PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  12.03.2013
Pierwsze trzy odcinki rosyjsko-ukraińskiego serialu o popularnej piosenkarce lat 60. i 70. obejrzało średnio około sześciu milionów osób. Tylko trochę mniej niż „M jak miłość” i „Ranczo”, które otwierają serialowy ranking i ponad dwukrotnie więcej niż „Szpiegów w Warszawie”, pierwszą koprodukcję TVP i BBC, zapowiadaną jako wielki hit. Co zdecydowało o sukcesie tytułu?

Nawet w porównaniu z burzliwymi losami całego wojennego pokolenia biografia Anny German jest wyjątkowo dramatyczna i niezwykła. Sama w sobie stanowi gotowy niemal materiał na film. Jej pierwsze lata życia w Uzbekistanie i w Kazachstanie w niemieckiej rodzinie dotkniętej represjami w przededniu II wojny światowej są dla polskiego oka tyleż tragiczne, co egzotyczne.


Joanna Moro jako Anna German. Fot. TVP

Osią dramaturgiczną serialu jest ucieczka trzypokoleniowej rodziny kobiet przed enkawudzistą, który prześladuje matkę Anny, podążając nawet śladem kobiet po ich ucieczce do Polski. Ile jest prawdy w opowieści o zakochanym i mściwym funkcjonariuszu, trudno powiedzieć. W serialu uosabia sowiecki terror, który odcisnął się na życiu dziewczyny, obdarzonej pięknym głosem, ale też miał jakiś (jaki?) wpływ na rozwój jej dalszej kariery. Historia rozdzielonej, niepełnej rodziny Anny German powtarza się później w jej dorosłym życiu, gdy wyjeżdża na kontrakt do Włoch, cudem przeżywa wypadek, by po 15 latach umrzeć na nieuleczalną chorobę i osierocić synka. Serial nie zawsze wiernie trzyma się biografii, niektórych kwestii nie dopowiada, inne celowo zaciemnia. Konia z rzędem temu, kto zrozumie kwestie pochodzenia i wyznawanej religii rodziców Anny German, czy rolę drugiego męża jej matki w wyjeździe kobiet do Polski.


Kadr z serialu „Anna German". Fot TVP

  Ojciec bohaterki był Niemcem, synem ewangelickiego pastora, pochodzącym z Łodzi. Który element biografii naraził go na prześladowania? Jakiś jeden szczególnie czy wszystkie razem wzięte? Podobnie wygląda kwestia wiary babki Anny. Była menonitką czy adwentystką? Dlaczego akurat ona z tego powodu miałaby być prześladowana, skoro w Związku Sowieckim wszystkie wyznania były podejrzane. To pytania istotne, bo wiara w życiu Anny German była ważna, na krótko przed śmiercią ochrzciła się w obrządku adwentystycznym. Powstanie serialu poprzedził film dokumentalny, wyprodukowany przez media związane z Adwentystami Dnia Siódmego, którzy otwarcie przyznawali, że biografia znanej artystki była również okazją do ewangelizacji. Odpowiedzi na powyższe pytania nie znajdziemy jednak w serialu, ale też „Anna German” nie jest opowieścią historyczną czy polityczną, raczej rosyjskim romansem, raz skłaniającym się w stronę groźnej baśni, raz w stronę melodramatu. 

Widzowie „Anny German” to nie tylko ludzie starsi, miłośnicy jej talentu. Jej piosenki zresztą jeszcze za jej życia trafiały raczej do pokolenia dziadków, niż rodziców, o pokoleniu wnuków nie wspominając. Piosenkarka nie była u nas tak popularna jak w Związku Radzieckim. Starszemu pokoleniu widzów, które pamięta jej piosenki, towarzyszy widownia familijna. Autorzy telewizyjnych ramówek od dłuższego czasu tak programują weekendowe pasma o 20:00, aby mogły je oglądać całe rodziny. Pojawiają się w nich nie tylko programy rozrywkowe, sit-comy w rodzaju serialu „rodzinka.pl”, ale również hity światowej animacji. Wybór pasma był tu zatem bardzo trafny, tym bardziej, że w trzech pierwszych odcinkach występowała bohaterka dziecięca na tle szalenie atrakcyjnych plenerów, w otoczeniu bohaterów mówiących na powitanie „salam alejkum” i egzotycznych zwierząt.

Decyzja o wprowadzeniu do produkcji wielu języków była znakomitym – wbrew przesądom producentów – pomysłem Waldemara Krzystka, być może wyrokującym o sukcesie. Nie tylko zadziałała ona na rzecz realizmu opowiadanej historii, ale też lepiej unaoczniła, do jak wielu środowisk piosenkarka musiała się adoptować. Odmienna decyzja w przypadku wspomnianych „Szpiegów w Warszawie”, w których polscy aktorzy musieli się sami zdubbingować, wiele kosztowała producentów. Serial o Annie German to też rzadka okazja, żeby posłuchać, jak rosyjscy  aktorzy – świetnie zresztą obsadzeni - pięknie posługują się swoim językiem.

Kluczowe znaczenie miało skompletowanie obsady z różnych krajów. Wspaniały Marat Baszarow jako enkawudzista i urocza Maria Poroszyna jako matka Anny German to rozpoznawalni artyści rosyjscy. Z polskich aktorów wybrano nieopatrzone twarze: odtwórczyni tytułowej roli, Joannie Moro  i Szymonowi Sędrowskiemu (Zbigniew Tucholski – mąż) serial przyniesie zasłużoną popularność. Udało im się stworzyć portrety ludzi o mentalności - mimo upływu niewielu w sumie lat - zupełnie odmiennej od współczesnej.


Joanna Moro jako Anna German. Fot. TVP

TVP w polskiej wersji słusznie zrezygnowała z podtytułu oryginału „Tajemnica Białego Anioła”. Po rosyjsku patetyczny i przesadny niepotrzebnie podkreślałby najsłabszą stronę serialu: duszoszczipatielnost zastępuje w nim czasem w tani sentymentalizm. Zresztą, co miałoby być ową tytułową tajemnicą? Czy widzowie poznają ją w serialu? Czy chodzi o rolę enkawudzisty w życiu piosenkarki, metafizykę, objawiającą się w snach i znakach odkrywających jej przyszłość czy jeszcze coś innego? Ciekawe, czy kolejne odcinki serialu (od czwartego do ostatniego), pozbawione już doświadczonej ręki i wyraźnego stylu Waldemara Krzystka, nadal będą się cieszyć tak dużą popularnością, gdy efekt nowości już minie? Jak zareagują polscy widzowie na przykład na scenę, gdy stan wojenny matka Anny German skomentuje pytaniem „kiedy ten bałagan się skończy?”

Popularne zwykle biografie dziś z wyjątkową siłą wracają do  łask. Spielberg ledwie zrealizował „Lincolna”, zaczął intensywnie myśleć o realizacji  filmu o Napoleonie. Norwegowie zrealizowali nominowany do Oscara „Kon-tiki” o podróżniku Thorze Heyerdahlu. "Gorejący krzew" Agnieszki Holland o Janie Palachu można oglądać właśnie w HBO. Z polskich produkcji warto odnotować kończące się prace nad „Papuszą” Joanny i Krzysztofa Krauzów. Prawdę jednak powiedziawszy żadna z wybitnych postaci polskiej  kultury i nauki nie ma dotychczas swojej fabularnej biografii: ani Miłosz, ani Herbert, ani Gombrowicz ,ani Bobkowski, ani Tuwim, ani Schultz czy Ossendowski, żeby wymienić zaniedbania z jednego tylko kręgu literatury. 


Katarzyna Skorupska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  12.03.2013
Zobacz również
Zagraj w filmie Anny Kazejak
Ogłoszono laureatów Telekamer 2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll