„W ciemności” Agnieszki Holland to historia zejścia do podziemi i odrodzenia, zrealizowany według najwyższych standardów światowej produkcji filmowej. Wczoraj, 9 września w kinie Kultura, odbył się pierwszy z przedpremierowych pokazów tego filmu, polskiego kandydata do Oscara.
W 57 roku, po pokazie „Kanału” na festiwalu w Cannes krytycy amerykańscy zarzucali Wajdzie, że zbyt daleko posunął się w uprawianiu wojennej fikcji. Nie mogli, lub nie chcieli przyjąć faktu, że los grupki powstańców błądzących w podziemiach, skazanych na śmierć podzieliły setki ludzi.
Film Holland oparty jest na książce Roberta Marshalla „In the Sewers of Lvov”, rekonstrukcji wydarzeń ze wspomnień Krysi Chiger, która jako siedmioletnia dziewczynka razem z rodzicami i młodszym bratem zeszła do podziemnej kryjówki na długie 14 miesięcy. To jak na razie jedyne świadectwo ocalonych w ten sposób z Holokaustu.
Kiedy naziści likwidują getto we Lwowie, garstka Żydów przedostaje się do kanałów miasta. W podziemnym tunelu trafiają na dwóch mężczyzn: Leopolda Sochę i jego młodego pomocnika. Dla tej dwójki przyłapanie uciekających oznacza zarobek, zamiast oddać ich w ręce gestapo w zamian za nagrodę, sprzedają walczącym życie swoje usługi jako przewodnicy podziemnego świata. Za pomoc w ukryciu wyznacza im wysoką cenę i co miesiąc bezwzględnie egzekwuje zapłatę. Z czasem coraz mniej widzi w nich jednak Żydów, a coraz bardziej ludzi. I niewątpliwie pomagając im, codziennie ryzykuje życie swoje, żony i córki. Pewnego dnia pieniądze się kończą, Socha pomaga dalej. Być może powoduje nim dumny kodeks pracy - odpowiedzialność za wykonanie zadanie, którego się podjął. Przy całej niejednoznaczności postaci lwowskiego cwaniaczka, którą Więckiewicz wygrywa bezbłędnie, to zdecydowanie z jakim ratuje skazanych na śmierć przydaje mu blasku prawdziwego bohaterstwa.
Holland interesuje życie codzienne w sytuacji ekstremalnej. Jest w jej filmie to, co było już u Wajdy: zmysłowość i gwałtowne pożądanie w obliczu śmierci, rytuały czystości i pielęgnacji jako ostatnia deska ratunku przeciw poniżeniu w brudzie i ciemności. Jest oczyszczająca miłość, wykraczająca poza ciasne więzienie. Sama reżyserka bardzo wyraźnie wyznaczyła cel opowiadania:
Podstawowe założenie - że to będzie film nie o ideach, tylko o ludziach, o głębokich pokładach człowieczeństwa - w najlepszym i najgorszym sensie. Nie chcieliśmy robić filmu tylko historycznego, chcieliśmy, żeby był realistyczny i to też nam się udało.
Ciekawe jak po prawie 50 latach od „Kanału” międzynarodowa krytyka przyjmie najnowszy film Holland, który będzie ubiegał się o najważniejszą nagrodę filmową świata – nagrodę Akademii. Agnieszka Holland była nominowana do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany za film "Europa, Europa" w 1992 roku. Jej "Gorzkie żniwa" były nominowane w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny w 1986 roku, ale reprezentowały wówczas RFN.
"W ciemności" to koprodukcja Polski, Niemiec i Kanady. Oprócz Roberta Więckiewicza grają tu: Agnieszka Grochowska, Kinga Preis, Julia Kijowska, Marcin Bosak oraz charyzmatyczny niemiecki aktor Benno Fürmann. Autorką zdjęć jest Jolanta Dylewska. Producentem - Studio Filmowe Zebra. Prawa do rozpowszechniania filmu w USA nabyło Sony Pictures Classics - firma, która specjalizuje się w promocji i dystrybucji filmów nieanglojęzycznych. SPC ma świetną intuicję, jeśli chodzi o oscarowe produkcje w tej kategorii. Ich filmy zdobywają tę nagrodę nieprzerwanie od czterech lat.