Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Aktorzy Polscy
Filmowcy Polscy
25 sierpnia 2020 roku obchodzi swe 75. urodziny Andrzej Haliński, znakomity scenograf, ale także architekt, producent, aktor oraz literat, wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Pochodzi z Krakowa, lecz wykształcenie zdobywał w stolicy, jest absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Całe swe zawodowe życie poświęcił jednak filmowi. Scenografii filmowej praktycznie uczył się na planie m.in. „Sanatorium pod Klepsydrą” (1973) Wojciecha Jerzego Hasa. Jako II scenograf pracował przy realizacji „Ziemi obiecanej” (1974) Andrzeja Wajdy oraz „Zofii” (1976), znakomitego debiutu fabularnego klasyka kina animowanego Ryszarda Czekały.
Jako samodzielny scenograf zadebiutował w fabularyzowanym dokumencie Krzysztofa Riege „Bitwa pod Cedynią” (1977), a następnie w tej roli znalazł się na planie trzech znaczących seriali: „Rodzina Połanieckich” (1978) Jana Rybkowskiego, „Królowa Bona” (1980) Janusza Majewskiego oraz „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980) Rybkowskiego i Marka Nowickiego. Szczególny tandem artystyczny stworzył z Majewskim, jako autor scenografii m.in. do „Słonej Róży” (1982), „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny” (1982), „C.K. Dezerterów” (1985), „Małej matury 1947” (2010), „Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy” (2015), „Czarnego mercedesa” (2019). Ta nieprawdopodobna więź artystyczna wyniknęła być może z tego, że obaj, zanim zajęli się kinem, zdobyli tytuł magistra… architektury.
Jako samodzielny scenograf zadebiutował w fabularyzowanym dokumencie Krzysztofa Riege „Bitwa pod Cedynią” (1977), a następnie w tej roli znalazł się na planie trzech znaczących seriali: „Rodzina Połanieckich” (1978) Jana Rybkowskiego, „Królowa Bona” (1980) Janusza Majewskiego oraz „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980) Rybkowskiego i Marka Nowickiego. Szczególny tandem artystyczny stworzył z Majewskim, jako autor scenografii m.in. do „Słonej Róży” (1982), „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny” (1982), „C.K. Dezerterów” (1985), „Małej matury 1947” (2010), „Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy” (2015), „Czarnego mercedesa” (2019). Ta nieprawdopodobna więź artystyczna wyniknęła być może z tego, że obaj, zanim zajęli się kinem, zdobyli tytuł magistra… architektury.
Innym wybitnym reżyserem, z którym Haliński czuje powinowactwo artystyczne, jest Jerzy Hoffman. Pracował m.in. przy realizacji jego ekranizacji „Ogniem i mieczem” (1999) oraz „Starej baśni” (2003), również tworzył scenografię do „1920. Bitwy warszawskiej” (2013). Także kino Wojciecha Jerzego Hasa jest mu bliskie, o czym świadczy scenografia do „Nieciekawej historii” (1982) oraz „Pismaka” (1984).
Haliński to artysta wyjątkowo płodny, ma na swym koncie ponad pół setki filmów fabularnych i kilkanaście popularnych seriali. Podziw budzi ilość, jakość, ale także scenograficzna różnorodność. W jego filmografii z „Wojną światów. Następnym stuleciem” (1981) Piotra Szulkina sąsiaduje „Cudowne dziecko” (1986) Waldemara Dzikiego, ze „Sztosem” (1997) Olafa Lubaszenki – „13 posterunek” (1997-2000) Macieja Ślesickiego, z „Aimee & Jaguar” (1998) Maxa Färberböcka – „Przeprowadzki” (2000-2001) Leszka Wosiewicza, z „Szatanem z siódmej klasy” (2006) Kazimierza Tarnasa – „Czas honoru” (2008), z „Mniejszym złem” (2009) Janusza Morgensterna – „Dziewczyna z szafy” (2012) Bodo Koxa, a z „Zaćmą” (2016) Ryszarda Bugajskiego – „Niewidzialne” (2016) Pawła Sali. Równie imponująca jest lawina nagród, jaka spadła na dokonania scenograficzne Halińskiego, m.in. „Cudowne dziecko” nagrodzono w Gdańsku i Poznaniu, „Ogniem i mieczem” w Gdyni, „Dziewczynę z szafy” w Olsztynie i Nowym Jorku.
Warto zauważyć, że Haliński lubi się również pojawiać w swojej… scenografii. W „Ogniem i mieczem” wcielił się w karczmarza, w „Szatanie z siódmej klasy” w malarza, w „Excentrykach…” w kolejarza, a w „Czarnym mercedesie” w biesiadującego gościa Cafe Muza.
A w ogóle to człowiek orkiestra – architekt, scenograf, aktor, producent, także wyśmienity kompan i gawędziarz, na dodatek w jego filmowym życiu przytrafiają się przygody doprawdy niewiarygodne. Można o nich przeczytać w autobiograficznej książce „10 000 dni filmowej podróży”, a także w jej kontynuacji na łamach „Magazynu Filmowego”.
Jerzy Armata
SFP
Ostatnia aktualizacja: 26.08.2020
fot. SFP
Marta Plucińska – Ciao, Federico!
Ruszył nabór na drugą edycję Doc Development
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2023