Łowca jeleni

Pracujący w stalowniach Clairton, Pensylwania, robotnicy Mike, Nick, Stan i Steve uczestniczą najpierw w weselu Steve’a, członka prawosławnej społeczności ukraińskiej, a następnie w ostatnim polowaniu na jelenie. Ostatnim, bowiem wkrótce wszyscy czterej udają się na wojnę do Wietnamu. Dla Mike’a polowanie jest testem umiejętności przetrwania w dziczy, Stan ćwiczy celność oka, natomiast Nick jedynie podziwia piękno natury. Horror Wietnamu daje szybko znać o sobie, Mike i Nick trafiają do niewoli Vietcongu, gdzie są zmuszani do gry w rosyjską ruletkę. Naładowana broń trafia w ręce Mike’a, a ten potrafi tak pokierować akcją, że amerykańscy jeńcy zyskują możliwość ucieczki. Niestety, wydarzenia odciskają się traumą, zwłaszcza na Nicku, który znika w Sajgonie. Steve traci nogi, Mike wraca do Clairton, ale odmawia uczestniczenia w polowaniach. Wróci natomiast do obleganego przez Vietcong Sajgonu, by odnaleźć Nicka, igrającego z życiem w spelunkach, gdzie hazardziści grają w rosyjską ruletkę.

W przeciwieństwie do powstającego równolegle „Czasu Apokalipsy”, w „Łowcy jeleni” nie szuka się sił odpowiedzialnych za wywołanie wojny w Wietnamie, dużo natomiast mówi się o o odpowiedzialności przyjaciela za przyjaciela, o lojalności (także w znaczeniu patriotyzmu). Pięć Oscarów dla „Łowcy jeleni” (z dziewięciu nominacji, w tym statuetki za film roku i reżyserię) a zwłaszcza wywołana przez delegację radziecką awantura na festiwalu w Berlinie – oto podkreślenie trafności epickiej wizji Michaela Cimino. Wspomniany skandal sprawił, że przez lata „Łowca jeleni” był uważany – przynajmniej w naszej części Europy - za utwór artystycznie pośledniejszy od dzieła Coppoli, wręcz za polityczną prowokację. Kiedy dziś ogląda się film Cimino odnosi się wrażenie, że scena rosyjskiej ruletki, ponoć „uwłaczająca godności walecznego narodu wietnamskiego”, była tylko pretekstem. Poszło natomiast o obszerną sekwencję ukraińskiego ślubu w obrządku prawosławnym: rzecz możliwą do pokazania w Hollywood a niemożliwą w kraju chełpiącym się najszerszym zakresem swobód - w tym religijnych - na całym świecie.