PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Przeraża i ostrzega świat wykreowany przez Krzysztofa Kiwerskiego. Na szczęście swe mroczne wizje równoważy artysta opowiastkami, w których – zwłaszcza w tych skierowanych do młodych widzów – pełno humoru i „przymrużenia oka”.
Krzysztof Kiwerski po ukończeniu Wydziału Malarstwa i Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1973), gdzie uczył się także w Pracowni Filmu Animowanego prowadzonej przez Jana Januarego Janczaka, trafił do Studia Filmów Animowanych. Jako reżyser zadebiutował zrealizowanym – pod opieką artystyczną Ryszarda Czekały – autorskim filmem „Awaria” (1975). Pierwsza animacja Kiwerskiego została bardzo dobrze przyjęta przez krytykę oraz festiwalowych jurorów (Złota Pieczęć Miasta Triestu, 1975;  Złote Koziołki w Poznaniu, 1977; Nagroda im. Zenona Wasilewskiego, 1977). W kolejnych latach artysta jeszcze dwukrotnie sięgał do filmu dla najmłodszych. I były to realizacje niezwykle udane, które przyniosły mu kolejne laury na poznańskim festiwalu: „UFO” (1978) zostało uhonorowane Złotymi Koziołkami (1979), a „Jasio” (1979) – Srebrnymi (1981). Trzy wymienione – i nagrodzone w Poznaniu – filmy stanowią swego rodzaju nieformalny tryptyk. Wszystkie są skierowanymi do młodych widzów zabawnymi opowiastkami science fiction. Kiwerski, który pełni podczas ich realizacji funkcje reżysera, scenarzysty oraz autora opracowania plastycznego, nakręcił je według podobnej recepty. W żadnym z filmów nie padają słowa, obraz w pełni radzi sobie z pełnieniem funkcji narracyjnych, a ścieżka dźwiękowa, złożona głównie z „kosmicznej” muzyki Marka Wilczyńskiego, znakomicie go dopełnia. Do twórczości dla najmłodszych powrócił Kiwerski dopiero w latach 90., ale nie będą to już jego krótkie animacje autorskie, a nastawione bardziej komercyjnie pełne metraże: „Lisiczka” (współreżyseria: Paweł Nowosławski, 1992), „Królestwo Zielonej Polany” (1994), „Miki Mol i Straszne Płaszczydło” (współreżyseria: Ryszard Antoniszczak, 1996), „Królestwo Zielonej Polany. Powrót” (współreżyseria: Longin Szmyd, 1998) oraz odcinki serialu „Bajki zza okna” (współreżyseria: Ryszard Antoniszczak, 1994-1998).


„Awaria”, fot. prywatne archiwum twórcy


„Jasio”, fot.prywatne archiwum twórcy

Plansza tytułowa drugiego filmu Kiwerskiego „Ryszard III” (1976) informuje stylowym liternictwem, że film powstał „wg W. Shakespeare'a”. Ta czterominutowa miniatura animowana nie jest – oczywiście – ekranizacją zawartego w swoim tytule utworu, a jedynie plastyczną impresją na temat słynnego zawołania pochodzącego z tego właśnie dramatu: „Konia! Konia! Królestwo za konia!”. Pięć lat później zrealizował krakowski artysta kolejny film zainspirowany twórczością mistrza ze Stratfordu – „Tragedia królewicza duńskiego Hamleta przez Williama Szekspira” (1980), a ściśle – fragmentem cytowanego w tytule dzieła, w którym bohater wygłasza słynny monolog: „To be, or not to be” („Być albo nie być”). Kiwerski to artysta, który – tworząc swe ponadczasowe opowieści o sprawach uniwersalnych – myśli, przede wszystkim, obrazem. Sam obraz w jego filmach także ewoluuje: w „Awarii" artysta sięgnął po plastykę „przedstawiającą", pełniącą – nade wszystko – funkcje ilustracyjne, w „Ryszardzie III" mamy do czynienia z formą bardziej eksperymentalną, ożywiającą statyczne formy graficzne, natomiast w „Przypadku?" (1977), by zaprezentować w gruncie rzeczy tradycyjną opowieść rządzącą się zależnościami przyczynowo-skutkowymi, reżyser wykorzystał zgeometryzowane formy plastyczne (sześcian, kula), co jeszcze bardziej zuniwersalizowało przedstawianą historię wędrówki materii w czasie i przestrzeni. Oglądając „Przypadek?”, warto pamiętać, że powstał on w 1977 roku, a więc w czasach „przedkomputerowych”, został nakręcony całkowicie metodami tradycyjnymi. Podobnie jak zrealizowane trzy lata później – uhonorowane Oscarem – „Tango” (1980) Zbigniewa Rybczyńskiego. Notabene, do twórczości Rybczyńskiego, a konkretnie do – zrealizowanego dziewięć lat wcześniej – jego słynnego filmu „Oj, nie mogę się zatrzymać” nawiązał Kiwerski w „Stop!! Wstęp wzbroniony” (1984), którego bohaterem stała się także „subiektywna kamera” tratująca wszystko na swej drodze. Kamera krakowskiego artysty nie czyni takiego spustoszenia, stara się w miarę bezkolizyjnie przedzierać przez otaczającą rzeczywistość. Kiedy jednak dotrze do drzwi z napisem: „Stop!! Wstęp wzbroniony”, po nieudanych próbach ich sforsowania, grzecznie, choć „postawiona na głowie” (odwrócony obraz), powróci do stanu wyjściowego.


„Ryszard III”, fot. prywatne archiwum twórcy


"Przypadek", fot. prywatne archiwum twórcy

Kiwerski, pomimo że jest niezwykle płodnym reżyserem, nigdy nie zerwał z malarstwem ani z grafiką. Uprawia także – z powodzeniem – grafikę komputerową. Istnieje kilka filmów w jego dorobku wyraźnie zainspirowanych technikami sztuk statycznych, zwłaszcza grafiką, które artysta stara się – poklatkową techniką zdjęć – atrakcyjnie ożywić (m.in. "Bieg", 1979; „Generacja”, 1989). Również z grafiki wyrastają trzy – moim zdaniem – najlepsze filmy w dorobku krakowskiego artysty: nagrodzona w Huesca, Krakowie i Tours antywojenna impresja „Opcja zerowa” (1983), orwellowski „Porządek musi być!” (1988) oraz – zrealizowany wspólnie ze Zbigniewem Szymańskim – „Level” (2005), przejmująca przypowieść o ludzkich dążeniach do doskonałości, inspirowana miedziorytem Jacka Gaja „Drabiny”. Przeraża i ostrzega świat wykreowany przez tego artystę. Zagrożeń jest mnóstwo, najważniejsze to totalitaryzm, nieważne jakiego rodzaju. Na szczęście swe mroczne wizje równoważy Kiwerski opowiastkami, w których dużo humoru i „przymrużenia oka” (m.in. „Myśliciel”, 1980; „Koniec świata”, współreżyseria z Longinem Szmydem, 1988).


"Level", fot. prywatne archiwum twórcy


„Stop!! Wstęp wzbroniony”, fot. prywatne archiwum twórcy


"Świadek 1919-2004", fot. prywatne archiwum twórcy

Krzysztof Kiwerski to nie tylko znakomity artysta, ale i wytrawny pedagog. Po studiach w krakowskiej ASP pozostał na uczelni. Do 1994 roku prowadził zajęcia w Pracowni Filmu Animowanego. Obecnie jako profesor sztuk plastycznych kieruje Pracownią Obrazowania Elektronicznego w Katedrze Fotografii i Intermediów na Wydziale Grafiki oraz Pracownią Sztuki Animacji Katedry Intermediów na Wydziale Rzeźby.


Jerzy Armata
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  15.12.2013
Zobacz również
Polsko-francuska "Agnieszka" walczy o Cesara
Dzieciaki rządzą. 65 lat polskiej animacji dla dzieci - finisaż
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll