PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  12.03.2012

- Z reżyserami bywa tak, że są przyzwyczajeni do ostatniego wizerunku aktora. Jak się zagrało papieża, to są propozycje ról w sutannach, a jak fajtłapę, to otrzymuje się właśnie tego typu propozycje. Tymczasem ja czekam wtedy na postać skrajną. A Brunner, to była rola marzenie! – mówi Piotr Adamczyk.

Rolą w wojennym thrillerze „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”, Adamczyk zrywa ostatecznie z wizerunkiem świętego polskiego kina. Zagrany przez niego przeciwnik agenta J-23, sturmbannführer Hermann Brunner, to bezlitosny sadysta, szwarccharakter rodem z filmów Tarantino. O słuszności tego porównania przekonuje zresztą sam aktor: Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Malborka i zobaczyłem ten tłum Niemców i maszyny z drugiej wojny światowej, to miałem wrażenie, że to Tarantino kręci kolejną część „Bękartów wojny”, tymczasem była to „Stawka większa niż śmierć” Patryka Vegi. – wspomina aktor.  

Patryk Vega nie ma wątpliwości, że podjęte przez niego decyzje obsadowe, okazały się strzałem w dziesiątkę: W polskim kinie pokutuje niestety obsadzenie po tzw. warunkach fizycznych. Idąc tym tropem powinniśmy obsadzić Tomasza Kota w roli Brunnera, a Adamczyk powinien być Klossem, bo jest blondynem. Zdecydowaliśmy się zrobić coś zupełnie innego i dało to niesamowity efekt.

Na własnej skórze przekonał się o tym Tomasz Kot. Kiedy odtwórca Klossa po raz pierwszy pojawił się na planie „Stawki”, nie rozpoznał Adamczyka w roli Brunnera. A bezpośrednio przed filmem Vegi występował wraz z nim w spektaklu „Smuteczek, czyli Ostatni Naiwni” w reżyserii Macieja Stuhra. - Podszedłem do niego i… przedstawiłem się. Dopiero jak na mnie spojrzał, coś mnie tknęło. Byłem w szoku, że można tak zmienić faceta. – wspomina Kot pierwsze spotkanie ze swoim filmowym antagonistą.

 

KS
Kino Świat
Ostatnia aktualizacja:  8.08.2013
Zobacz również
"Demony" od piątku w kinach
Gasnący uśmiech Julii Roberts
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll