PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  9.03.2013
Kino jest królestwem iluzji, a jego historię obok istniejących arcydzieł tworzą filmy niebyłe, wyśnione i zaplanowane, ale nigdy nie nakręcone. Do największych legend należy niewątpliwie "Napoleon" Stanleya Kubricka.

Wokół niezrealizowanego projektu zrodziła się cała mitologia, potwierdzająca nie tylko estymę, jaką twórca "Lolity" cieszy się wśród kinomanów, ale jego dar do kreowania własnego wizerunku. Skoro Stanley Kubrick deklarował, że stworzy "najlepszy film wszech czasów", przyjmujemy za pewnik fakt, że ominęło nas absolutne arcydzieło. Niewielu jest autorów, którym tak prędko gotowi jesteśmy uwierzyć na słowo…


Stanley Kubrick. Fot. Akpa.

Stanley Kubrick Bonaparte
Kubrick miał świadomość własnej wyjątkowości i nie ukrywał fascynacji innymi wielkimi osobowościami. Być może obsesja na punkcie Bonapartego wynikała ze swoistej identyfikacji ze słynnym Francuzem? - Według Stanleya Napoleon reprezentował możliwości i ograniczenia ludzkiego geniuszu: oszałamiający sukces i dotkliwą porażkę. Fascynowało go, jak ktoś tak wybitny mógł popełnić tyle błędów – twierdzi Jan Harlan, szwagier i stały współpracownik Kubricka.


Stanley Kubrick. Fot. Flickr.net

Odrzucając wszystkie wcześniejsze portrety Korsykanina, łącznie z głośną wersją Abla Gance’a z 1927 roku, pragnął pogodzić perspektywę historyczną z pogłębionym psychologicznym spojrzeniem. Myślał o epickim fresku o wpływie Bonapartego na losy Europy, a jednocześnie chciał skupić się na skomplikowanym życiu emocjonalnym swego bohatera. Zwykł mawiać, że same przygody seksualne Napoleona "warte były pióra Arthura Schnitzlera", a jego film "nie byłby jedynie nudnawym widowiskiem historycznym", ale refleksją zarówno nad przeszłością, jak i problemami współczesnego świata. Zanim zaczął myśleć o francuskim wodzu, reżyser-perfekcjonista nakręcił przecież "2001: Odyseję kosmiczną" (1968), którą krytycy zgodnie uznali za krok milowy w historii science-fiction. Z pewnością nie miałby nic przeciwko, by okrzyknięto go również kodyfikatorem kina historycznego.

Powracający temat
Pierwsza wersja scenariusza powstała w 1969 roku, a w dwa lata później Kubrick wprowadził do tekstu istotne poprawki. Potem kilkakrotnie wracał do francuskiego tematu, mając nadzieję na jego realizację jeszcze pod koniec lat 80. Zdając sobie sprawę z potrzeby olbrzymich nakładów, głowił się nad ich zminimalizowaniem, proponując wytwórniom szczegółowe kosztorysy produkcji. Aby zaoszczędzić, wymyślił podróż do Europy, chcąc wykorzystać istniejące wnętrza (Francja) oraz tanią siłę roboczą, czyli statystów z Rumunii czy byłej Jugosławii. Wiedząc, że największą część budżetu pochłoną gaże aktorów, gwiazdy przewidywał tylko w rolach głównych. W roli Józefiny widział Audrey Hepburn (aktorka grzecznie odmówiła), a w roli samego władcy - Davida Hemmingsa lub Jacka Nicholsona. Niestety, nawet rzadka u Kubricka gotowość do kompromisu nie przekonała szefów wielkich wytwórni, które nie poparły projektu, pomne klęski napoleońskiego "Waterloo" (1970) Siergieja Bondarczuka.


Rod Steiger jako Napoleon Bonaparte w filmie Waterloo. Fot. www.cineol.net.

Fiasko warte świadectwa
Tak, jak o klęsce Napoleona pod Waterloo powstały niezliczone opasłe tomy, tak i niezrealizowana fantazja Stanleya Kubricka doczekała się obszernej publikacji. Na książkę pod redakcją Alison Castle, swoiste repozytorium przedsięwzięcia, złożyły się imponujące zbiory reżysera: anglojęzyczna bibliografia, ilustracje, listy, wspomnienia, stare mapy, szkice strojów i wystrojów z epoki, zdjęcia przyszłych lokacji oraz wiele, wiele innych. W archiwum mistrza znalazło się około 17 tysięcy pozycji pracowicie skatalogowanych przez specjalnie w tym celu zatrudnionych studentów Oksfordu. Do książki dołączono także zapisy rozmów autora "Lolity" z profesorem Feliksem Markhamem, specjalistą od czasów napoleońskich.

Mimo że "Napoleon" nigdy nie powstał, jego echa odnajdujemy w innych dziełach Kubicka. Na przykład, połączenie szerokiego planu historycznego z dużym zbliżeniem na jednostkę odnajdujemy w "Barrym Lyndonie", zaś pesymistyczna wizja podatnej na manipulację ludzkości (której przewodzić miał Mały Kapral) znalazła z kolei odbicie w "Mechanicznej pomarańczy". Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Steven Spielberg, którego Stanley Kubrick w pewnym sensie namaścił na swojego następcę, wykorzysta scenariusz mistrza do nakręcenia telewizyjnego miniserialu. Ciekawe, czy dzięki temu umrze czy narodzi się kolejna legenda?

Inne niezrealizowane projekty
Lista projektów Stanleya Kubricka, które nie doczekały się realizacji, jest dość obszerna. Obok „Napoleona” znajdowała się na niej „A.I. – Sztuczna inteligencja”, zrealizowana przez Stevena Spielberga na motywach zapisków Kubicka. Reżyser myślał również o przeniesieniu na ekran jednej z powieści Jima Thompsona, autora scenariusza do „Ścieżek chwały”. Niewykluczone, że dwa inne projekty, „Downslope” i „Good Fearing Man”, staną się inspiracją telewizyjnych seriali.


Ewa Szponar
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  9.03.2013
Zobacz również
Za tydzień premiera dokumentu więziennego
Twórczyni "Chłopaka znikąd" o żonie idealnej
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll