PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z Hanką Brulińską, autorką 30-minutowego debiutanckiego filmu "Biec w stronę Ty", o poszukiwaniu miłości, archetypie kobiecości i o tym, że najważniejszy związek budujemy sami ze sobą, rozmawia Marcin Zawiśliński.

PortalFilmowy.pl: Film rozpoczyna się fragmentem z „Hymnu o miłości” św. Pawła. To jeden z najradośniejszych fragmentów w Biblii. Ale główna bohaterka pani filmu – zarówno jako dziewczynka jak i dorosła kobieta – wydaje się być raczej smutna, zamyślona. Dlaczego?

Hanka Brulińska: To ciekawe, że pan ją tak odebrał... Główna bohaterka - Irma jest pisarką-artystką o dużej wrażliwości i bogatym życiu duchowym. Dla mnie jest nośnikiem ważnych treści, procesu osobowościowej transformacji. Poza tym artysta inaczej czuje, odbiera rzeczywistość bardziej esencjonalnie. Irma jest introwertyczna, wszystkie swoje myśli przelewa na papier, co jest dla niej pewnym rytuałem, który działa oczyszczająco.



PF: Imię głównej bohaterki też nie jest przypadkowe...

HB: Irma symbolizuje wielką siłę, odwagę, wielkość. Bohaterka ma to w sobie. Już jako mała dziewczyna, gdy żarliwie śpiewa hymn, z twarzą skierowaną w stronę słońca, a potem jako dorosła osoba, biegnąc przez las, który zamienia się w labirynt po jej duszy, uczy się na nowo "patrzeć w słońce". To odwołanie do archetypu kobiecości, do pierwotnych instynktów kobiecej duszy i do prawdziwego, wolnego wymiaru życia. Ten boski promień, który pada na nią, wskrzesza ją, stanowi ratunek. Irma jest wielka, nie boi się prawdy.  Ja w niej smutku nie dostrzegam, raczej walkę i zwycięstwo.

PF: Na ile Irma jest pani alter ego?

HB: Ona jest nie tylko moim alter ego, ale wszystkich tych, którzy oglądając ten film nie będą bali się odbyć autentycznej podróży w głąb siebie. Ten film to lustro dla widza. Można się w nim przejrzeć pod warunkiem, że jest się na to gotowym. I każdy go inaczej odczyta i przeżyje, bo każdy z nas jest inny.
 
PF: Co panią zainspirowało do tego, żeby zrobić małą psychodramę, film o krzyczącym głosie wewnętrznym kobiety, a może nawet szerzej – człowieka jako takiego?

HB: Wiele impulsów  mi towarzyszyło. Od samego początku chciałam dać widzowi nadzieję. W dzisiejszym świecie, w którym człowiek jest pogubiony,  w rozsypce, wartości są mocno zachwiane, a właściwie ich nie ma, ja chciałam tymi obrazami zbudować człowieka, dać mu pewien klucz do własnej duszy. Powiedzieć mu, że najważniejszy związek buduje z samym sobą. Bo przecież rodzimy się i jesteśmy ze sobą aż do śmierci... Ten krzyk to właśnie to!
 

Dagmara Ziaja jako dorosła Irma w filmie "Biec w stronę Ty". Fot. Materiały prasowe

PF: Dla mnie to nie jest tylko film o  poszukiwaniu miłości, ale także akceptacji i pogodzeniu się z samym sobą. Dlaczego wg pani ta droga musi być tak bolesna?

HB: Wcale nie musi być bolesna, mamy prawo decydowania... Wolną wolę. Budując taką, a nie inną historię, chciałam jednak powiedzieć, że najbardziej interesujące dla naszego rozwoju duchowego są porażki. To one właśnie są impulsem do walki o siebie i szansą na zwycięstwo, to duchowe zwycięstwo. Dlatego "nie bójmy się patrzeć w słońce", choćby to było bolesne... Szukajmy prawdy i prawdziwych wartości.
 
PF: W tym filmie widać też wiele odniesień do twórczości Ingmara Bergmana i Krzysztofa Kieślowskiego ("Trzy kolory: Niebieski", "Podwójne życie Weroniki"). Skąd u pani fascynacja tymi reżyserami?
 
HB: Wychowałam się m.in. na ich twórczości. To oni ukształtowali we mnie osobliwy język filmowy, jakim się posługuję w "Biec w stronę Ty". Ale w gruncie rzeczy wszystko na nas i naszą podświadomość oddziałuje. Nawet to, na jaki widok mamy okno we własnym pokoju i jaki obraz wisi na ścianie.
Patrząc na cały proces realizacji filmu z pewnego dystansu, mogę chyba nazwać go tworzeniem w natchnieniu. Czasami nie wiedziałam, dlaczego coś musi pojawić się w scenariuszu czy w kadrze, ale wiedziałam, że musi być.
 
Marcin Zawiśliński
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  5.12.2012
Zobacz również
Ruszają castingi do filmu "Miasto '44"
„Gwizdek” ze Studia Munka w Sundance!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll