PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  30.11.2012

28 listopada dobiegł końca 16. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Tallinie o odpowiedniej dla tej pory roku (w północnym kraju) nazwie - Festiwal Czarnych Nocy i o zaskakującym przydomku PÖFF, co po estońsku oznacza WILK. Cztery różne jury oceniały oddzielne grupy filmów (główny program Euroazja - 20 filmów; program "Tridens Herring" - 13; niezależne kino amerykańskie - 6; konkurs filmów estońskich - 6), działało także jury FIPRESCI i jury Międzynarodowej Federacji DKF-ów.

Festiwal miał także edukacyjny charakter i umożliwiał miejscowej publiczności obejrzenie mnóstwa utworów filmowych.  Poza konkursem istniały różne sekcje informacyjne (m.in. panorama najciekawszych filmów świata ostatniego roku, a także przegląd kina greckiego i japońskiego). W katalogu imprezy, która odbywała się nie tylko w Tallinnie, ale  także w kilku innych miastach estońskich, znalazły się 223 tytuły. Niemal wszystkie szły przy pełnych salach.

Kadr z filmu "Córka". Fot. PÖFF

Jury FIPRESCI, którego byłem członkiem, oceniało filmy z konkursu "Tridens Herring", czyli 13 pierwszych lub drugich filmów reżyserów z 10 krajów bałtyckich. Aż sześcioro z tych reżyserów liczyło sobie po ponad 40 lat, czworo przekroczyło trzydziestkę, a tylko troje miało po 28 i 29 lat – co oznacza, że w tych krajach długo czeka się na debiut i na następny film. Po wstępnej eliminacji tylko 3 filmy, uznane za najciekawsze, stały się przedmiotem szerszej dyskusji jury:  "Córka" (Doczka; reż.: Aleksandr Kasatkin i Natalia Nazarowa, Rosja), "Oh Boy" (reż.: Jan Ole Ferster, Niemcy) i "Miłość"  Sławomira Fabickiego z Polski. Polski film był jednym z kilku najlepiej przyjętych przez publiczność.

Większości z tych 13 filmów brakowało wyrazistego, ciekawego stylu wizualnego; obraz najczęściej przypominał seryjną produkcję telewizyjną. Były jednak wyjątki. Przede wszystkim "Oh Boy" i "Córka". Pierwszy to nie tylko dość skomplikowany i delikatnie narysowany portret młodzieńca, który nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu, ale także ciekawy, ekspresyjny portret miasta (Berlin), a sposób fotografowania tego miasta podkreśla niepokoje i niestabilność wewnętrzną głównego bohatera. Twórcy "Córki" wykorzystali scenerię ubogiego, rosyjskiej prowincjonalnego miasteczka, światło zmieniających się pór dnia oraz pejzaż dla wyraźniejszego emocjonalnego podkreślenia niepokojów moralnych, rozterek związanych z poszukiwaniem sensu losu ludzkiego i dylematów religijnych.

Wymiar poetycki, także w obrazie, osiągnął piękny, melancholijny film rosyjsko-gruzińsko-czeski "Wszyscy odeszli" (Wsie uszli; reż. i scen.: Georgij Paradżanow - siostrzeniec Sergieja Paradżanowa). Bohater filmu ogląda miejsca, gdzie spędził dzieciństwo, wspomina Tbilisi sprzed 40 lat, swoich najbliższych, dawne obyczaje, ludzi z ich spełnionymi lub niespełnionymi marzeniami, z ich miłością i zdradą, radością i cierpieniem. Sposobem obrazowania wyróżniał się jeszcze film estoński "Demony" (Deemonid; reż.: Ain Mäeots), opowiadający oddzielne historie trojga ludzi, którzy powoli ulegają demonowi hazardu i nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy, nie potrafią także zwierzyć się najbliższym ze swojego nałogu i brną w łańcuch kłamstw. Styl fotografii tego filmu inspirował się w sposób delikatny plastyką reklam i odznaczał się wrażliwością na szczegóły.

Kadr z filmu "Oh Boy". Fot. PÖFF

Czy filmy debiutantów próbowały zmierzyć się z problemami moralnymi lub społecznymi, które można by zaliczyć do najważniejszych problemów współczesnego świata. Chyba tylko "Córka" - film, który poruszał, na indywidualnym przykładzie, temat niebezpieczeństwa religijnego ekstremizmu. Pokazywał także trudne sytuacje, w których człowiek musi uporać się z nagle spadającym na niego nieszczęściem. W prowincjonalnym miasteczku grasuje seryjny morderca młodych dziewcząt; pod koniec filmu okazuje się nim pracowity, uczciwy człowiek, który zabija ze swoiście rozumianych pobudek moralno-religijnych: chce uchronić swoje ofiary przed grzechem, przed uleganiem pokusom współczesnego, zbyt liberalnego świata. 

Innym tematem społecznym zwracającym uwagę była sytuacja emigrantów z byłych krajów komunistycznych. Bohaterką szwedzkiego filmu "Jedz, śpij, umieraj" (Äta, sova, dö; reż.: Gabriela Pichler), utrzymanego w stylistyce dokumentu, była dziewczyna pochodzenia bałkańskiego, muzułmanka, posiadająca jednak obywatelstwo szwedzkie, która nie mając żadnego wykształcenia i konkretnego fachu z trudem znajduje pracę, chociaż za każdym razem wkłada w nią maksimum energii i umiejętności. W filmie niemiecko-ukraińsko-serbskim "Eastalgia" (reż.: Daria Onyshchenko) ciekawie zarysowane były jedynie portrety dwojga ludzi, Ukrainki i Serba, wdowy i rozwiedzionego, którzy wiodą samotne życie zmagając się z problemami dnia codziennego; w krajach ich pochodzenia pozostali ich dorośli synowie. Ci ludzie poznają się przypadkowo i próbują z trudem przełamać dzielące ich bariery i zbliżyć się do siebie. Sporo tu ciekawych życiowych obserwacji (ona np. pędzi potajemnie bimber, nie wykluczone, że tylko na własny użytek; on, mimo podeszłego wieku, próbuje szczęścia na ringu bokserskim weteranów). Natomiast większa część filmu, dziejąca się w Kijowie i Belgradzie (tam mieszkają synowie głównych bohaterów) utrzymana jest w tonie dość prostackiego melodramatu z udziałem demonicznych kobiet.

Powtarzającym się motywem w kilku filmach były problemy młodości, związane z wiekiem dojrzewania, z trudnością znalezienia sobie miejsca w normalnym życiu, a także z pewną niedojrzałością psychiczną. Nie były to filmy, poza "Oh Boy", szczególnie odkrywcze poznawczo ani też ciekawe filmowo, ale z pewnością warto je odnotować. Pewnego rodzaju socjologicznym, czarnym dokumentem fabularnym był film łotewski "Ludzie spoza" (Cilveki tur; reż.: Aik Karapetian), pokazujący codzienne perypetie kilku chłopców (zresztą Rosjan!), zamieszkujących olbrzymie blokowisko na przedmieściach Rygi i jeżdżących codziennie do śródmieścia, by okradać samochody, a zrabowane przedmioty oddawać za grosze paserowi (pochodzenia kaukaskiego!). Protagonista jest wnukiem byłego uznanego naukowca, który wiedzie bardzo skromne życie na emeryturze i wyrzuca sobie, że nie potrafił wychować wnuka na porządnego człowieka. Charakterystyczna cecha owego wnuka: chłopak wini świat za to, że klepie biedę, więc uważa, że może światu (czyli innym ludziom) zabrać część ich majątku. Twórca filmu nie pozostawia swym bohaterom nadziei na zmianę ich życia.

Kadr z filmu "Prawie 18". Fot. PÖFF

Inaczej jest w filmach "Oh Boy" i "Prawie 18" (Kohta 18; reż.: Maarit Lalli; Finlandia). Tu, jak się wydaje, kryzys młodych ludzi jest chwilowy, związany nie tyle z ich sytuacją socjalną, ile z psychiczną trudnością przejścia w dorosłość. "Prawie 18" to historie pięciu kolegów z jednej szkoły w Helsinkach, którzy mniej więcej za rok skończą osiemnaście lat. Nie mają problemów materialnych, dotąd wiedli pogodne życie, ale nagle coś w tym życiu się komplikuje, a przede wszystkim wybucha konflikt między nimi a ich rodzicami (dodatkowa obserwacja: rodzice tylko jednego z nich nie są rozwiedzeni).  Różne są motywy tego kryzysu: potrzeba różnie rozumianej wolności zderza się z regułami narzuconymi przez rodziców, dojrzewanie wiąże się z wyraźniejszym dostrzeganiem konfliktów między samymi rodzicami, ale także z koniecznością ponoszenia odpowiedzialności za swoje decyzje, do czego bardzo trudno jest się wdrożyć. Cechą tych młodzieńców jest pewnego rodzaju infantylizm psychiczny, co może być stanem chwilowym i normalnym, gdy się ma 17 lat. Staje się on jednak czyś nienormalnym i trudnym do zniesienia przez otoczenie i najbliższych, gdy dotyczy osoby dorosłej. A to był przypadek filmu norweskiego "Prawie mężczyzna" (Mer eller mindre mann; reż.: Martin Lund). Protagonista ma 35 lat, jest żonaty i niedługo zostanie ojcem, a ciągle zachowuje się jak mały chłopiec, zarówno w domu, jak i w pracy. Miała to być komedia, ale mało w niej cienkiego dowcipu, brak też polotu i wdzięku. Człowiek zatęsknił za genialnymi "Wałkoniami"  mistrza Felliniego

Poza wspomnianym już filmem estońskim, będącym w kompetencji jury FIPRESCI, udało mi się obejrzeć jeszcze trzy nowe filmy z Tallina. Warto zapamiętać tytuły dwóch z nich: "Grzybobranie" (Seenelkäik; reż.: Toomas Hussar) i "Estonka w Paryżu" (Eestlanna Pariisis; reż.: Ilmar Raag; koprodukcja z Francją). Ten drugi film to zderzenie dwóch kreacji: Jeanne Moreau (ciągle wspaniała!), która gra w tym filmie Estonkę, mieszkająca od lat w Paryżu) i Estonki Laine Mägi; a równocześnie zderzenie dwóch mitów: mitu kobiety francuskiej (otwartej, swobodnej obyczajowo, pozbawionej wszelkich przesądów, kochającej życie i mężczyzn) oraz mitu kobiety estońskiej (zamkniętej w sobie, spętanej surowymi regułami obyczajowymi).

W czasach radzieckich ambitni i pragnący być niezależnymi od systemu filmowcy estońscy sięgali do tematyki historycznej (XIX w., konflikty między uboższą ludnością estońską a zamożnymi niemieckimi kupcami lub właścicielami ziemskimi) i po inspiracje estońskim folklorem, aby w ten sposób podkreślić swą estońską odrębność w stosunku do wielkiego Kraju Rad. Dziś, gdy Estonia znów jest niepodległa, twórcom wydaje się niepotrzebne specjalne manifestowanie estońskiej odrębności. Robią więc mniej lub bardziej udane filmy o współczesności, uprawiając różne gatunki filmowe (filmy obyczajowe, psychologiczne, sensacyjne lub pastisze filmów gangsterskich).

     

 

Janusz Gazda
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  30.11.2012
Zobacz również
Gwiazda Tygodnia: Tilda Swinton
Kino nieme ożyje w Gdańsku
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll