Coraz więcej wiemy o festiwalu w Gdyni

Michał Oleszczyk był gościem Joanny Sławińskiej w radiowej Jedynce pod koniec lutego 2014 roku. Jak mówił, konkurowanie z Michałem Chacińskim, dotychczasowym dyrektorem, było dla niego wielkim zaszczytem.  - Dzięki jego pracy i odważnym decyzjom, wchodzę w festiwal już nie jak do instytucji, która wymaga gruntownej renowacji od podstaw, tylko czegoś, co należy ulepszać, kierować na nowe tory, ale ta zwrotnica została przesunięta przez niego.

Najważniejsza zmiana, jak do tej pory, dotyczy selekcji do Konkursu Głównego. Do tej pory selekcja była w rękach tylko i wyłącznie jednej osoby, czyli Michała Chacińskiego, a teraz powstaje rada programowa, która jest ciałem doradczym i decyzja o tym, które filmy trafiają do konkursu głównego, będzie należała do nich i będzie bardziej demokratyczna, bo nie związana z gustem tylko jednej osoby – tłumaczy Oleszczyk. Radę mają tworzyć 3-4 osoby ze środowiska filmowego, ale jej skład nie jest jeszcze znany. Jak zapewnił, kryterium jakości będzie nadal najważniejsze. Dyrektor zaznaczył, że to festiwal filmowców, tymczasem część  środowiska czuła, że selekcja ma zbyt indywidualny charakter.

 
Michał Oleszczyk, fot. S. Pultyn

Michał Oleszczyk zapowiada duże zmiany w Konkursie Młodego Kina, który do tej pory odbywał się nieco na uboczu imprezy, poza zasięgiem zainteresowań dziennikarzy. Tu, odwrotnie niż w  Konkursie Głównym, selekcja  była zbyt łagodna, w 2013 roku w Konkursie znalazło się ponad 40 filmów. - 20  tytułów to maksimum. Myślimy o przeniesieniu sekcji do Teatru Muzycznego, zastanawiam się także nad przewartościowaniem systemu nagród. Ten konkurs to wylęgarnia młodych talentów

Nowością będzie sekcja kina przedwojennego. Kino XX-lecia międzywojennego jest lekceważone, jako komercyjne, nieautorskie. Niesłusznie. Jak zauważył Oleszczyk, część z tych „komercyjnych” filmów istnieje w obiegu do dzisiaj, gdyż nadal są kochane przez widzów. Był to jedyny okres, kiedy polskie kino powstawało w systemie producenckim, dlatego warto je przypomnieć i oddać mu należne miejsce.

Nowy dyrektor zauważa także, że istnieje pewne zmitologizowanie Konkursu Głównego. - Łączą się z nim zbyt duże oczekiwania, jako szklaną kulą tego, co będzie się działo w polskim kinie przez najbliższe lata. Praca nad polskim kinem jest codzienna, ona się nigdy nie kończy. Żaden sukces nie zwalnia nas, jako środowiska filmowego, od pracy, by to kino było bardzo dobre – mówi Michał Oleszczyk.

http://www.polskieradio.pl/7/178/Artykul/1060939,Nowy-dyrektor-festiwalu-filmowego-w-Gdyni-moj-lagodny-charakter-jest-mitem