Dramat historyczny Janusza Zaorskiego zanotował stosunkowo niewielki spadek widowni względem zeszłego tygodnia – ok. 20 procent. I tym samym film z Adamem Woronowiczem i Sonią Bohosiewicz obejrzało jeszcze 47,374 widzów. Łączna widownia polskiej produkcji to już 159 tysięcy osób. Mimo wszystko, nieco poniżej oczekiwań.
Kadr z filmu "Syberiada polska", fot. Kino Świat.
Na drugim miejscu znajduje się wspomniana już "Drogówka". Film sensacyjny z Bartłomiejem Topą i nagrodzonym Orłem Arkadiuszem Jakubikiem obejrzało kolejnych 35,928 osób. Łącznie na film Wojtka Smarzowskiego sprzedanych zostało aż 884 tysiące biletów.
Na najniższym miejscu podium, nowość, komedia romantyczna "Daję nam rok". Wśród kilku nowych premier mało kto obstawiał, że akurat film Dana Mazera zadebiutuje najwyżej. Film z Rose Byrne i Anną Faris obejrzało na starcie 30,654 widzów. W przeliczeniu średniej widzów na kopię komedia romantyczna osiągnęła najlepszy wynik w tym tygodniu – 330.
Coraz większe spadki widowni notuje także południoafrykańska animacja, "Zambezia". Film przyciągnął tym razem 32,002 widzów, a po 5 tygodniach wyświetlania może się pochwalić znakomitym wynikiem – 492 tysięcy osób.
Piąte miejsce zajęła komedia Patryka Vegi – „Last minute”. Film z Wojciechem Mecwaldowskim sprzedaje się dość przeciętnie i tym razem obejrzało go już jedynie 27,781 osób. Łączna frekwencja po 10 dniach wyświetlaniach to 102 tysiące widzów. To już druga wpadka frekwencyjna Vegi – rok temu przepadł w kinach „Hank Kloss. Stawka większa niż śmierć” (210 tysięcy widzów).
Kolejną nowością jest polska komedia "Być jak Kazimierz Deyna". Film Anny Wieczur-Bluszcz obejrzało na starcie 24,751 osób, przy dość niskiej średniej widzów na kopię – 236.
Wciąż nieźle sobie radzi w kinach oscarowy "Poradnik pozytywnego myślenia" Davida O. Russella. Komediodramat przyciągnął tym razem 20,805 osób, za to łączny wynik tego filmu to już 332 tysiące widzów.
Po zeszłotygodniowym debiucie, szybko gubi widzów "Lot" Roberta Zemeckisa z nominowanym do Oscara Denzelem Washingtonem. Dramat obejrzało już tylko 18,872 osób – łącznie, po 10 dniach wyświetlania, skromne 71 tysięcy widzów.
Z czołówką box office żegna się "Szklana pułapka 5". Film z Brucem Willisem obejrzało już niewiele widzów – 14,255. Łączny wynik jest zdecydowanie słabszy od poprzedniej części serii – 204 tysiące osób.
Dziesiątkę zamyka kolejna premiera. Komedia grozy "Wiecznie żywy" zainteresowała jednak niewielkie grono odbiorców. W pierwszy weekend wyświetlania tylko 14,940 osób.
Jeszcze słabszy wynik osiągnął film biograficzny z Anthony Hopkinsem i Helen Mirren – "Hitchcock". Oczekiwana produkcja zgromadziła w kinach 11,464 osób. Fatalny wynik.
"Weekend z królem" z Billem Murrayem w roli głównej przyciągnął jedynie 6,640 osób. Natomiast dramat rumuński "Za wzgórzami" obejrzało 1,214 osób.
Łączna frekwencja w polskich kinach w ubiegły weekend po raz pierwszy w tym roku spadła poniżej 400 tysięcy widzów i wyniosła 374 tysiące osób. Podobna sytuacja, w pierwszy weekend marca miała miejsce również rok temu. Wiosenna pogoda oraz stopniowe zbliżanie się świąt wielkanocnych istotnie wpływają na frekwencję w kinach, więc należy się spodziewać kolejnych spadków.
Premiery od najbliższego piątku: nagradzany polski dramat „Dzień kobiet” Marii Sadowskiej; superprodukcja fantasy „Oz Wielki i Potężny”; niepoprawna komedia „niepełnoletni/ pełnoletni”; komediodramat „Trener bardzo osobisty” z Gerardem Butlerem; brytyjski dramat „Triszna. Pragnienie miłości”; komedia z Sethem Rogenem i Barbrą Streisand – „Mama i ja”.