Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Co działo się na świecie 19 lipca 1969 roku? Oczy całego świata skierowane były w telewizory, w których transmitowano lot Apollo 11, misji, którą miało zakończyć pionierskie lądowanie człowieka na Księżycu. Chwilę po 20.17 padły słynne słowa kapitana Neila Armstronga: to jest mały krok człowieka, ale wielki krok dla ludzkości. Te niezwykłe dni stały się tłem do nowego filmu Jacka Bromskiego „Wyprawa na Księżyc”.
Księżyc - fotografia ze zbiorów NASA
Ale mylilibyście się sądząc, że było to główne wydarzenie, które zapełniało wówczas szpalty polskich gazet. Tak się bowiem niefortunnie dla polskich władz złożyło, że właśnie wtedy, cóż za pech, wypadła rocznica 25-lecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Bohaterem najnowszego filmu twórcy "U Pana Boga za piecem" jest młody chłopak, Adam, powołany do Ludowego Wojska Polskiego i przydzielony do służby w Marynarce Wojennej w formacji łodzi podwodnych. Jak na chłopaka z Rzeszowszczyzny przystało. Wraz z bratem, Antonim, wyruszają do Świnoujścia. Podczas kilkudniowej podróży przez Polskę odwiedzają znajomych Antoniego: byłą dziewczynę, kumpli z wojska, zawierają nowe znajomości. Według zamysłu starszego brata, podróż ma „przygotować” młodzieńca do trudnego życia w jednostce, m.in. doprowadzić do inicjacji seksualnej Adama, aby ten nie stał się pośmiewiskiem w wojsku. Perypetie chłopców toczą się na tle znamiennych, relacjonowanych i omawianych w PRL-owskiej konwencji w radiu i telewizji, bieżących wydarzeń historycznych końca lat 60-tych. To klasyczny typ filmu drogi. W „Wyprawie na księżyc” jest to „droga” oryginalna, osadzona w tragikomicznych realiach PRL-u. Jej finał zaskakuje tych, którzy zapoznali się już z projektem, przygotowywanym obecnie przez Studio Filmowe Zebra. Scenariusz uzyskał bardzo dobre oceny ekspertów i dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
- Film ma wprowadzić współczesnego widza, zwłaszcza młodego, w rzeczywistość PRL-u, pokazując różne grupy i postawy społeczne, w atmosferze beznadziei państwa totalitarnego, represyjnego i w gruncie rzeczy policyjnego, najbardziej odczuwalnej w okresie „późnego Gomułki”, po wydarzeniach 1968 roku – tłumaczy reżyser, twórca takich filmów, jak m.in. "To ja, złodziej" czy "Kuchnia polska". - Nie było jeszcze w polskiej kinematografii takiej próby ukazania na serio losu i postaw zwykłych młodych ludzi – rodziców dzisiejszej młodzieży, która potoczną rzeczywistość PRL-u zna wyłącznie z filmów nakręconych pod kontrolą cenzury, albo komedii Barei, Chęcińskiego i Piwowskiego, z których Polska Ludowa jawi się jako „najweselszy barak w obozie socjalistycznym.
Jacek Bromski, fot. Kuźnia Zdjęć
Lektura gazet z tego szczególnego okresu to lektura fascynująca. Widać, jak szpalty poświęcone 25-leciu PRL-u, wypełnione radosnymi doniesieniami o otwarciu nowych zakładów (m.in. w Telewizji Polskiej), aktywizacji czynu społecznego, licznych „spontanicznych” inicjatywach klasy robotniczej, konkurują z fascynującymi relacjami z lotu Apolla 11. Mała ciekawostka – w tym czasie Rosjanie wypuścili w przestrzeń kosmiczną statek bezzałogowy Łuna 16 – a więc każdy szerszy artykuł o amerykańskiej misji sąsiaduje z wyczerpującymi reportażami o radzieckiej wyprawie. Ten wątek również znalazł odzwierciedlenie w scenariuszu, którego autorem jest Jacek Bromski.
Za wcześnie, by mówić o obsadzie, ekipa nie jest jeszcze w pełni skompletowana. Bohaterami filmu są bardzo młodzi ludzie, wiec aktorów reżyser szuka głównie wśród studentów szkół teatralnych. Na pewno wyzwaniem będzie postać głównego bohatera, który na naszych oczach przechodzi trudną, przyśpieszoną drogę od naiwności i nieświadomości do determinacji i pragnienia, by samodzielnie decydować o swoim życiu i swojej drodze. Choćby wydawała się ona podróżą na Księżyc.
Zdjęcia zaplanowane są na sierpień 2012 roku. Premiera filmu odbędzie się w przyszłym roku.
Neil Armstrong na Księżycu, fot. NASA
Księżyc - fotografia ze zbiorów NASA
Ale mylilibyście się sądząc, że było to główne wydarzenie, które zapełniało wówczas szpalty polskich gazet. Tak się bowiem niefortunnie dla polskich władz złożyło, że właśnie wtedy, cóż za pech, wypadła rocznica 25-lecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Bohaterem najnowszego filmu twórcy "U Pana Boga za piecem" jest młody chłopak, Adam, powołany do Ludowego Wojska Polskiego i przydzielony do służby w Marynarce Wojennej w formacji łodzi podwodnych. Jak na chłopaka z Rzeszowszczyzny przystało. Wraz z bratem, Antonim, wyruszają do Świnoujścia. Podczas kilkudniowej podróży przez Polskę odwiedzają znajomych Antoniego: byłą dziewczynę, kumpli z wojska, zawierają nowe znajomości. Według zamysłu starszego brata, podróż ma „przygotować” młodzieńca do trudnego życia w jednostce, m.in. doprowadzić do inicjacji seksualnej Adama, aby ten nie stał się pośmiewiskiem w wojsku. Perypetie chłopców toczą się na tle znamiennych, relacjonowanych i omawianych w PRL-owskiej konwencji w radiu i telewizji, bieżących wydarzeń historycznych końca lat 60-tych. To klasyczny typ filmu drogi. W „Wyprawie na księżyc” jest to „droga” oryginalna, osadzona w tragikomicznych realiach PRL-u. Jej finał zaskakuje tych, którzy zapoznali się już z projektem, przygotowywanym obecnie przez Studio Filmowe Zebra. Scenariusz uzyskał bardzo dobre oceny ekspertów i dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
- Film ma wprowadzić współczesnego widza, zwłaszcza młodego, w rzeczywistość PRL-u, pokazując różne grupy i postawy społeczne, w atmosferze beznadziei państwa totalitarnego, represyjnego i w gruncie rzeczy policyjnego, najbardziej odczuwalnej w okresie „późnego Gomułki”, po wydarzeniach 1968 roku – tłumaczy reżyser, twórca takich filmów, jak m.in. "To ja, złodziej" czy "Kuchnia polska". - Nie było jeszcze w polskiej kinematografii takiej próby ukazania na serio losu i postaw zwykłych młodych ludzi – rodziców dzisiejszej młodzieży, która potoczną rzeczywistość PRL-u zna wyłącznie z filmów nakręconych pod kontrolą cenzury, albo komedii Barei, Chęcińskiego i Piwowskiego, z których Polska Ludowa jawi się jako „najweselszy barak w obozie socjalistycznym.
Jacek Bromski, fot. Kuźnia Zdjęć
Lektura gazet z tego szczególnego okresu to lektura fascynująca. Widać, jak szpalty poświęcone 25-leciu PRL-u, wypełnione radosnymi doniesieniami o otwarciu nowych zakładów (m.in. w Telewizji Polskiej), aktywizacji czynu społecznego, licznych „spontanicznych” inicjatywach klasy robotniczej, konkurują z fascynującymi relacjami z lotu Apolla 11. Mała ciekawostka – w tym czasie Rosjanie wypuścili w przestrzeń kosmiczną statek bezzałogowy Łuna 16 – a więc każdy szerszy artykuł o amerykańskiej misji sąsiaduje z wyczerpującymi reportażami o radzieckiej wyprawie. Ten wątek również znalazł odzwierciedlenie w scenariuszu, którego autorem jest Jacek Bromski.
Za wcześnie, by mówić o obsadzie, ekipa nie jest jeszcze w pełni skompletowana. Bohaterami filmu są bardzo młodzi ludzie, wiec aktorów reżyser szuka głównie wśród studentów szkół teatralnych. Na pewno wyzwaniem będzie postać głównego bohatera, który na naszych oczach przechodzi trudną, przyśpieszoną drogę od naiwności i nieświadomości do determinacji i pragnienia, by samodzielnie decydować o swoim życiu i swojej drodze. Choćby wydawała się ona podróżą na Księżyc.
Zdjęcia zaplanowane są na sierpień 2012 roku. Premiera filmu odbędzie się w przyszłym roku.
Neil Armstrong na Księżycu, fot. NASA
Anna Wróblewska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 15.08.2012
„7 dni”. Na planie filmu Wojciecha Smarzowskiego
Sekretarz Szymborskiej ze scenariuszem o Chopinie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024