Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W Ośrodku Propagandy Sztuki w Parku Sienkiewicza w Łodzi można już oglądać wystawę "Animacja 25" przygotowaną z okazji 25-lecia Katedry Animacji w Szkole Filmowej. Wśród setek prac studentów i profesorów można tu zobaczyć m.in. animację rysunkową, lalkową, z materiałów sypkich, wycinankową realizowaną na wieloplanie, komputerową, 3D.
- Animacja jest bardzo cennym dla nas kierunkiem – mówił rektor Mariusz Grzegorzek, otwierając wystawę w piątkowy wieczór 16 maja 2014 roku. – Czasem nowe katedry, jak na przykład Animacji i Efektów Specjalnych, traktuje się jako eksperymenty. Tymczasem dzisiaj katedra ta należy do najlepiej rozwijających się w szkole – zauważył rektor, dziękując tym samym założycielom, wykładowcom i studentom kierunku. Profesor Janusz Tylman, pełnomocnik rektora ds. rozwoju uczelni, podkreślił wielką rolę, jaką dla rozwoju ośrodka mieli wybitni twórcy i profesorowie, m.in. Stanisław Śliskowski czy Kazimierz Urbański. Profesor Tylman szczególnie ciepło pozdrowił nieobecnego z powodu choroby profesora Henryka Ryszkę, który opracował program czteroletnich studiów magisterskich z dziedziny filmu animowanego na wydziale operatorskim i który przez te wszystkie lata do dnia dzisiejszego opiekował się studentami i ich pracami.
- Z satysfakcją myślę o tym, że moi studenci zrealizowali filmy, które zbierają najważniejsze nagrody na świecie – mówi Mariusz Wilczyński, wykładowca, profesor, opiekun, a jak da się gołym okiem zauważyć – także guru i przyjaciel młodych twórców. –– „Ab ovo” Anity Kwiakowskiej – Naqvi i „Ziegenort” Tomasza Popakula to triumfatorzy z Annecy, Krakowa, Oberhausen.
Zapytany, czy można mówić o łódzkim stylu animacji, „Wilk” zdecydowanie zaprzecza: - Jeśli przyjrzymy się filmom profesorów: Piotra Dumały, Marka Skrobeckiego czy moim, to widać, jak bardzo każdy z nas jest inny. Nasi studenci mają absolutną wolność wyboru. W czasie studiów bardzo często sami decydują, że będą ćwiczyć się w różnych dziedzinach – robią filmy techniką tradycyjną, na przykład rysunkową albo lalkową, ale także w 3D. To ich własna decyzja – podkreśla Wilczyński.
Absolwenci łódzkiej szkoły czasem trafiają do globalnych korporacji – Disneya, Pixara, gdzie pracują przy wielkich projektach, nabierają zręczności i opanowują technikę, ale także czasem wracają. Bo polska animacja to przede wszystkim mocna tradycja ożywionego malarstwa, rysunku, grafiki, wycinanki, lalki, plasteliny czy technik kombinowanych, innymi słowy – animacja tradycyjna. – Tę nurt animacji powinniśmy rozwijać i kontynuować, bo w tym jesteśmy mocni na świecie – uważa Mariusz Wilczyński.
Kuratorem wystawy jest dr hab. Krzysztof Rynkiewicz, kierownik Katedry Animacji. Według jego założeń, "Animacja 25" to projekt multimedialny ukazujący w sposób nowoczesny i efektowny kilkadziesiąt lat istnienia sztuki animacji w Szkole Filmowej: od "animacji analogowej" aż po "rewolucję cyfrową" trwającą do dziś.
Wystawa wykorzystuje wielość możliwości ekspozycyjnych, jakie stwarza film animowany. Na kilku wygodnych kanapach można w skupieniu oglądać fragmenty etiud studentów i prace profesorów. Kadry i fragmenty filmów eksponowane są na ścianach i na podłodze. Wystawa dobrze nadaje się także dla dzieci i młodzieży – dla laików (a także dla najmłodszych) szczególnie atrakcyjne są plany zdjęciowe, które dają wyobrażenie precyzji i mikroskali, które są nieodłączną częścią pracy reżysera animacji. W specjalnych gablotach wyeksponowane zostały lalki, wśród których rozpoznajemy dobrze znane postaci z łódzkich filmów.
Wystawę można oglądać do 8 czerwca 2014 roku. Byłoby dobrze, gdyby potencjał ekspozycyjny tej wdzięcznej i atrakcyjnej dla szerokiej publiczności wystawy został wykorzystany w postaci jej wersji ekspertowej, podróżującej po festiwalach filmowych. Warto wydarzenie to pokazać poza rodzimym miastem.
Zdjęcia z otwarcia wystawy: Mikołaj Zacharow / Szkoła Filmowa w Łodzi
- Z satysfakcją myślę o tym, że moi studenci zrealizowali filmy, które zbierają najważniejsze nagrody na świecie – mówi Mariusz Wilczyński, wykładowca, profesor, opiekun, a jak da się gołym okiem zauważyć – także guru i przyjaciel młodych twórców. –– „Ab ovo” Anity Kwiakowskiej – Naqvi i „Ziegenort” Tomasza Popakula to triumfatorzy z Annecy, Krakowa, Oberhausen.
Zapytany, czy można mówić o łódzkim stylu animacji, „Wilk” zdecydowanie zaprzecza: - Jeśli przyjrzymy się filmom profesorów: Piotra Dumały, Marka Skrobeckiego czy moim, to widać, jak bardzo każdy z nas jest inny. Nasi studenci mają absolutną wolność wyboru. W czasie studiów bardzo często sami decydują, że będą ćwiczyć się w różnych dziedzinach – robią filmy techniką tradycyjną, na przykład rysunkową albo lalkową, ale także w 3D. To ich własna decyzja – podkreśla Wilczyński.
Absolwenci łódzkiej szkoły czasem trafiają do globalnych korporacji – Disneya, Pixara, gdzie pracują przy wielkich projektach, nabierają zręczności i opanowują technikę, ale także czasem wracają. Bo polska animacja to przede wszystkim mocna tradycja ożywionego malarstwa, rysunku, grafiki, wycinanki, lalki, plasteliny czy technik kombinowanych, innymi słowy – animacja tradycyjna. – Tę nurt animacji powinniśmy rozwijać i kontynuować, bo w tym jesteśmy mocni na świecie – uważa Mariusz Wilczyński.
Wystawa wykorzystuje wielość możliwości ekspozycyjnych, jakie stwarza film animowany. Na kilku wygodnych kanapach można w skupieniu oglądać fragmenty etiud studentów i prace profesorów. Kadry i fragmenty filmów eksponowane są na ścianach i na podłodze. Wystawa dobrze nadaje się także dla dzieci i młodzieży – dla laików (a także dla najmłodszych) szczególnie atrakcyjne są plany zdjęciowe, które dają wyobrażenie precyzji i mikroskali, które są nieodłączną częścią pracy reżysera animacji. W specjalnych gablotach wyeksponowane zostały lalki, wśród których rozpoznajemy dobrze znane postaci z łódzkich filmów.
Wystawę można oglądać do 8 czerwca 2014 roku. Byłoby dobrze, gdyby potencjał ekspozycyjny tej wdzięcznej i atrakcyjnej dla szerokiej publiczności wystawy został wykorzystany w postaci jej wersji ekspertowej, podróżującej po festiwalach filmowych. Warto wydarzenie to pokazać poza rodzimym miastem.
Zdjęcia z otwarcia wystawy: Mikołaj Zacharow / Szkoła Filmowa w Łodzi
Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja: 18.05.2014
Spółki medialne po I kwartale
Polska 2014, wersja alternatywna. "Pocztówki z Republiki Absurdu"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024