Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Łukasz Bielan był najbliższym współpracownikiem Hoyte van Hoytema podczas zdjęć do najnowszego filmu o Jamesie Bondzie.
138 dni zdjęciowych. Sceny kręcone w Austrii, Meksyku, Wielkiej Brytanii i we Włoszech.
Budżet szacowany na blisko 250 mln dolarów. Do tego gwiazdorska obsada (Daniel Craig, Ralph Fiennes, Christoph Waltz, Monica Bellucci) i znakomity reżyser (Sam Mendes). A za kamerą... Łukasz Bielan. Nie jako autor zdjęć (Hoyte van Hoytema), ale uznany już i niezwykle ceniony w Hollywood, szwenkier. Jak to się stało, że polski operator filmowy współtworzył film o jednym z najsłynniejszych bohaterów filmowych wszech czasów?
Droga do tego niewątpliwego sukcesu zaczęła się blisko trzy dekady temu. Mając zaledwie 19 lat Łukasz Bielan pod koniec lat 80. wyemigrował z rodzinnej Warszawy do Stanów Zjednoczonych i rozpoczął studia operatorskie w Colombia College Hollywood. Podążył tą samą drogą, co jego nieco słynniejszy i starszy kolega po fachu, Janusz Kamiński (od lat stały współpracownik Stevena Spielberga). Mistrzem młodego adepta sztuki filmowej dość szybko stał się szwedzki mistrz kamery Sven Nykvist. Łukasz Bielan był jego asystentem przez blisko dziesięć lat m.in. przy takich filmach jak: "Chaplin", "Bezsenność w Seattle", „Co gryzie Gilberta Grape’a?” czy „Tylko ty”. Przez lata pracy na Zachodzie wyrobił sobie markę znakomitego szwenkiera, słynącego m.in. z ujęć z ręki. Jako operator kamery pracował przy wielu superprodukcjach m.in. tj. "Nixon" (reż.
Oliver Stone), "Hancock", "Królestwo" i "Ocalony" (reż. Peter Berg), "Transformers" (reż. M.
Bay), "Wrogowie publiczni" (reż. Michael Mann) czy też bajkowe "Życie Pi" (reż. Ang Lee). W tym kontekście propozycja ze strony Hoyte van Hoytema, żeby Łukasz Bielan wsparł go przy realizacji zdjęć do "Spectre" nie powinna dziwić.
Pozostawał też w stałym kontakcie z Polską, realizując teledyski m.in. dla Roberta Gawlińskiego, Kayah i Edyty Bartosiewicz. Przez lata w filmowym dorobku brakowało mu tylko doświadczenia w roli samodzielnego autora zdjęć filmowych. Z taką propozycją zwrócił się do niego Borys Lankosz, który szukał operatora do swojego kryminału "Ziarno prawdy". - Dla mnie to jest przede wszystkim fantastyczny i bardzo wizualny temat. Mamy tu elementy thrillera rodem z filmów Alfreda Hitchcocka i Davida Finchera, w których napięcie cały czas rośnie - mówił Łukasz Bielan w mini-wywiadzie, jaki udzielił portalowi sfp.org.pl w marcu 2014 roku, czyli tuż przed rozpoczęciem zdjęć do tego filmu.
Rok 2015 jest chyba jednym z najszczęśliwszych w życiu Łukasza Bielana. W styczniu do kin weszło bowiem "Ziarno prawdy", które do tej pory zobaczyło blisko 290 tys. osób. Natomiast od pierwszych dni listopada widzowie mogą oglądać "Spectre", które tylko w pierwszy, premierowy weekend przyciągnęło do kin ponad pół miliona Polaków.
Marcin Zawiśliński
Artykuł własny
Ostatnia aktualizacja: 10.11.2015
fot. Marcin Kułakowski
euroDOC: zgłoszenia do końca miesiąca!
Nabór projektów na East Doc Platform
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024