Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Chavela Vargas, słynna pieśniarka, znana jako "kobieta w czerwonym ponczo", muza Pedro Almodovara, nie żyje. Miała 93 lata. Kilka miesięcy temu zakończyła pracę nad kolejną płytą, ponad 80. w jej karierze, na którym wyśpiewała poematy Federico
García Lorki.
Vargas urodziła się 17 kwietnia 1919 r. w San Joaquin de Flores na Kostaryce. W wieku 14 lat zamieszkała w Meksyku i śpiewała na ulicach. Jej pierwszy album "Noche de Bohemia" wydała mając 42 lata. Jej droga do muzycznej sławy nie była łatwa. Jej ulubionym gatunkiem była bowiem ranchera, czyli zarezerwowane w owych czasach dla mariachich śpiewanie o bólu życia i utraconych miłości. W przesiąkniętym kulturą macho Meksyku przełomu lat 50. i 60. wciąż szokowało, że takie piosenki śpiewa kobieta. W dodatku ubrana jak mężczyzna i – bardzo często – z wetkniętym za pas pistoletem i butelką tequili w ręku.
Pod koniec lat 70-tych to właśnie tequila stała się jej największą pasją. Tak wielką, że przestała nagrywać, koncertować, zerwała większość swych znajomości. Później, będąc już abstynentką, wyliczyła ze znajomymi, że w tym okresie wlała w siebie ok. 40 tys. litrów alkoholu, którym w dodatku zawsze towarzyszyła równie wielka ilość papierosów. Doszło wręcz do tego, że zaczęto przypuszczać iż Chavela nie żyje.
Jedną z osób, które pomogły jej zacząć to – jak sama je nazywała – „nowe życie po siedemdziesiątce”, był hiszpański reżyser Pedro Almodóvar. Artystka nagrała piosenki do kilku jego filmów, on wspierał jej powrót na hiszpańskie sceny. Wystąpiła min.: w filmie Hiszpana "Kwiat mojego sekretu".
„To moja bratnia dusza, mój małżonek” mówiła pieszczotliwie o hiszpańskim reżyserze Chavela. „Ona była boginią, wulkanem” – napisał wczoraj Almodóvar w pożegnalnym tekście na stronie swojego domu produkcyjnego El Deseo.
W 2003 r. Vargas pojawiła się w filmie "Frida" (2002) Julie Taymor, w którym zaśpiewała "La Llorona". Pieśniarka jako młoda dziewczyna miała romans z tytułową Fridą Kahlo. Pieśniarka twierdziła wręcz, że Frida była największą miłością jej życia. I choć Chavela nigdy specjalnie nie kryła, że preferuje kobiety, to na oficjalny coming-out zdecydowała się mając… 82 lata. W wydanej wówczas przejmującej autobiografii napisała .: "To co boli, to nie bycie homoseksualistką, ale to że niektórzy ci to wypominają jakby to była dżuma. Naprawdę trzeba mieć dużo jadu w duszy, aby obrzucać kogoś błotem tylko dlatego, że jest taki a nie inny."
15 sierpnia 2003 r. jako pierwsza meksykańska artystką dała koncert w prestiżowym nowojorskim Carnegie Hall Jego owocem była też rewelacyjna, bijąca rekordy sprzedaży płyta. Pracowała do samego końca. Dwa lata temu wydała płytę z duetami, do których zaprosiła artystów o kilkadziesiąt lat od niej młodszych – m.in. Joaquina Sabinę, Lilę Downs i Pink Martini. Wtedy twierdziła, że będzie ona ostatnią, ale zaledwie kilka miesięcy temu zakończyła pracę nad kolejnym krążkiem, La Luna Grande, ponad 80. w jej karierze, na którym wyśpiewała poematy Federico García Lorki.
Vargas urodziła się 17 kwietnia 1919 r. w San Joaquin de Flores na Kostaryce. W wieku 14 lat zamieszkała w Meksyku i śpiewała na ulicach. Jej pierwszy album "Noche de Bohemia" wydała mając 42 lata. Jej droga do muzycznej sławy nie była łatwa. Jej ulubionym gatunkiem była bowiem ranchera, czyli zarezerwowane w owych czasach dla mariachich śpiewanie o bólu życia i utraconych miłości. W przesiąkniętym kulturą macho Meksyku przełomu lat 50. i 60. wciąż szokowało, że takie piosenki śpiewa kobieta. W dodatku ubrana jak mężczyzna i – bardzo często – z wetkniętym za pas pistoletem i butelką tequili w ręku.
Chavela Vargas, 1919-2012, fot. chavelavargas.com
Pod koniec lat 70-tych to właśnie tequila stała się jej największą pasją. Tak wielką, że przestała nagrywać, koncertować, zerwała większość swych znajomości. Później, będąc już abstynentką, wyliczyła ze znajomymi, że w tym okresie wlała w siebie ok. 40 tys. litrów alkoholu, którym w dodatku zawsze towarzyszyła równie wielka ilość papierosów. Doszło wręcz do tego, że zaczęto przypuszczać iż Chavela nie żyje.
Jedną z osób, które pomogły jej zacząć to – jak sama je nazywała – „nowe życie po siedemdziesiątce”, był hiszpański reżyser Pedro Almodóvar. Artystka nagrała piosenki do kilku jego filmów, on wspierał jej powrót na hiszpańskie sceny. Wystąpiła min.: w filmie Hiszpana "Kwiat mojego sekretu".
„To moja bratnia dusza, mój małżonek” mówiła pieszczotliwie o hiszpańskim reżyserze Chavela. „Ona była boginią, wulkanem” – napisał wczoraj Almodóvar w pożegnalnym tekście na stronie swojego domu produkcyjnego El Deseo.
W 2003 r. Vargas pojawiła się w filmie "Frida" (2002) Julie Taymor, w którym zaśpiewała "La Llorona". Pieśniarka jako młoda dziewczyna miała romans z tytułową Fridą Kahlo. Pieśniarka twierdziła wręcz, że Frida była największą miłością jej życia. I choć Chavela nigdy specjalnie nie kryła, że preferuje kobiety, to na oficjalny coming-out zdecydowała się mając… 82 lata. W wydanej wówczas przejmującej autobiografii napisała .: "To co boli, to nie bycie homoseksualistką, ale to że niektórzy ci to wypominają jakby to była dżuma. Naprawdę trzeba mieć dużo jadu w duszy, aby obrzucać kogoś błotem tylko dlatego, że jest taki a nie inny."
15 sierpnia 2003 r. jako pierwsza meksykańska artystką dała koncert w prestiżowym nowojorskim Carnegie Hall Jego owocem była też rewelacyjna, bijąca rekordy sprzedaży płyta. Pracowała do samego końca. Dwa lata temu wydała płytę z duetami, do których zaprosiła artystów o kilkadziesiąt lat od niej młodszych – m.in. Joaquina Sabinę, Lilę Downs i Pink Martini. Wtedy twierdziła, że będzie ona ostatnią, ale zaledwie kilka miesięcy temu zakończyła pracę nad kolejnym krążkiem, La Luna Grande, ponad 80. w jej karierze, na którym wyśpiewała poematy Federico García Lorki.
EJ
elpais.com/tierralatina.pl
Ostatnia aktualizacja: 7.08.2012
"Kung Fu Panda 3" powstanie w Chinach
Nowy film Stone'a otworzy Festiwal w Zurichu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024