Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Film, który we Francji okazał się jednym z najbardziej kasowych tytułów tego roku (ponad 1,3 mln widzów w 4 tygodnie wyświetlania), jest jednocześnie fascynującą i szokującą opowieścią o skandalu, który zmienił bieg historii i miał zaskakująco współczesny wydźwięk.
ANTYSEMITYZM W XIX-WIECZNEJ
FRANCJI
Pod koniec XIX wieku antysemityzm stał się punktem odniesienia debat
politycznych w wielu krajach Europy. Uwidoczniło się to w czasie głośnej „sprawy
Dreyfusa", która wstrząsnęła III Republiką Francuską i ujawniła jak
silne są nastroje antysemickie w społeczeństwie francuskim. We wrześniu
1894 r. francuski kontrwywiad przechwycił notatkę z ambasady niemieckiej w
Paryżu, z której wynikało, że jakiś oficer zaproponował nieprzyjacielowi
przekazanie informacji na temat nowego uzbrojenia armii. Krótkie dochodzenie
wykazało, że jej autorem jest, mający żydowskie pochodzenie, kapitan Alfred
Dreyfus (1859-1935). Pośpieszne śledztwo wykazało łudzące podobieństwo
charakteru pisma Dreyfusa z pismem na szpiegowskiej notatce. Na tej podstawie
młody kapitan został aresztowany i osadzony w więzieniu oczekując na proces.
Brytyjski historyk Hugh Seton-Watson napisał, że afera Dreyfusa była
prawdopodobnie największym skandalem o podłożu antysemickim w XIX wiecznej
Europie.
TAJEMNICZY PROCES
Rozpoczęty w grudniu 1894 r. proces prowadzony był w atmosferze
narastającego szowinizmu i antysemityzmu. Rozprawa toczyła się za „zamkniętymi
drzwiami", w tajemnicy przed opinią publiczną. Nie dochowano procedur
sądowych, utajniono zawartość dokumentów, na podstawie których wydano wyrok
oskarżający. Jedynym dowodem „zbrodni" było „rzekome" podobieństwo
charakterów pisma, podważone przez niektórych biegłych,a potwierdzone
przez specjalistów ze sztabu armii. Aby uniknąć ewentualnego uniewinnienia
kapitana Dreyfusa postanowiono uciec się do szantażu. Podczas rozprawy
oświadczono, że dowód ostateczny, wykluczający wszelkie wątpliwości, znajduje
się w rękach ministra wojny, lecz ujawnienie go jest niemożliwe, gdyż groziłoby
to natychmiastowym wybuchem wojny europejskiej. Fortel się udał. Trybunał
jednogłośnie uznał kapitana Alfreda Dreyfusa winnym iskazał go na
dożywotnią deportację oraz pozbawienie stopnia wojskowego. Skazanego
odesłano do kolonii karnej na Wyspie Diabelskiej. Odpływającego z portu La
Rochelle żegnały wyzwiska zgromadzonych tłumów.
JEDYNY SPRAWIEDLIWY
Dwa lata później w ręce nowego szefa
kontrwywiadu podpułkownika Marie Georgesa Picquarta trafiła notatka z
niemieckiej ambasady zaadresowana do francuskiego oficera majora Ferdinanda
Esterházego. Po porównaniu charakterów pisma z notatką przypisywaną Dreyfusowi,
Picquart doszedł do wniosku, że zdrajcą nie jest Dreyfus a Esterházy. Jednak
francuska armia i organizacje antyżydowskie nie chciały doprowadzić do rewizji
procesu.
SKUTKI AFERY DREYFUSA
W ogniu ponownego procesu Dreyfusa, do którego doprowadził podpułkownik
Picquart, we francuskim społeczeństwie nasiliły się antysemickie nastroje.
Rozentuzjazmowany tłum skandował: „Śmierć Żydom". Uaktywnili się także
obrońcy Dreyfusa. Powstała seria petycji, listów otwartych, w których żądano
rewizji procesu. Wtedy właśnie po raz pierwszy w prasie sprzyjającej Dreyfusowi
użyto w stosunku do nich słowa „intelektualiści" w sensie
pozytywnym (ludzie intelektu i zmysłu krytycznego). Określenie to stało się
niezwykle popularne, a jego pojawienie się i rozpowszechnienie uznawane jest za
akt narodzin inteligencji jako grupy społecznej. Grupy, którą łączy świadomość
wspólnych wartości, takich jak prawda, praworządność, prawo, demokracja czy
tolerancja. 13 stycznia 1898 r. w dzienniku literacko artystycznym
„L'Aurore" („Świt") ukazał się głośny artykuł Emila Zoli pod
znamiennym tytułem „J'Accuse...!" („Oskarżam...!). Pisarz oskarżył w
nim, z imienia i nazwiska, dowódców armii francuskiej o fałszowanie zeznań w
procesie Dreyfusa, świadome chronienie zdrajcy i obciążenie winą niewinnego.
Zarzucał władzom wojskowym i trybunałom jawny antysemityzm jako powód
oskarżenia i skazania kapitana Dreyfusa. Artykuł napisany w formie listu do
prezydenta Republiki Francuskiej Félixa Faure'a wywołał oburzenie. Jego autor w
miesiąc po opublikowaniu artykułu został postawiony przed sądem za
zniesławienie. Pisarz przegrał proces. Skazano go jako oszczercę i wydalono z
Francji (udał się do Anglii). Afera Dreyfusa utrwaliła podział francuskiej
sceny politycznej na prawicę i lewicę. Do dnia dzisiejszego francuska
lewica przypomina sprawę, jako przykład skandalicznej pomyłki sądowej i pełnej
oszczerstw kampanii antysemickiej. Natomiast dla wielu polityków i aktywistów z
prawej strony nie wszystko jest jasne i Dreyfus, pomimo uniewinnienia,
pozostaje postacią co najmniej kontrowersyjną.
Film „Oficer i szpieg”
pokazuje jak determinacja jednego uczciwego człowieka w dochodzeniu do prawdy
może zmienić oblicze historii i doprowadzić do obalenia skorumpowanego rządu. Pełen napięcia i zwrotów akcji thriller
przedstawiający historię, która wydarzyła się naprawdę a którą możemy śmiało
odnieść do współczesności i bieżących wydarzeń, nastrojów antysemickich, siły
Kościoła popierającego nie prawdę a dbającego o własne interesy. Tylko czy
obecnie znalazłby się jeden sprawiedliwy, który potrafiłby konsekwentną odwagą
oczyścić świat z panującego zła.
Tekst autorstwa Roberta Szuchty - historyka, edukatora i współpracownika
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
„Oficer i szpieg” w kinach od 27 grudnia.
MR
Gutek Film
Ostatnia aktualizacja: 1.03.2020
fot. materiały prasowe
Paweł Śmietanka – nie tylko zdjęcia
Cyfrowy Polsat kupuje akcje Asseco Poland
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024