Sukces Piotra Wereśniaka

Rok temu "Wkręceni" przyciągnęli na starcie zaskakującą widownię 127 tysięcy osób, co zażegnało "kryzys" rodzimej komedii. Kolejne tygodnie wyświetlania filmu potwierdziły sukces reżysera. Produkcję z Piotrem Adamczykiem i Bartoszem Opanią obejrzało w sumie ponad 840 tysięcy widzów, co zapewniło jej ósme miejsce na liście największych przebojów roku. Piotr Wereśniak poszedł za ciosem i może być zadowolony z otwarcia drugiej odsłony. "Wkręconych 2" obejrzało bowiem 152 596 osób w pierwszy weekend wyświetlania. Film z Pawłem Domagałą, Małgorzatą Sochą, Martą Żmudą-Trzebiatowską ma sporą szansę osiągnąć podobny wynik końcowy do pierwszej części.

Przyzwoity rezultat osiągnęła również inna nowość, animacja "Dzwoneczek i bestia z Nibylandii". Film dla młodszego widza obejrzało na otwarciu 77 854 widzów. Mimo wszystko, poprzednia część radziła sobie w zeszłym roku lepiej. Mający premierę w sierpniu 2014 roku, "Dzwoneczek i tajemnica piratów" zobaczyło w ciągu pierwszych trzech dni dystrybucji aż 102 tysiące osób. Animacja, której mało kto wróżył dobry wynik, łącznie zanotowała sprzedaż 470 tysięcy biletów. Mimo pojawienia się konkurenta dla młodej widowni, wciąż mocno trzyma się "Paddington". Przygody misia zanotowały ledwie 33 proc. spadek widowni i familijną produkcję obejrzało jeszcze 52 671 osób (5. miejsce). W sumie, obraz Paula Kinga obejrzało już 399 tysięcy osób.


Kadr z filmu "Dzwoneczek i bestia z Nibylandii", fot. Disney.

Styczeń przyzwyczaił już do wysokich weekendowych wyników. Tak też było i tym razem. Widownia niemal osiągnęła pułap 600 tysięcy widzów (dokładnie 598 888 osób). Wpłynęły na to dobre otwarcia premier i przyzwoita postawa starszych filmów.

Podium zestawienia zamknął lider ubiegłego tygodnia, "Uprowadzona 3". Film Oliviera Megatona jest na dobrej drodze, by stać się najpopularniejszą częścią serii. Na tę chwilę produkcję z Liamem Neesonem obejrzało jeszcze 75 573 osób. Łączna frekwencja po dwóch tygodniach to już 265 tysięcy sprzedanych biletów. Druga część z 2012 roku w analogicznym czasie dysponowała "jedynie" 215 tys. widzów (w sumie "Uprowadzoną 2" zobaczyło 388 tysięcy osób).

Na czwartym miejscu czołówki box office'u znalazł się "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". Finał trylogii Petera Jacksona obejrzało jeszcze 63 484 widzów, a jej łączny rezultat to znakomite 2,082 mln osób. Przy omawianiu kolejnego weekendu, widowisko fantasy, stanie się najpopularniejszym filmem serii, a w dalszej perspektywie także najpopularniejszą premierą 2014 roku ("Bogowie" - 2,199 mln osób).

Sukcesu, zarówno w Polsce, jak i na świecie, nie odniósł Ridley Scott. Jego "Exodus: Bogowie i królowie" sprzedają się przeciętnie. Produkcję z Christianem Bale'm zobaczyło jeszcze 43 010 osób (po 36. proc. spadku). W sumie film opisujący historię Mojżesza zobaczyło w polskich kinach 170 tysięcy widzów.

Dopiero na 7. miejscu wystartował nominowany w 8 kategoriach do Oscara film "Gra tajemnic" w reżyserii Mortena Tylduma. Obraz z Benedictem Cumberbatchem i Keirą Knightey zobaczyło na 97 ekranach 34 245 osób.


Kadr z filmu "Gra tajemnic", fot. Forum Film Poland.

Dwie premiery w ogóle nie dostały się do czołowej dziesiątki. Film Michaela Manna, "Haker" z Chrisem Hemsworthem w roli głównej, zobaczyło na 54 kopiach 7 850 widzów.

Duński film familijny "Misja: Gwiazda" zainteresował na 13 ekranach 2 052 widzów.

Premiery od najbliższego piątku: polska superprodukcja "Hiszpanka"; Andrzej Chyra w dramacie obyczajowym "Carte Blanche"; jeden z oscarowych faworytów "Birdman"; Johnny Depp jako "Bezwstydny Mortdecai"; Jeff Bridges w widowisku fantasy "Siódmy syn"; chiński thriller "Czarny węgiel, kruchy lód"; dramat szwajcarsko-niemiecko-włoski "Cuda".