Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Strachy", 100latpolskiegofilmu.pl
MARIA UKNIEWSKA, STRACHY, 1938
Kupiła różowy papier i kopertę z fioletową w żółte gwiazdki podszewką i na poczcie zaczęła pisać: "Proszę Pana: tak się jakoś stało, że nie powiedziałam panu najważniejszej rzeczy. Ja pana od dawna bardzo kochałam. (...) I jeszcze coś, co mnie bardzo męczy, ale muszę to zrobić. Skłamałam, że nie mam płaszcza i kupię go z tych pieniędzy, co dostałam od pana. Ale że trzysta złotych to za dużo, więc sto pięćdziesiąt odsyłam panu zaraz (...). Nie chcę, żeby pan myślał, że jestem materialistką albo że głupia. Bardzo bym chciała, że jak się kiedyś zobaczymy, żeby pan nie patrzył na mnie ze złością. Do widzenia. Teresa Sikorzanka".
STEFANIA ZAHORSKA, "STRACHY", "WIADOMOŚCI LITERACKIE", 1938, NR 47
Ten film to zaiste wielki dzień w polskiej kinematografii. Ekipa twórcza w składzie Cękalski, Szołowski i Wohl - młoda awangarda, potrafiła przebrnąć przez wszystkie trudności (...). W historii dziewcząt z kabaretu i rewii, smutnej i prawdziwej, realizatorzy stworzyli bardzo realistyczny obraz filmowy, przekonywający widza swą prostotą i umiarem. (...) Układ filmu wypadł niemal bezbłędnie. (...) W dobrze odmierzonym rytmie następują po sobie obrazy jasne, rozświetlone, rozedrgane dynamiką tańca i ciemno nastrojowe, w których snuje się cicha tragedia. (...) Zdumiewająca rzecz stała się z aktorami (...) prowadzonymi przez reżysera świadomego swoich celów. Bodo w roli Madeckiego jest doskonały, Węgrzyn w roli Dubienki wręcz świetny, Woszczerowicz dał doskonałe połączenie groteski i realizmu.
Kupiła różowy papier i kopertę z fioletową w żółte gwiazdki podszewką i na poczcie zaczęła pisać: "Proszę Pana: tak się jakoś stało, że nie powiedziałam panu najważniejszej rzeczy. Ja pana od dawna bardzo kochałam. (...) I jeszcze coś, co mnie bardzo męczy, ale muszę to zrobić. Skłamałam, że nie mam płaszcza i kupię go z tych pieniędzy, co dostałam od pana. Ale że trzysta złotych to za dużo, więc sto pięćdziesiąt odsyłam panu zaraz (...). Nie chcę, żeby pan myślał, że jestem materialistką albo że głupia. Bardzo bym chciała, że jak się kiedyś zobaczymy, żeby pan nie patrzył na mnie ze złością. Do widzenia. Teresa Sikorzanka".
STEFANIA ZAHORSKA, "STRACHY", "WIADOMOŚCI LITERACKIE", 1938, NR 47
Ten film to zaiste wielki dzień w polskiej kinematografii. Ekipa twórcza w składzie Cękalski, Szołowski i Wohl - młoda awangarda, potrafiła przebrnąć przez wszystkie trudności (...). W historii dziewcząt z kabaretu i rewii, smutnej i prawdziwej, realizatorzy stworzyli bardzo realistyczny obraz filmowy, przekonywający widza swą prostotą i umiarem. (...) Układ filmu wypadł niemal bezbłędnie. (...) W dobrze odmierzonym rytmie następują po sobie obrazy jasne, rozświetlone, rozedrgane dynamiką tańca i ciemno nastrojowe, w których snuje się cicha tragedia. (...) Zdumiewająca rzecz stała się z aktorami (...) prowadzonymi przez reżysera świadomego swoich celów. Bodo w roli Madeckiego jest doskonały, Węgrzyn w roli Dubienki wręcz świetny, Woszczerowicz dał doskonałe połączenie groteski i realizmu.
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 8.08.2013
100 lat polskiego filmu. Szpital Przemienienia
100 lat polskiego filmu. Sól ziemi czarnej
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024