Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Halina Paszkowska, operator dźwięku i wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zmarła 26 marca 2017 roku w Warszawie. Miała 89 lat. Laureatka Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za całokształt dokonań artystycznych. Uroczystość pogrzebowa odbyła się 31 marca 2017 roku na Cmentarzu Powązki Wojskowe w Warszawie.
Zmarłą żegnała rodzina oraz liczne grono przyjaciół i współpracowników w tym m.in. Nikodem Wołk-Łaniewski, Andrzej Haliński i Marcel Łoziński.
Przy grobie, według rodzinnej tradycji, odmówiono modlitwę Kadisz.
Halinę Paszkowską wspominał Wołk-Łaniewski: - Czuję się zaszczycony, że mogę tutaj w Państwa obecności żegnać Halinę. Przypuszczam, że niemal każdy chciałby tutaj stanąć i podzielić się uczuciem radości, że ją znał. (…) Halina była osobą zdecydowaną, w pewnym sensie surową, bardzo punktualną i precyzyjną. Była szybka w podejmowaniu decyzji, a jednocześni bardzo rzeczowa. Nigdy nie powiedziała nie. My, jako dźwiękowcy, znaliśmy wyniki jej pracy. Najwięcej mogą o niej powiedzieć Ci, którzy współpracowali z nią na planie. Poznając jej fachowość zauważyli w jaki sposób ona pracuje i kontaktuje się ze światem. Wtedy właśnie wychodziły te cechy, które ludzie podkreślali – jej ciekawość świata oraz umiejętność rozmawiania i słuchania ludzi. Obecność na planie filmu dokumentalnego jest bardzo stresująca. Ona potrafiła łączyć ekipę z ludźmi. Dzięki temu powstawały wspaniałe filmy. A to są setki tytułów. (…) Zawsze była uśmiechnięta. Spotykając się tutaj na smutnej uroczystości, uśmiechamy się myśląc o niej. Myślimy o niej ciepło i patrząc na zdjęcia, widzimy osobę, która przeżyła życie szczęśliwie. Okazuje się, że było możliwe przeżyć bardzo pracowite życie i być szczęśliwą. Miała zawód inżynierski, a weszła w świat humanistyczny. Miała w sobie szacunek dla drugiego człowieka i to było widoczne przy realizacji filmów dokumentalnych. Cieszmy się, że poznaliśmy człowieka tak radosnego i tak kochającego życie. Dziękuję rodzinie, że pomogła jej być taką, jaka była. Myślę, że to działało dwie strony – dodawał Wołk-Łaniewski.
Z mównicy odczytano również list Romana Polańskiego, który nie mógł zjawić się na uroczystości osobiście - skierowany do męża zmarłej: - Marian, kochany - strasznie, strasznie mi smutno. Mam piękne i wspaniałe wspomnienia z pracy z Haliną. Myślę o Was obojgu i pozdrawiam najserdeczniej – pisał Polański.
Halina Paszkowska urodziła się 10 czerwca 1927 roku w Warszawie. Ma za sobą 55 lat pracy w kinematografii polskiej – od roku 1952 do 2007. Udźwiękowiła ponad 200 filmów dokumentalnych, około 20 fabularnych i liczne wydania Polskiej Kroniki Filmowej. Kariera zawodowa Haliny Paszkowskiej nabrała rozpędu, gdy sztuka zrzucała z siebie gorset socrealizmu i rodziła się Polska Szkoła Filmowa, a w dokumencie – „czarna seria”. Paszkowska trafiła z mikrofonem na plan zdjęciowy arcydzieł Szkoły: udźwiękowiła „Eroicę” i "Zezowate szczęście" Andrzeja Munka oraz „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego. Jej nazwisko związane jest z czarną serią. Nagrała dźwięk do czołowych filmów tego nurtu, takich jak: „Uwaga chuligani” i „Dzieci oskarżają” Jerzego Hoffmana i Edwarda Skórzewskiego, "Warszawa 1956" Jerzego Bossaka i Jarosława Brzozowskiego, „Gdzie diabeł mówi dobranoc” i „Ludzie z pustego obszaru” Kazimierza Karabasza i Władysława Ślesickiego.
Wszystkie te filmy powstały w Wytwórni Filmów Dokumentalnych (dziś: i Fabularnych) w Warszawie. Podobnie jak większość kolejnych udźwiękowionych przez Paszkowską, w tym arcydzieło Karabasza – "Muzykanci". - WFD to był mój drugi dom – mówiła Paszkowska. - Zdarzało się, że przychodziłam na Chełmską trzy razy w ciągu dnia, a potem jeszcze w nocy na nagrania. Nieraz zabierałam ze sobą kilkuletnią córkę Joasię. Na szczęście mieszkałam blisko Wytwórni. Jestem też wdzięczna mężowi za to, że zaakceptował mój zwariowany tryb życia.
W drugiej połowie lat 70. i u progu 80. Paszkowska współpracowała jako operator dźwięku z reżyserem Marcelem Łozińskim przy jego głośnych filmach, krytycznych wobec PRL: "Jak żyć", „Egzaminie dojrzałości” (wspólnie z Iwanką Kunewą), „Próbie mikrofonu”. - Halina zawsze mi imponowała – mówi Łoziński. - Prawdziwą maestrią, ciepłem w kontaktach z bohaterami, tak pomocnym w czasie zdjęć, autorskim traktowaniem każdego filmu. Ale dopiero przy realizacji dokumentu „Wszystko może się przytrafić” zrozumiałem, jak bardzo Halinka jest bojowa. Rejestracja dźwięku o jaką prosiłem była teoretycznie nie do zrobienia. Nie doceniłem odwagi i determinacji Halinki. Przewalczyła wszystkie trudności techniczne i nagrała wspaniały dźwięk.
Paszkowska przywiązywała dużą wagę do pracy w Polskiej Kronice Filmowej. - Byłam z magnetofonem w centrum spraw, które działy się w Polsce, byłam uchem historii – mówiła. „Uchem historii” stała się też rejestrując dźwięk do słynnych dokumentów o przełomowych wydarzeniach z lat 80.: „Robotników’ 80” Andrzeja Chodakowskiego i Andrzeja Zajączkowskiego, „Chłopów’81” i „Górników ’88” Andrzeja Piekutowskiego.
Halina Paszkowska została odznaczona m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz – za piękną kartę zapisaną w Powstaniu Warszawskim – Krzyżem Powstańczym. W 2010 roku otrzymała Nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich za całokształt dokonań artystycznych.
Halinę Paszkowską wspominał Wołk-Łaniewski: - Czuję się zaszczycony, że mogę tutaj w Państwa obecności żegnać Halinę. Przypuszczam, że niemal każdy chciałby tutaj stanąć i podzielić się uczuciem radości, że ją znał. (…) Halina była osobą zdecydowaną, w pewnym sensie surową, bardzo punktualną i precyzyjną. Była szybka w podejmowaniu decyzji, a jednocześni bardzo rzeczowa. Nigdy nie powiedziała nie. My, jako dźwiękowcy, znaliśmy wyniki jej pracy. Najwięcej mogą o niej powiedzieć Ci, którzy współpracowali z nią na planie. Poznając jej fachowość zauważyli w jaki sposób ona pracuje i kontaktuje się ze światem. Wtedy właśnie wychodziły te cechy, które ludzie podkreślali – jej ciekawość świata oraz umiejętność rozmawiania i słuchania ludzi. Obecność na planie filmu dokumentalnego jest bardzo stresująca. Ona potrafiła łączyć ekipę z ludźmi. Dzięki temu powstawały wspaniałe filmy. A to są setki tytułów. (…) Zawsze była uśmiechnięta. Spotykając się tutaj na smutnej uroczystości, uśmiechamy się myśląc o niej. Myślimy o niej ciepło i patrząc na zdjęcia, widzimy osobę, która przeżyła życie szczęśliwie. Okazuje się, że było możliwe przeżyć bardzo pracowite życie i być szczęśliwą. Miała zawód inżynierski, a weszła w świat humanistyczny. Miała w sobie szacunek dla drugiego człowieka i to było widoczne przy realizacji filmów dokumentalnych. Cieszmy się, że poznaliśmy człowieka tak radosnego i tak kochającego życie. Dziękuję rodzinie, że pomogła jej być taką, jaka była. Myślę, że to działało dwie strony – dodawał Wołk-Łaniewski.
Z mównicy odczytano również list Romana Polańskiego, który nie mógł zjawić się na uroczystości osobiście - skierowany do męża zmarłej: - Marian, kochany - strasznie, strasznie mi smutno. Mam piękne i wspaniałe wspomnienia z pracy z Haliną. Myślę o Was obojgu i pozdrawiam najserdeczniej – pisał Polański.
Wszystkie te filmy powstały w Wytwórni Filmów Dokumentalnych (dziś: i Fabularnych) w Warszawie. Podobnie jak większość kolejnych udźwiękowionych przez Paszkowską, w tym arcydzieło Karabasza – "Muzykanci". - WFD to był mój drugi dom – mówiła Paszkowska. - Zdarzało się, że przychodziłam na Chełmską trzy razy w ciągu dnia, a potem jeszcze w nocy na nagrania. Nieraz zabierałam ze sobą kilkuletnią córkę Joasię. Na szczęście mieszkałam blisko Wytwórni. Jestem też wdzięczna mężowi za to, że zaakceptował mój zwariowany tryb życia.
W drugiej połowie lat 70. i u progu 80. Paszkowska współpracowała jako operator dźwięku z reżyserem Marcelem Łozińskim przy jego głośnych filmach, krytycznych wobec PRL: "Jak żyć", „Egzaminie dojrzałości” (wspólnie z Iwanką Kunewą), „Próbie mikrofonu”. - Halina zawsze mi imponowała – mówi Łoziński. - Prawdziwą maestrią, ciepłem w kontaktach z bohaterami, tak pomocnym w czasie zdjęć, autorskim traktowaniem każdego filmu. Ale dopiero przy realizacji dokumentu „Wszystko może się przytrafić” zrozumiałem, jak bardzo Halinka jest bojowa. Rejestracja dźwięku o jaką prosiłem była teoretycznie nie do zrobienia. Nie doceniłem odwagi i determinacji Halinki. Przewalczyła wszystkie trudności techniczne i nagrała wspaniały dźwięk.
Paszkowska przywiązywała dużą wagę do pracy w Polskiej Kronice Filmowej. - Byłam z magnetofonem w centrum spraw, które działy się w Polsce, byłam uchem historii – mówiła. „Uchem historii” stała się też rejestrując dźwięk do słynnych dokumentów o przełomowych wydarzeniach z lat 80.: „Robotników’ 80” Andrzeja Chodakowskiego i Andrzeja Zajączkowskiego, „Chłopów’81” i „Górników ’88” Andrzeja Piekutowskiego.
Halina Paszkowska została odznaczona m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz – za piękną kartę zapisaną w Powstaniu Warszawskim – Krzyżem Powstańczym. W 2010 roku otrzymała Nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich za całokształt dokonań artystycznych.
Albert Kicińśki
Ostatnia aktualizacja: 3.04.2017
fot. Borys Skrzyński/SFP
Agata Chodyra: wśród dźwięków filmu
Michał Oleszczyk: Potrzeba spokojnej rozmowy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024