Jowita Budnik w "Ptakach śpiewających w Kigali"

"Ptaki śpiewają w Kigali" mają być filmem o procesie wychodzenia z traumy, tragicznej konieczności wybrania życia po przejściu cudem przez piekło eksterminacji. Akcja toczy się w Polsce oraz w Rwandzie. Twórcy filmu, Joanna Kos-Krauze oraz zmarły przed kilkoma miesiącami Krzysztof Krauze (1953-2014), wybrali formułę małej opowieści, dalekiej od patosu, moralizowania czy epatowania okrucieństwem - czytamy w eksplikacji do tego filmu. Scenariusz do tego dramatu społeczno-psychologicznego powstał na kanwie noweli Wojciecha Albińskiego wydanej w ramach tomu opowiadań zatytułowanego "Kalahari". Jest to historia białego ornitologa, który podczas krwawych zamieszek w Rwandzie ocala dziewczynę z plemienia Tutsi. Film rozpoczyna się w kwietniu 1994 roku, w momencie kiedy czystki etniczne dopiero zaczynają przybierać na sile, a w ciągu kolejnych trzech miesięcy w tym kraju zamordowanych zostanie ok. miliona mieszkańców z plemienia Tutsi...


Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze. Fot. kviff.

Pierwotnie w główną rolę miał się w tym filmie wcielić amerykański aktor Nick Nolte, który zagrał już w dramacie o podobnej tematyce pt. "Hotel Ruanda". Później do tej postaci był przymierzany Andrzej Chyra. Ostatecznie bohaterkami filmu są dwie kobiety. Anna, ornitolożka badająca populację sępów w Rwandzie (w tej roli Jowita Budnik) oraz Claudine - młoda dziewczyna z plemienia Tutsi (w tej roli rwandyjska aktorka i tancerka Eliane Umuhire). Za zdjęcia, które powstają w Polsce i Rwandzie, odpowiada duet:  Wojciech Staroń i Krzysztof Ptak. Obaj pracowali również przy poprzednim filmie Krauzów zatytułowanym "Papusza". Zrealizowano już polską część zdjęć. Drugi, zagraniczny etap zdjęć, rozpocznie się na początku lipca 2015 roku w Rwandzie. Prace nad "Ptakami śpiewającymi w Kigali" mają potrwać do lutego 2016 roku.