PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Gruza
  16.03.2015
„Przestajemy się cenić, gdy się zwierzamy. To na co znajdujemy słowa, przestało już nas obchodzić…
Porzuć,
zanim zostaniesz porzucony!

Ledwo skończyło się
z pobitym Wiplerem, zaczęło się z trzema oszustami z PiS-u, co pojechali do Madrytu z żonami tanimi liniami lotniczymi, a mieli jechać samochodami i wziąć za to sporą kasę… Kto jedzie na jeden dzień do Maaaaadrytu samochodem z Warszawy? Idiota.
Cała machina telewizyjna znów na nogach! A tam w Brukseli biją się młodzi ludzie w sprawach pracy, płacy i wyzysku. Leją ich pałami, aż miło popatrzeć jak broni się kapitalizm. Dawniej strzelali ślepakami, a później ostrymi kulami. Ale to pamiętają tylko stare komuchy. Luksemburczycy.
W telewizji i prasie tylko małe wzmianki.
Wolą tych z Madrytu.

„Przestajemy się cenić,
gdy się zwierzamy. To na co znajdujemy słowa, przestało już nas obchodzić… Mowa jak się zdaje, została wynaleziona na wysłowienie rzeczy powszednich, miernych, wysłowić się dających. Pospolitujemy się mówieniem”.
Czuję się szmatą, odkąd zacząłem się publicznie zwierzać, na szczęście nielicznym czytelnikom.
A kim są ci, z milionowymi nakładami?

Całe dwa dni
w prasie i telewizji zajęte Przemysławem Wiplerem i jego przygodą z policją. Ja, pokolenie Generalnej Guberni wiem, że policjant może zastrzelić, złamać rękę, odbić nerkę, obalić na ziemię, przydusić kolanem, zakuć bezprawnie w kajdanki i nic mu za to nie zrobią. Bo policja ma zawsze rację, chyba, że zmienia się władza i wtedy uważa się takie działanie za przestępstwo.
Przemysław chciałby odgrywać Przemka w komisariacie przy Jezuickiej . Ale Tout proportion garde. Nie te czasy, nie ta władza, nie ten bohater i nie ten stan upojenia.   

Znajomość literacka
Kiedyś na nowojorskim przyjęciu ktoś zapytał faceta: – Podobno zna pan Saula Bellowa?
– Czy go znam? Ależ posuwam jego żonę!

Obejrzałem „Rewizora”
szeroko reklamowanego przez TVN i radio, w reżyserii Nikołaja Kolady („słońca rosyjskiej dramaturgii, aktora, reżysera, dyrektora teatru”). Widziałem też jego dramat „Merylin Mongoł” w Ateneum w reżyserii Bogusława Lindy… Bardzo dobre.
Natomiast „Rewizor”, gdzie  Chlestakow jako hipster śmieszy, ale zupełnie z innego powodu niż chciał tego Gogol, przeładowany tu tekstami albo dopisanymi albo niepotrzebnym, zapowiadającymi co zaraz będzie. Pamiętam od lat jak Ruscy grywali Amerykanów, bikiniarzy, białych oficerów albo innych wrogów i idiotów. Zaczęło się to w Szkole Filmowej. Oglądaliśmy sto razy jakiś film radziecki o Ameryce i powtarzaliśmy dialogi, który wryły mi się w pamięć, bo był to film dziejący się w Ameryce, grany przez Ruskich aktorów i dubbingowany w Moskwie przez aktorów, którym wydawało się, że mówią dobrze po polsku.
– Ty dżony, ty lepiej siedź i pij. Mery nie jest sprzedajna dziwka , aaa…
Tak samo jak za Uralem wyobrażają sobie hipstera…         
drugi akt o wiele lepszy…

Telefon
Dziecko zaczęło wymawiać „er”. Entuzjazm rodziców. Wejdę na drrrrrrabinę, i podrrrapię mamę  w plecy. A później… hurrrrra, zegarrrek, rrrrazem …rrratunku, potrzebuję mundurrrrku, na podwórrrrku.
Radość z języka.

Jutro groby
Też popis kwestujących na Powązkach, kogo pokażą z celebrytów w telewizji wieczorem. Kiedyś też zbierałem. Śpiewałem pół głosem wśród grobów „Czterdzieści lat minęło…”, Myśleli, że to Kopiczyński… Uzbierałem sporo kasy. W tym roku zaziębienie i kaszel.
Przestraszyłbym nim leżących nieboszczyków.

Na pustyni Mohave
żałosne szczątki dopalającego się pojazdu kosmicznego, który miał wozić pasażerów w kosmosie z Ameryki do Australii w rekordowo krótkim czasie.
Leżą bezradne na pustyni. A życie dalej się toczy na świecie. Obraz Bruegla „Ikar”. Ktoś orze, ktoś się kocha, bawi, pracuje… wraca od dziewczyny, idzie do szkoły. Ikar samotnie spada do morza. Wieczne marzenie człowieka o lataniu. Pierwsza podała o katastrofie Amerykanów agencja: „Russia To Day”.
          
Ochotnicy
dają się testować na szczepionkę przeciwko Eboli. Wyniki będą znane za dwa miesiące.
Wtedy okaże się czy pomaga czy zabija.
Bohaterowie.

Lawa na Haiti
rozlewa się coraz szerzej, przypomina na czym siedzimy – na niewygasłej kuli ognia w dodatku spłaszczonej na biegunach. Co może w każdej chwili dać nam do zrozumienia o kruchości naszego świata samochodów, lodówek ,telewizorów i polityki.
Stopniowo zaczynam pisać dziennik zamiast wspomnień.
Postanawiam pisać komentarze bez podawania faktów.
Na przykład: strach!              

Roman Polański
odmawia zeznań przed krakowską prokuraturą dotyczących tego, co zdarzyło się trzydzieści sześć lat temu w Ameryce. Słusznie. Za to ma być na każde jej wezwanie (prokuratury). A co z filmem? Zrobi wtedy przerwę w zdjęciach?
Jak oni to sobie wyobrażają?
Nie mają pojęcia o produkcji filmowej.

Polski minister
od wojska Siemoniak na wyjeździe w Reichu opieprza niemieckich generałów, że źle znają się na wojsku i są nieprzygotowani do wojny. Że tego można się było doczekać po wrześniu Trzydziestego  Dziewiątego, Powstaniu Warszawskim i Blitzkriegach II wojny światowej, napawa mnie dumą i patriotyzmem przeogromnym. Do tego przerzucamy armię z Zachodu na wschodnie rubieże. Myliłeś się marszałku Śmigły! A wy następcy feldmarszałków niemieckich do polskich uczelni wojskowych wykładów słuchać.
Salutuję! 
Dlaczego wtedy nie szliśmy z nimi na Rosję? Kiedy trzymali żelazną ręką swoją armię, a nie jak dzisiaj, podobno rozwichrzoną pacyfizmem i nieporadnością.
Jak to wszystko możliwe?
Co się dzieje!?

 

Jerzy Gruza
Magazyn Filmowy SFP, 41/2015
Zobacz również
fot. Kuba Kiljan/ SFP
Mocny start "Kopciuszka"
"Disco Polo" niezwyciężone
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll