PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  27.08.2012
Trzeba nie lada szczęścia i umiejętności, by jedną kreacją zdetronizować równocześnie dwie ekranowe heroiny – Michelle Pfeiffer i Scarlett Johansson. Rolą Seliny Kyle w „Mroczny Rycerz Powstaje” Anne Hathaway udowodniła, że należy się jej nie tylko tytuł Gwiazdy Lata, ale wręcz Roku.

Gdy pierwszy raz pojawia się na ekranie, w przebraniu pokojówki próbując obrabować sejf w posiadłości Bruce'a Wayne'a, od razu skupia na sobie całą uwagę widzów. Jeszcze nie wiemy, że pod maską uległego dziewczęcia kryje się specjalistka od otwierania elektronicznych zamków o ciele gibkim jak struna, co udowadnia chwilę później, wyskakując z łupem przez okno. I, jak przystało na kota, rozpływając się w ciemności.


Kadr z filmu "Mroczny Rycerz Powstaje", fot. WB


A jeszcze rok temu nikt nie wyobrażał sobie, że z postacią Catwoman będziemy kojarzyć kogoś innego niż Michelle Pfeiffer. Jej opięta lateksowym strojem, zbudowana z naciskiem na seksualność bohaterka z „Powrotu Batmana” Tima Burtona, zdawała się niepodzielnie dzierżyć tytuł królowej w, zdominowanym przez mężczyzn, uniwersum superbohaterów. Kolejne heroiny z różnych komiksowych adaptacji, w mniejszym lub większym stopniu były próbą mierzenia się ze stworzonym przez nią archetypem. Czerpała z niego również Scarlett Johansson, budując postać Czarnej Wdowy w mającym premierę na wiosnę świetnym „Avengers”, które wysoko postawiło poprzeczkę tegorocznym tego typu produkcjom.


Kadr z filmu "Mroczny Rycerz Powstaje", fot. WB

I o ile „Mroczny Rycerz Powstaje” Christophera Nolana przegrywa zarówno z obrazem Burtona, jak i filmem Jossa Whedona, to Kobieta-Kot w interpretacji Anne Hathaway jest bezkonkurencyjna. Magnetyzm, który wręcz bije od jej ekranowego wcielenia, wynika z zupełnie nowego spojrzenia na stanowiącego o jego charakterze kota. 20 lat temu Michelle Pfeiffer z wdziękiem łasiła się do Batmana i widzów, cały czas jednak przypominając, że w razie potrzeby nie zawaha się zadrapać. Anne Hathaway przyrównać można natomiast do kotki, która nie potrzebuje zabiegać o zainteresowanie. Pojawia się obwieszczając światu, że to ona tu rządzi. Zachwyt buduje na niezwykłej pewności siebie wzbogaconej o błyskotliwy intelekt. Zaś jej fizyczność wzbudza pożądanie swoją naturalnością i dystansem, który cały czas utrzymuje wobec Wayne'a i publiczności. Miarą zachwytu są recenzje, domagające się osobnej filmowej opowieści z jej udziałem. Zestawienie tych dwóch interpretacji Kobiety-Kota mogłoby stanowić ciekawy punkt wyjścia do dyskusji o ewolucji wizerunku kobiet we współczesnym kinie popularnym. Być może idąc tym tropem, za jakiś czas trafi się ktoś odważny, kto na nowo zinterpretuje historię Batmana zastępując go Batwoman. Ratując z opresji Mrocznego Rycerza na ulicach Gotham, Anne Hathaway dowiodła, że podołałaby i takiemu wyzwaniu.

 


Gdy w 1992 roku Pfeiffer paradowała w kocim kostiumie, Hathaway miała 10 lat i... marzyła o zostaniu zakonnicą. Pierwsze sceniczne doświadczenia zdobywała w okresie szkoły średniej w Millburn, choć jako córka aktorki Kathleen McCauley z teatrem miała do czynienia od dziecka. Szybko dostrzeżono jej talent i jako pierwsza w historii nastolatka przyjęta została na kurs aktorski działającej na scenie off-broadway The Barrow Group Theater Company. Równie szybko trafiła do filmu, w 2001 roku debiutując w „Pamiętniku księżniczkiGarry'ego Marshalla. Film sprzedał się świetnie, a nastoletnia publiczność zapałała uwielbieniem do głównej bohaterki. Ceną sukcesu było jednak zaszufladkowanie młodej gwiazdki jako pięknie uśmiechającej się barbie girl – idealnej nowej twarzy popularnego kina rodzinnego. Po zrealizowanym w 2004 sequelu „Pamiętnika...” Hathaway powiedziała stop, by w kolejnym filmie - „Havoc” - zerwać z grzecznym wizerunkiem, decydując się na udział w scenach topless. Chwilę później dostała szansę, by swoją prywatną ewolucję ze skromnej nastolatki w dojrzałą, pewną siebie i dumną ze swojej seksualności kobietę pokazać na ekranie. W filmie „Diabeł ubiera się u Prady” zagrała u boku swojej idolki Maryl Streep. Rola współczesnego Kopciuszka, który niejako wbrew sobie robi karierę w słynnym magazynie mody, okazała się wręcz dla niej skrojona. Choć jednocześnie groziła ponowną szufladką – tym razem z napisem „komedie romantyczne”. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem Hathaway tym razem nie dała się jednak wpisać w schemat. Gdy w jej ręce trafił scenariusz obyczajowego dramatu Jonathana Demme „Rachel wychodzi za mąż” od razu wiedziała, że chce zagrać tę złą i brzydką. Wyrazista kreacja uzależnionej od narkotyków Kym, która będąc na przepustce z kliniki odwykowej, wyrzuca rodzinie podczas wesela siostry hipokryzję, nie pozostawiła nikogo obojętnym. Aktorka otrzymała nominacje do Oscara, Złotego Globu i Independent Spirit Awards, ale przede wszystkim pokazała, że Hathaway to już dojrzała aktorka z ponad przeciętnym wachlarzem możliwości. Zanim zdecydowała się przywdziać kostium Catwoman, spotkała się z Timem Burtonem na planie „Alicji w Krainie Czarów”. Rolę Białej Królowej podobno dosłownie wymogła na producentach. Pod koniec stycznia 2011 roku odebrała telefon i dowiedziała się, że zagra Kobietę-Kota. By podołać tej kreacji poddała swój organizm dziesięciomiesięcznemu reżimowi treningowemu, a dodatkowo z diety wegetariańskiej przeszła na weganizm, mały wyjątek robiąc tylko dla czekolady, którą uwielbia.



Jej aktorski apetyt natomiast cały czas pozostaje niezaspokojony. W grudniu zobaczymy ją w musicalu „Nędznicy”, gdzie ujawnia kolejny ze swych licznych talentów – śpiew. To jednak ledwie wstęp do kolejnego wyzwania. Wkrótce wcieli się bowiem w postać jednej ze swoich ulubionych aktorek – Judy Garland. Wyobraźcie sobie Hathaway śpiewającą „Somewhere Over the Rainbow”. Jest na co czekać.


Rafał Pawłowski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  27.08.2012
Zobacz również
"Jesteś Bogiem" - jest zwiastun!
Eastwood na ekranie w "Trouble with the Curve" - zwiastun
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll