosa Kazantzakisa film otwarcie polemizuje z zapisami Ewangelii i w związku z tym przez jednych uważany jest za wybitnie antykatolicki, przez innych za jedno z dzieł skłaniających do głębokiej refleksji na temat wiary. Kontrowersje, choć innego rodzaju, wzbudza także inne z dzieł osadzonych w czasach życia Chrystusa – będący satyrą na kino religijne "Żywot Briana" autorstwa słynnej komediowej grupy Monty Pythona.
W gronie stricte świeckich produkcji wykorzystujących wielkanocne motywy prym wiedzie thriller "Odkupienie" z Christopherem Lambertem. Przyrównywany do słynnego "Siedem" film Russella Mulcahy'ego opowiada o seryjnym mordercy odcinającym swoim ofiarom części ciała, by w Święto Zmartwychwstania złożyć z nich ciało Jezusa. W Wielkanoc, obok mającego religijną obsesję psychopaty, zaatakować nas mogą także Crittersy, które w sequelu z 1988 roku wykluwają się "zamiast" kurczaków, a także szaleniec w masce królika ("Easter Bunny, Kill! Kill!" Chada Ferriniego).
Jeśli już o króliku mowa, to choć daleko mu do Świętego Mikołaja, to jednak zdarza mu się od czasu do czasu gościć na ekranie – szczególnie w produkcjach dla młodszych widzów, jak obecna w ubiegłym roku na ekranach komedia "Hop". Wielkanocne epizody ma w swoich biografiach większość bohaterów kina familijnego m.in. Królik Bugs, Miś Yogi, Charlie Brown, a także nasi rodzimi: kot Filemon oraz Bolek i Lolek.
Daleki jestem jednak od zachęcania Państwa do spędzania świąt przed telewizorem. To taki czas, który zdecydowanie lepiej poświęcić rodzinie i przyjaciołom. Gdyby jednak nie mogli się Państwo powstrzymać przed sięgnięciem po pilota, to zdecydowanie polecam znaleźć na jednym z kanałów znakomity musical "Parada wielkanocna" z Fredem Astairem i Judy Garland, z którego piosenkę dedykuję Wam wraz ze świątecznymi życzeniami.