PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  4.08.2014
Historia zatoczyła koło. Po 40 latach od pierwszego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, jego 39. edycję otwiera laureat pierwszych Złotych Lwów. Historia „Potopu” Jerzego Hoffmana jest równie fascynująca, jak sam film.
„Potop Redivivus", czyli „Potop odrodzony”  to nowa wersja filmu z 1974 roku i ją właśnie zobaczą widzowie podczas gali otwarcia 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni.  -  Decyzja o otwarciu Festiwalu projekcją odnowionego „Potopu” wydała mi się naturalna. To piękny sposób nie tylko na uczczenie okrągłej rocznicy filmu i samego Festiwalu, ale także na zupełnie nowe spotkanie z widowiskiem, na którym wychowały się pokolenia polskich widzów, w tym i ja sam. Odkąd pamiętam, "Potop" był zawsze z nami, mimo że wielu jego wybitnych współtwórców już od nas odeszło. Pokaz w Teatrze Muzycznym w Gdyni pragnę dedykować pamięci pani Małgorzaty Braunek, której Oleńka to jedna z ikonicznych ról kobiecych w historii polskiego kina. - mówi dyrektor artystyczny 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni Michał Oleszczyk.

Filmoteka Narodowa, która przeprowadzała rekonstrukcję cyfrową filmu (a jednocześnie właściciel praw do niego), z okazji gdyńskiej premiery przygotowała bogate kompendium wiedzy. Z tekstów Konrada J. Zarębskiego możemy wiele dowiedzieć się zarówno o procesie restauracji filmu, jak i o jego historii.

"Potop" należy do najchętniej oglądanych polskich filmów w historii, zajmuje zaszczytne trzecie miejsce z 27 milionami widzów kinowych. Tych telewizyjnych nie sposób zliczyć. Film otrzymał nie tylko Złote Lwy Gdańskie, ale – chwilę później – nominację do Oscara! Restauracja tak wybitnego dzieła było oczywiście jedynie kwestią czasu.

"Potop Redivivus", fot. Filmoteka Narodowa

Digitalizacja obu części została zrealizowana przez Filmotekę Narodową w ramach projektu Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej, dzięki finansowemu wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz  resortu kultury  i przy udziale TVN S.A.  Dwuczęściowy film poddany został pełnej konserwacji i rekonstrukcji, nad którą pracowało budapeszteńskie Magyar Filmlabor oraz warszawskie Studio Produkcyjne ORKA. Sprawdzono i poddano konserwacji zachowane materiały wyjściowe, wyselekcjonowano materiały do digitalizacji oraz zdigitalizowano film – w najwyższej rozdzielczości 4K – z oryginalnego negatywu kamerowego i duppozytywu, uzupełniając  w ten sposób kilkuklatkowe fragmenty ujęć brakujące w materiale negatywowym.  Na następnym etapie wykonano wstępną korekcję barwną. Źródłowe magnetyczne materiały dźwiękowe, czyli  muzyka i efekty oraz zgrana oryginalna ścieżka, zostały zdigitalizowane i odrestaurowane. Tak przygotowane materiały wyjściowe posłużyły do wykonania analogowej i cyfrowej kopii wieczystej.  Ostateczna korekcja barwna, dokonana przez doświadczonego kolorystę Aleksandra Wineckiego pod kierunkiem profesora Jerzego Wójcika, autora zdjęć oryginału, zajęła około 150 godzin. Premiera zrekonstruowanej cyfrowo wersji „Potopu” odbyła się w Święta Bożego Narodzenia w 2013 roku w TVN.

Ale na tym nie koniec. Jerzy Hoffman podjął zaskakującą decyzję.

- Od premiery „Potopu” minęło 40 lat. To oznacza, że wyrosły co najmniej dwa – a zapewne trzy – pokolenia, które tego filmu nie widziały w kinie. W tym czasie zmieniła się mentalność, jak i oczekiwania widza. Dzisiejszy widz jest przyzwyczajony do innego rytmu narracji, innego montażu i tempa. Tamten "Potop" sprzed 40 lat miał w sumie 5 godzin i 15 minut projekcji, wyświetlaliśmy go w dwóch częściach – mówi reżyser. -  Uzyskana w procesie rekonstrukcji jakość obrazu podsunęła mi pewien pomysł. Pomyślałem, że warto ten odnowiony film pokazać tym wszystkim, którzy nie mogli zobaczyć go w kinie, zwłaszcza młodym, którzy znają "Potop" wyłącznie z telewizorów, kaset i płyt DVD. Ale czy dzisiejszy widz będzie chciał spędzić w kinie ponad 5 godzin?


Jerzy Hoffman, fot. A. Soter

Do przemontowania filmu Hoffman zaprosił Marcina „Kota” Bastkowskiego, znakomitego montażystę, z którym już wcześniej pracował m.in. przy „1920. Bitwa Warszawska”. -  Najtrudniejsze momenty były wtedy, gdy trzeba było skracać sceny dialogowe w długich ujęciach. Z jednej strony nie mogłem wyjść z podziwu dla aktorów – w „Potopie” nie ma nietrafionych ról – z drugiej musiałem dynamizować te ujęcia – mówi „Kot”. - Nie było to łatwe, zwłaszcza że muzykę i dialogi miałem na tej samej ścieżce dźwiękowej. Nieraz musiałem rozwiązywać skomplikowane równanie matematyczne: gdzie ciąć, gdzie wycinać, kiedy przyciąć muzykę pod dialogiem, no i jak to zrobić? No i te długie ujęcia – przemarsz wojsk szwedzkich, osadzanie kolubryny czy konny popis Kmicica przed Bogusławem. Wszystkie, podobnie jak cała batalistyka, zostały skrócone, bo w wersji końcowej nie pasowałyby do reszty. Jedyną sceną, którą zachowałem nienaruszoną, jest pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim. To mój hołd dla Zenona Pióreckiego – montażysty wersji oryginalnej. Ta minuta dla Pióreckiego to zarazem hołd dla wszystkich, którzy przy tym filmie pracowali.

Jerzy Hoffman wie już, że decyzja ta była trafiona. - Film, który nic nie traci z najważniejszych wątków, który nic nie traci na czytelności, a jednocześnie nabrał niezwykłego tempa. Ten właśnie „Potop Redivivus” jest „Potopem” na dziś – który ogląda się niesłychanie, a próbne projekcje pokazały, że stał się filmem na nowo atrakcyjnym i pasjonującym.

Film wejdzie na ekrany kin we wrześniu 2014 roku, a patronat nad gdyńską premierą objął Prezydent Bronisław Komorowski.

Jak wspomina  Konrad J. Zarębski, "Potop" był bodaj najdroższym filmem w historii polskiej kinematografii.  „O jego wyjątkowości świadczy nie tylko budżet sięgający 105 mln zł, ale także to, że jego producentem było całe Przedsiębiorstwo Produkcji Filmów <Zespoły Filmowe>. Realizację poprzedziła ogólnokrajowa dyskusja, niemal tak gorąca jak ta, która w latach 30. wstrząsnęła USA, gdy szukano gwiazdy do roli Scarlett O’Hary w <Przeminęło z wiatrem>. Ostatecznie główne role w <Potopie> przypadły Danielowi Olbrychskiemu i Małgorzacie Braunek – publiczność zrazu przyjęła ich z nieufnością, by szybko pokochać. Dla Braunek – po <Polowaniu na muchy> uosobienia kobiety współczesnej, władczej i zdobywczej - była to rola życia, w dodatku w kostiumie, co znakomicie poszerzyło jej emploi. Dla Olbrychskiego – wyrastającego na czołowego amanta bohaterskiego polskiego kina – <Potop> okazał się progiem dojrzałości, to na planie tego filmu zakończyło się formowanie aktorskiej osobowości" – pisze Zarębski.


"Potop Redivivus", fot. Filmoteka Narodowa
 
  „Spośród trzech najpopularniejszych adaptacji Sienkiewicza, niewątpliwie <Potop> Jerzego Hoffmana uznać można za najbardziej udaną”, ocenia profesor Tadeusz Lubelski w swojej „Historii kina polskiego” (2009). - "Kiedy ogląda się ten dwuseryjny film […] odnosi się wrażenie, że cały wysiłek ogromnej ekipy nastawiony był na dostarczenie możliwie największej satysfakcji miłośnikowi Sienkiewiczowskiego pierwowzoru. Praca nad najdroższym filmie w dziejach polskiego kina zajęła pięć lat. Już  w marcu 1969 roku (wkrótce po premierze <Pana Wołodyjowskiego>) pracę nad scenariuszem rozpoczął świetnie dobrany tercet. Pisarz Wojciech Żukrowski dbał o to, by z ogromnej ilości wątków trzytomowego pierwowzoru (wierna adaptacja musiałaby trwać około dwudziestu godzin) ocalić wszystkie najważniejsze; z postaci pominiętych najwyżej Anusi Borzobohatej można było żałować. Historyk Adam Kersten pilnował zgodności z wiedzą historyczną o siedemnastowiecznej wojnie ze Szwedami; z poważniejszych odstępstw podjętych dla dramaturgii warto wymienić połączenie dwu bitew, pod Warką i pod Prostkami, w jedno finałowe starcie. Wreszcie sam Jerzy Hoffman dbał o związek fabuły z wieloma gatunkami naraz: filmem płaszcza i szpady, westernem, baśnią, melodramatem, epopeją narodową… To jego osobistej pasji i determinacji można było zawdzięczać zapanowanie nad gigantyczną produkcją filmu, przekraczającą – mogło się wydawać – możliwości średniej kinematografii".

Jak przytacza Zarębski, ekipa filmu spędziła na planie 535 dni. W filmie wzięło udział 70 aktorów w rolach pierwszoplanowych, 450 aktorów w rolach drugoplanowych i epizodycznych oraz kilka tysięcy statystów – bywały sceny, które kręcono z udziałem 4 tys. osób. Ponadto w zdjęciach brało udział ponad 700 koni. Specjalnie dla wykonawców przygotowano około 5 tys. kostiumów damskich i męskich, uszytych według mody z XVII wieku. Przygotowano 45 tys. rekwizytów militarnych (głównie szable i pałasze, ale również 1,5 tys. muszkietów) .Odlano kilkadziesiąt sztuk artylerii, w tym 30 armat oraz dwie kolubryny, główna kolubryna ważyła 1600 kg, mierzyła 10 m, z czego lufa miała 4,5 m długości, średnica kół liczyła 2,5 metra.

Po latach stało się jasne, że każda złotówka zainwestowana w ten film zwróciła się wielokrotnie. Do dzisiaj "Potop" jest żelaznym punktem świątecznego programu telewizyjnego. I mimo wydłużonej narracji, do której samokrytycznie przyznaje się reżyser, nadal nie można od filmu oderwać wzroku. „Potop Redivivus” to kolejna szansa na przybliżenie wielkiego kina młodej widowni. Choć trudno wątpić, że do kin wybiorą się widzowie w każdym wieku – "Potop" działa na wszystkich.
 



Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny / Filmoteka Narodowa / FFG
Ostatnia aktualizacja:  4.08.2014
Zobacz również
fot. Filmoteka Narodowa
Trzy Korony - Małopolska Nagroda Filmowa
Zmarł Tadeusz Pawłowicz
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll