PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Kolejną, po Robercie Więckiewiczu i Marku Kondracie, gwiazdą, która zawitała na Dwa Brzegi, była Magdalena Cielecka. Przybyła do Kazimierza tuż po zakończeniu zdjęć do kolejnej części serialu wojennego „Czas honoru”, który już we wrześniu pokaże telewizyjna Dwójka.

Pretekstem do spotkania z pochodzącą z Myszkowa aktorką był jej występ w prezentowanym na tegorocznym festiwalu krótkometrażowym „Jeziorze”. Film zrealizował, w ramach działającego pod auspicjami Stowarzyszenia Filmowców Polskich Studia Munka, młody reżyser Jacek Piotr Bławut. Na pytanie prowadzącej spotkanie Grażyny Torbickiej, dlaczego decyduje się na współpracę z początkującymi filmowcami, Magdalena Cielecka odpowiedziała pół żartem, pół serio: - W tym przypadku pierwszym bodźcem na tak, był scenariusz. Ten film nie opowiada (jak wiele innych) o naszej szarej rzeczywistości, o przysłowiowych problemach na Śląsku itp. Zawiera w sobie coś, co wychodzi poza zwyczajny konflikt międzyludzki. Choćby to, że główna bohaterka, którą gra Sławka Łozińska, ma niezwyczajną pasję – nurkuje w jeziorze. Lubię też szukać nowych wyzwań, nowego języka kina. Ponadto spotkanie z młodymi twórcami traktuję jako inwestycję w przyszłość. Jeśli taki młody człowiek kiedyś będzie robił ciekawy pełny metraż, a nasza wcześniejsza współpraca była owocna, to można u niego liczyć na kolejny angaż – przyznała.
 
Kadr z filmu "Jezioro", fot. Studio Munka

We wcześniejszych spotkaniach festiwalowej publiczności z Robertem Więckiewiczem i Markiem Kondratem, obaj podkreślali, że zawód aktora wysysa  człowieka, także psychiczne. Dlatego każdy artysta musi znaleźć sposób, jak bez zatracenia siebie umiejętnie przechodzić z jednej roli do drugiej, z grania w filmie do regularnych występów w teatrze i na odwrót. - To jest cecha indywidualna każdego aktora. Jedni to odchorowują, inni – w tym ja – posiadają łatwość wskakiwania na kliknięcie w bardzo trudne emocje i są w tym wiarygodni. Po czym schodzą ze sceny albo kończą ujęcie i potrafią pożartować na zupełnie inne tematy – zdradziła Cielecka. Zaraz jednak dodała: - Ale ostatnio też miałam problem, pracując przy serialu „Bez tajemnic”, realizowanym dla HBO, którego głównym bohaterem jest terapeuta. Aby zagłębić się w trudne rejony ludzkiej psychiki i poznać ludzkie traumy, musiałam się bardzo skupiać i silnie alienować. Co zatem pomaga artyście we wcielaniu się w tak skomplikowane postaci? Według Cieleckiej każdy aktor ma w sobie coś na kształt twardego dysku, gdzie gromadzi różne doświadczenia, obserwacje i przeżycia, do których w razie potrzeby sięga. - To jest nieco perwersyjne, szczególnie kiedy sami osobiście przeżywamy coś dramatycznego i jednocześnie to rejestrujemy ze świadomością, że może nam się to kiedyś przydać. Ale na tym też polega ten zawód – uważa Magdalena Cielecka.


Kadr z filmu "Jezioro", fot. Studio Munka

Aktorka zaznaczyła również, że bardzo ważne jest dla niej nie tylko to, z kim gra, ale także w jakim kontekście występuje. - Nie chodzi o to, żeby zawsze pracować z autorytetem czy też z człowiekiem ze znanym nazwiskiem, bo czasami możemy przy tym trafić na znanego aktora, który jest kabotynem i kompletnie nie widzi osoby, z którą powinien współpracować. A to się oczywiście zdarza, w konsekwencji ze szkodą dla filmu – podkreśliła Cielecka. Zdradziła równocześnie, że kilka razy odmówiła roli, nawet bardzo ciekawej, bo miała być „sparowana” z aktorem, w orbicie którego w ogóle nie chciałaby się znaleźć. Dlaczego? – Bo, na przykład, nie cenię tego, co robi. Nie szanuję jego artystycznych wyborów – argumentowała. Drugim powodem, kiedy niejednokrotnie rezygnowała z pracy przy jakimś filmie, była jakość tych propozycji. - Scenariuszy, nad którymi naprawdę można się pochylić i wyłuskać z nich coś wartościowego, jest u nas bardzo mało. Taki mamy czas. Przez ostatni rok dostawałam tak haniebne rzeczy, że moje oko bielało ze zdumienia. Wolę zagrać w dobrym serialu, takim jak „Czas honoru”, niż w złym filmie fabularnym – wyznała z żalem.


Marcin Zawiśliński
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  3.08.2012
Zobacz również
Nowy film Françoisa Ozona w San Sebastián
Studio Munka w Locarno i Melbourne
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll