Jak przemysł filmowy zareagował na strzelaninę w Aurorze

Przemysł filmowy w Stanach Zjednoczonych próbuje na różne sposoby dać wyraz sprzeciwu i ubolewania z powodu wstrząsającej masakry, do której doszło w piątek nieopodal Denver, w stanie Colorado podczas premierowego seansu "Mroczny rycerz powstaje" ("The Dark Knight Rises").

W szczególności The Warner Bros. znalazł się w mało fortunnym położeniu. Ich najbardziej wypieszczony tegoroczny produkt - tytuł, wobec którego wytwórnia żywiła przecież największe nadzieje kasowe, wspominany jest teraz na całym świecie w kontekście koszmarnej strzelaniny, w wyniku której 12 osób straciło życie, a 58 zostało zranionych. Chcąc teraz zatrzymać ten czarny PR, spece od marketingu prześcigają się w działaniach, które pozwoliłyby firmie zachować twarz.


W tym celu zaraz po makabrycznej premierze Warner odwołał reklamy telewizyjne filmu. Część stacji telewizyjnych sama przejęła inicjatywę i reklam nie będzie pokazywać jeszcze przez weekend. Studio odwołało naprędce premierę w Paryżu oraz inne pokazy na świecie. Planowane na przyszły tydzień huczne premiery z udziałem Christiana Bale'a i Anne Hathaway na czerwonym dywanie w Nowym Meksyku i Tokio mają być także wstrzymane. Kolejnym krokiem powziętym przez wytwórnię Batmana jest celowe przemilczenie najświeższych wyników box office'ów tak, aby nie epatować widza cyframi zarobionymi przez wytwórnię na filmie "Mroczny rycerz powstaje" aż do poniedziałku.

Okazuje się, iż  wydarzenie, o którym z trwogą mówi cała Ameryka, wpłynie również na premierę kolejnego tytułu ze stajni Warnera. Zupełnym zbiegiem okoliczności w najnowszym obrazie Rubena Fleischera "Gangster Squad. Pogromcy mafii", znalazła się bowiem scena, w której gangsterzy napadają na kino podczas seansu i przestrzeliwują ekran. Nie wiadomo czy z powodu krwawego incydentu w Colorado zostanie jedynie przesunięta premiera tego filmu, czy film zostanie czasowo wycofany. Podobno w akcie marketingowej paniki, wytwórnia rozważa nawet przemontowanie "Gangster Squad. Pogromcy mafii" i usunięcie niefortunnej sceny. Przeciwko temu pomysłowi przemawia fakt, iż wycinając wspomnianą sekwencję obraz straciłby na zaskakującej zbieżności, która nastąpiła tutaj pomiędzy fikcją gangsterskiego świata i brutalnej rzeczywistości świata współczesnego, gdzie zdarzają się ciągle zwyrodnialcy tacy jak Breivik, czy właśnie 24-letni James Holmes, który dokonał trzy dni temu zamachu w amerykańskiej Aurorze. Wiadomo już teraz, że planowane w kolejnym miesiącu pokazy testowe filmu Fleischera nie odbędą się.

Trudno powiedzieć na ile działania filmowego giganta wynikają z marketingowej kalkulacji (na samym wstrzymaniu reklam Warner Bros. mogło stracić między 3-5 miliona dolarów, jak podaje Variety), a zwyczajnej troski o wrażliwość widza i chęci oddania respektu ofiarom tragedii oraz ich bliskim. Po tak krótkim czasie, jaki minął od wydarzenia, media wciąż kipią od emocji.

Ciągle też rośnie lista kondolencji i oficjalnych oświadczeń załogi "Batmana". - Słowa nie są w stanie wyrazić tego horroru, który teraz przeżywam. Nie potrafię odnaleźć się w sytuacji ofiar i ludzi, którzy ich kochali, ale całym moim sercem jestem teraz z nimi - w swoim oświadczeniu wygłosił odtwórca roli komiksowego człowieka-nietoperza, Christian Bale. Nie mniej zdruzgotany reżyser Christopher Nolan oznajmił: - Żadne słowa nie są w stanie adekwatnie oddać naszych uczuć dla niewinnych ofiar tej strasznej zbrodni, ale w myślach jednoczymy się z nimi oraz ich rodzinami.