Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
- To była wielka rola Zbigniewa Zapasiewicza, ale nie tylko on zagrał wspaniale - uważa Andrzej Wajda, reżyser filmu, w którym niezwykłe kreacje stworzyły również: Ewa Dałkowska i Emilia Krakowska.
Jerzy Michałowski (Zbigniew Zapasiewicz) to człowiek sukcesu: znany dziennikarz, korespondent zagraniczny, wykładowca akademicki, prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec dwóch córek. Do czasu. Żona oznajmia, że odchodzi, Michałowski traci zajęcia na uczelni, jego wyjazd za granicę zostaje odwołany, a kompetencje – podważane. Próbuje się bronić, ale walka z niewidzialnym przeciwnikiem jest nie do wygrania.
Historia filmu "Bez znieczulenia" rozpoczęła się w kuchni żoliborskiego mieszkania Andrzeja Wajdy. – Pewnego razu przyszedł Daniel Olbrychski chcąc wyżalić się z powodu brutalnie zakończonego związku. Opowiadając o tym rozstaniu powiedział, że odbyło się ono w sposób bolesny, bez znieczulenia. Ja natychmiast stwierdziłem, że to znakomity tytuł i zamiast słuchać jego utyskiwań kombinowałem jaki film pod tym tytułem nakręcić – wspominał Andrzej Wajda.
Małgorzata Lewandowska, Wiesława Starska, Allan Starski, Andrzej Wajda i Ewa Dałkowska podczas cyfrowej premiery "Bez znieczulenia", fot. Kuźnia Zdjęć/SFP.
Podchwycony przez reżysera tytuł wypełniła treścią Agnieszka Holland, traktując jako punkt wyjścia m.in. sytuację, w której znalazł się Ryszard Kapuściński – komunistyczna władza pozbawiła go w tamtym czasie możliwości wyjazdów za granicę. Andrzej Wajda do dziś jest pod ogromnym wrażeniem napisanego przez nią scenariusza. - Jest bardzo wyrazisty, ale jednocześnie pełen finezji i niedopowiedzeń zawartych w znakomitych dialogach. W czasach kiedy nie wszystko można było powiedzieć wprost jej udało się przemycić wiele ważnych treści – mówił reżyser.
Ewa Dałkowska. Fot. Kuźnia Zdjęć/SFP.
Twórca "Bez znieczulenia" po raz kolejny zdał się na znakomitą intuicję wybranych przez siebie aktorów, dając im na planie wiele swobody. – Studentka Jerzego Michałowskiego Agata, postać grana przez Krystynę Jandę, miała w scenariuszu zapisane dialogi. Mija jedna scena – ona się nie odzywa. Mija kolejna scena – ona nadal milczy. Biorę ją na stronę i pytam czy ma zamiar nic nie powiedzieć w tym filmie? Ona z niezwykłą pewnością mówi: tak. Pomyślałem sobie, że może to dobry pomysł – to milczenie dodało tej postaci wyrazistości. Poprosiłem tylko żeby na końcu powiedziała chociaż jedno słowo żeby widzowie nie pomyśleli, że postać jest niemową, bo ja nie chcę niemowy – wspominał Andrzej Wajda.
Allan Starski i Andrzej Wajda. Fot.Kuźnia Zdjęć/SFP.
Premiera zrekonstruowanego cyfrowo "Bez znieczulenia" odbyła się 20 stycznia 2014 roku w warszawskim kinie Kultura, prowadzonym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Historia filmu "Bez znieczulenia" rozpoczęła się w kuchni żoliborskiego mieszkania Andrzeja Wajdy. – Pewnego razu przyszedł Daniel Olbrychski chcąc wyżalić się z powodu brutalnie zakończonego związku. Opowiadając o tym rozstaniu powiedział, że odbyło się ono w sposób bolesny, bez znieczulenia. Ja natychmiast stwierdziłem, że to znakomity tytuł i zamiast słuchać jego utyskiwań kombinowałem jaki film pod tym tytułem nakręcić – wspominał Andrzej Wajda.
Małgorzata Lewandowska, Wiesława Starska, Allan Starski, Andrzej Wajda i Ewa Dałkowska podczas cyfrowej premiery "Bez znieczulenia", fot. Kuźnia Zdjęć/SFP.
Podchwycony przez reżysera tytuł wypełniła treścią Agnieszka Holland, traktując jako punkt wyjścia m.in. sytuację, w której znalazł się Ryszard Kapuściński – komunistyczna władza pozbawiła go w tamtym czasie możliwości wyjazdów za granicę. Andrzej Wajda do dziś jest pod ogromnym wrażeniem napisanego przez nią scenariusza. - Jest bardzo wyrazisty, ale jednocześnie pełen finezji i niedopowiedzeń zawartych w znakomitych dialogach. W czasach kiedy nie wszystko można było powiedzieć wprost jej udało się przemycić wiele ważnych treści – mówił reżyser.
Ewa Dałkowska. Fot. Kuźnia Zdjęć/SFP.
Twórca "Bez znieczulenia" po raz kolejny zdał się na znakomitą intuicję wybranych przez siebie aktorów, dając im na planie wiele swobody. – Studentka Jerzego Michałowskiego Agata, postać grana przez Krystynę Jandę, miała w scenariuszu zapisane dialogi. Mija jedna scena – ona się nie odzywa. Mija kolejna scena – ona nadal milczy. Biorę ją na stronę i pytam czy ma zamiar nic nie powiedzieć w tym filmie? Ona z niezwykłą pewnością mówi: tak. Pomyślałem sobie, że może to dobry pomysł – to milczenie dodało tej postaci wyrazistości. Poprosiłem tylko żeby na końcu powiedziała chociaż jedno słowo żeby widzowie nie pomyśleli, że postać jest niemową, bo ja nie chcę niemowy – wspominał Andrzej Wajda.
Allan Starski i Andrzej Wajda. Fot.Kuźnia Zdjęć/SFP.
Premiera zrekonstruowanego cyfrowo "Bez znieczulenia" odbyła się 20 stycznia 2014 roku w warszawskim kinie Kultura, prowadzonym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Grzegorz Wojtowicz / Marcin Zawiśliński
SFP
Ostatnia aktualizacja: 22.01.2014
Potrzebny specjalista do TVN
Nowy zwiastun "Jacka Stronga"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024