PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
O niechęci radzieckiego ambasadora, pokoleniu ZMP oraz pierwszym pokazie w asyście czołgów opowiadał Jerzy Skolimowski podczas cyfrowej premiery filmu „Ręce do góry”. Organizatorem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.


- Jest to najszczerszy film, jaki w życiu wykonałem – wyznał reżyser. Gdyby – zamiast na półki – zaraz po realizacji trafił na ekrany (i na festiwal w Wenecji, z którego go wycofano), byłby jednym z pierwszych filmów rozrachunkowych, rozliczeniem pokolenia ZMP z przypadającą na czasy stalinowskie młodością. Do niej – dzięki symbolicznej podróży stojącym na bocznicy pociągiem towarowym – wracają filmowi bohaterowie, niegdysiejsi koledzy z medycyny: Alfa (Joanna Szczerbic), jej mąż Romeo (Adam Hanuszkiewicz), Opel Rekord (Tadeusz Łomnicki), Wartburg (Bogumił Kobiela) i Zastawa (Jerzy Skolimowski), którzy spotykają się na balu z okazji 10-lecia ukończenia studiów.

- Kiedy w 1967 roku kręciliśmy "Ręce do góry" byliśmy pełni entuzjazmu i wiary w to, że to, co chcemy pokazać w naszym filmie może się przydać dla tego kraju, że może to być jakiś głos, znak ośmielający innych do tego żeby mówić o sprawach jakie są w tym filmie poruszane. Niestety, myliliśmy się. Cenzsura w Polsce miała się wówczas dobrze. Zwłaszcza za radą ambasadora Związku Radzieckiego, który nie znosił szczególnie jednej sceny w tym filmie – łatwo zorientować się której – film "Ręce do góry", niestety, dopiero teraz można oglądać „bezkarnie” – mówił Jerzy Skolimowski.

Reżyser wspominał dramatyczne losy swojego dzieła. - Ten film poniekąd zdemolował mi życie. Byłem zmuszony do emigracji. Po latach, w 1981 roku dokręciliśmy prolog, bo wydawało się nam, że o czasie tzw. „karnawału Solidarności” film "Ręce do góry" będzie mógł trafić do kin. Niestety nie zdążyliśmy. Pierwszy pokaz tego filmu odbywał się 12 grudnia 1981 roku i kiedy publiczność wychodziła z warszawskiej Sali Kongresowej to już na ulicach stały czołgi – mówił Jerzy Skolimowski. Ostatecznie "Ręce do góry" weszły na ekrany polskich kin w 1985 roku, w wersji bez prologu.

Gościem specjalnym wieczoru był Jerzy Skolimowski, scenarzysta, reżyser oraz odtwórca jednej z głównych ról w filmie "Ręce do góry". Premiera zrekonstruowanego cyfrowo dzieła odbyła się 19 października 2015 w warszawskim kinie Kultura, którego operatorem jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Paweł Zwoliński/ MK
SFP
Ostatnia aktualizacja:  23.10.2015
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
Ruszają zdjęcia do dokumentu o Krzyżakach
„Mur” w konkursie na festiwalu w Cottbus
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll