Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Do widzenia, do jutra...", 100latpolskiegofilmu.pl
KTT [KRZYSZTOF TEODOR TOEPLITZ], APORT DO SAN FRANCISCO, "SZPILKI", 1961, NR 4
Z przyjemnością należy odnotować, że czujność nie opuszcza co bardziej wzorowych obywateli naszego kraju. Stanisław Dygat będąc w Ameryce zauważył przypadkiem, że w programie festiwalu filmowego w San Francisco wyświetlany jest film polski "Do widzenia, do jutra". Tknięty jakimś przeczuciem (polski film w USA?) zawiadomił o tym bezzwłocznie reżysera filmu Morgensterna. Jakże słusznie! Morgenstern bowiem nic nie wiedział o tym zdarzeniu i strwożony pobiegł do kierownika Zespołu, Kawalerowicza. Kawalerowicz był wstrząśnięty wiadomością, którą również usłyszał po raz pierwszy. Przesłuchani na tę okoliczność inni członkowie zespołu, Hager i Konwicki, przysięgli, że to nie oni. Zapewnieniom dano wiarę.
ZYGMUNT KAŁUŻYŃSKI, DWA FILMY, DWA POKOLENIA, "FILM", 1960, NR 21
"Do widzenia do jutra" to romantyczny melodramat o niedostępnej miłości zaspokajający potrzeby uczuciowe widowni, która stawiła się tłumnie (...). Film jest interesujący również dla badacza obyczajów, ponieważ odtwarza styl, "fason" młodego pokolenia (...) z lat 1956/57. Stolicą jest tu Trójmiasto, muzyką jazz made in Sopot, centrum intelektualnym teatrzyk a la Bim-Bom, bohaterem sam Zbyszek Cybulski, żywy symbol owej generacji. Panuje tu charakterystyczna nostalgia za wielkim światem, usymbolizowana przez niemożliwą miłość do cudzoziemki i przez samochód zagraniczny, który zresztą jest własnością miejscowego Komitetu Wojewódzkiego [PZPR].
Z przyjemnością należy odnotować, że czujność nie opuszcza co bardziej wzorowych obywateli naszego kraju. Stanisław Dygat będąc w Ameryce zauważył przypadkiem, że w programie festiwalu filmowego w San Francisco wyświetlany jest film polski "Do widzenia, do jutra". Tknięty jakimś przeczuciem (polski film w USA?) zawiadomił o tym bezzwłocznie reżysera filmu Morgensterna. Jakże słusznie! Morgenstern bowiem nic nie wiedział o tym zdarzeniu i strwożony pobiegł do kierownika Zespołu, Kawalerowicza. Kawalerowicz był wstrząśnięty wiadomością, którą również usłyszał po raz pierwszy. Przesłuchani na tę okoliczność inni członkowie zespołu, Hager i Konwicki, przysięgli, że to nie oni. Zapewnieniom dano wiarę.
ZYGMUNT KAŁUŻYŃSKI, DWA FILMY, DWA POKOLENIA, "FILM", 1960, NR 21
"Do widzenia do jutra" to romantyczny melodramat o niedostępnej miłości zaspokajający potrzeby uczuciowe widowni, która stawiła się tłumnie (...). Film jest interesujący również dla badacza obyczajów, ponieważ odtwarza styl, "fason" młodego pokolenia (...) z lat 1956/57. Stolicą jest tu Trójmiasto, muzyką jazz made in Sopot, centrum intelektualnym teatrzyk a la Bim-Bom, bohaterem sam Zbyszek Cybulski, żywy symbol owej generacji. Panuje tu charakterystyczna nostalgia za wielkim światem, usymbolizowana przez niemożliwą miłość do cudzoziemki i przez samochód zagraniczny, który zresztą jest własnością miejscowego Komitetu Wojewódzkiego [PZPR].
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 23.05.2012
100 lat polskiego filmu. Dreszcze
100 lat polskiego filmu. Dług
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024