Stanisław Ignacy Witkiewicz, zanany również jako Witkacy, w „Niebezpiecznych Dżentelmenach” rozkosznie sportretowany przez Marcina Dorocińskiego, był synem słynnego malarza i pisarza Stanisława Witkiewicza Seniora i duszą międzywojennej bohemy Zakopanego.
Ekstrawagancki, demoniczny i nieprzewidywalny Witkacy uwielbiał aurę skandalu, awangardy i happeningu, grał pierwsze skrzypce w legendarnych „orgiach”, suto zakrapianych spotkaniach towarzyskich, którym towarzyszyły eksperymenty z narkotykami, a nawet zabawy z bronią. Gdy mowa o eksperymentach Witkacego, należy wspomnieć , że na portretach jego autorstwa widnieją tajemnicze symbole. Są to skróty substancji, pod których wpływem tworzył. Najbardziej fascynowały go psychodeliki.
Po swoim doświadczeniu z peyotlem, meksykańskim kaktusem, który w „Niebezpiecznych dżentelmenach” stanie się przyczyną poważnej konfuzji bohaterów, uznał, że może spokojnie umrzeć, bo widział już, jak wyglądają zaświaty. 18 września 1939 roku, na wieść o zbrojnej agresji Sowietów na Polskę, popełnił samobójstwo. Nigdy nie odnaleziono jego zwłok. Istnieje hipoteza, że Witkacy upozorował własną śmierć i ukrywał się w Łodzi gdzie zmarł dopiero w 1968 roku.