PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Ile zmyślenia, a ile Henrika Ibsena jest w „Obławie” opowiedział reżyser Marcin Krzyształowicz.

 - Punktem wyjścia jest historia mojego ojca, który był egzekutorem w AK, ale w filmie tylko dwa elementy są prawdziwe: porwanie konfidenta Kondolewicza i obława zorganizowana przez SS Galitzen w 1944 roku. Wszystko inne jest w ramach licentia poetica - powiedział reżyser.

Reżyser zaskoczył trochę oświadczając, że traktuje „Obławę” instrumentalnie. - Jest dla mnie formą przetarcia szlaku prze realizacją pełnego rozmachu filmu wojennego, do którego scenariusz napisałem już jakiś czas temu. Wiedziałem, że nikt mi nie powierzy dużego projektu, jeśli nie udowodnię, że znam tę konwencję. 

"Obława", fot. Jacek Drygała/Skorpion Arte

"Obława" to jego pierwszy film kinowy po „Końcu wakacji”, który powstał w 2003 roku. - Nie mam parcia na szkło, ten czas był mi potrzebny na przespacerowanie się. A skoro się spotykamy po tak długiej przerwie widać, że nie był to czas stracony - podkreślał Krzyształowicz.
 

Film opowiada historię czterech osób, których losy krzyżują się na ogarniętym II Wojną Światową Śląsku. Są to „Wydra”, (nieobecny na konferencji Marcin Dorociński)  egzekutor AK, jego przyjaciel z młodości (Maciej Stuhr), obecnie bogaty przedsiębiorca i konfident gestapo, jego żona (Sonia Bohosiewicz) i lekarka pielęgnująca partyzantów (Weronika Rosati). Wraz z rozwojem akcji poznajemy nowe fakty z przeszłości bohaterów, które rzucają nowe światło na ich czyny i wzajemne relacje. 

"Obława", fot. Jacek Drygała/Skorpion Arte

– Dawno temu w westernach źli nosili czarne rękawiczki, a dobrzy białe, żeby widz od razu wiedział, pod jakim kątem ma oglądać film. Marcin [Krzyształowicz - przyp. red.] wraz z rozwojem historii zmienia te rękawiczki - powiedziała Bohosiewicz. - Wszystko ujawnia się powolutku, nasza antypatia i sympatia [dla bohaterów] ciągle się zmienia. Ta łamigłówka ma swoje znaczenie: jeśli dochodzi do zachwiania wartości, nikt nie wyjdzie z tego obronną ręką. Każdy się upaprze, choćby nie chciał. 

– Żadna z tych postaci nie jest jednoznaczna, wszyscy są zmuszeni do podejmowania traumatycznych decyzji. - dodała Weronika Rosati. - Gdyby opowiedzieć tę historię w sposób linearny, nie mielibyśmy szansy pokazać widzom głębszych motywacji naszych bohaterów - mówił Maciej Stuhr. I, przekornie, podziękował montażystom za to, że go w filmie prawie... nie ma. – Prawie połowę roli gram tyłem, więc nie widać rażących błędów, jakie popełniłem.

Krzyształowicz razem z operatorem Arkadiuszem Tomiakiem podkreślali, że chcieli, by "Obława" miała staroświecki charakter, dlatego zdjęcia są bardzo estetyczne. – To najłatwiejszy film, jaki w życiu zrobiłem, bo od razu wiedziałem, w jaką stronę iść. I najtrudniejszy, bo musiałem nosić ciężki sprzęt po górac - wspominał autor zdjęć. 
Krzyształowicz dodał, że chciał aby nad filmem unosił się duch Henrika Ibsena, „taki charakterystyczny skandynawski chłód”.



Na spotkaniu byli także obecni producenci Małgorzata Jurczak i Krzysztof Grędziński. 



Film "Obława" wejdzie do kin pod koniec roku. Dzisiaj odbyła się jego gdyńska premiera.
SOL
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  20.06.2012
Zobacz również
[wideo]"Obława": Maciej Stuhr woli grać słabych bohaterów
„Supermarket”: kino gatunkowe w najlepszym wydaniu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll