Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Mikkel Munch-Fals, duński pisarz i reżyser, w swoim pełnometrażowy debiucie fabularnym przygląda się relacjom między samotnością i seksualnością. Przedstawia historię czterech Duńczyków w różnym wieku, których jednostkowe losy łączą się w dosyć ironiczny sposób, co mocno komplikuje fabułę.
Cztery zagubione dusze i cztery zupełnie inne rodzaje samotności. Każda z nich podszyta strachem i iluzją. Ingeborg ubolewa, że wiek zniszczył jej atrakcyjność. Siedząc w sterylnym wnętrzu swojego mieszkania, walczy z samotnością po zakończeniu życia zawodowego i nagłej śmierci męża. Jej córka Anna wciąż nie może dojść do siebie po amputacji piersi, humor poprawia jej jedynie przeglądanie się w dziwacznej kombinacji kilku luster, w których, przy odpowiednim ustawieniu, wygląda jak każda kobieta. Chcąc znowu czuć się akceptowana, wybiera branżę porno. Anders obnaża się przed kobietami, co rujnuje jego życie kawałek po kawałku, szuka pomocy u seksuologa. Jego syn Jonas, chłopiec o aparycji cherubina, nie wybrzydza wśród potencjalnych klientów, gdyż nie znajduje innej formy samorealizacji. Godzi się na wszystkich – kobiety, mężczyzn, starych, młodych, pary… To jego sposób na samodzielność. Wszyscy są na swój sposób samotni, wszyscy pragną miłości i bliskości. Życie bywa boleśnie śmieszne, więc w końcu ich ścieżki zejdą się w najbardziej nieoczekiwanym dla nich miejscu.
"Nie ma tego złego", fot. VIVARTO
Mój film jest o samotności – charakteryzuje obraz reżyser - zaraz po głodzie i pragnieniu, samotność jest największym bólem ludzkości. Taki rodzaj samotności, która wisi nad nami i taki, na którą jesteśmy niejako skazani. Oba jej rodzaje mogą sprawić, że zaczniemy się zachowywać niegodnie, wpadniemy w złość i staniemy się (samo)destruktywni. Wykorzystujemy siebie i innych, żeby się z niej wydostać. Jest to i skończenie tragiczne, i boleśnie śmieszne. Bronię moich bohaterów. Oni zasługują na przebaczenie. Wszyscy zasługujemy. Nie przypominam sobie wielu tytułów, odnoszących się w pierwszej linii do samotności. Może „Taksówkarz”. Samotności nie wrzuca się na duży ekran. Ona nie uderza w widza tak, jak efektowna akcja. A może samotność jest zbyt wielkim wyzwaniem dla kina… Byłem wystarczająco głupi, żeby dać tej samotności szansę.
Film był pokazywany na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych, gdzie zdobył szereg wyróżnień, m.in. nominację do Europejskiego Odkrycia Roku (Europejskie Nagrody Filmowe).
W filmie występują: Bodil Jørgensen („Idioci”), Sebastian Jessen, Henrik Prip („Szef wszystkich szefów”), Mille Lehfeldt („Podziemny front”).
Cztery zagubione dusze i cztery zupełnie inne rodzaje samotności. Każda z nich podszyta strachem i iluzją. Ingeborg ubolewa, że wiek zniszczył jej atrakcyjność. Siedząc w sterylnym wnętrzu swojego mieszkania, walczy z samotnością po zakończeniu życia zawodowego i nagłej śmierci męża. Jej córka Anna wciąż nie może dojść do siebie po amputacji piersi, humor poprawia jej jedynie przeglądanie się w dziwacznej kombinacji kilku luster, w których, przy odpowiednim ustawieniu, wygląda jak każda kobieta. Chcąc znowu czuć się akceptowana, wybiera branżę porno. Anders obnaża się przed kobietami, co rujnuje jego życie kawałek po kawałku, szuka pomocy u seksuologa. Jego syn Jonas, chłopiec o aparycji cherubina, nie wybrzydza wśród potencjalnych klientów, gdyż nie znajduje innej formy samorealizacji. Godzi się na wszystkich – kobiety, mężczyzn, starych, młodych, pary… To jego sposób na samodzielność. Wszyscy są na swój sposób samotni, wszyscy pragną miłości i bliskości. Życie bywa boleśnie śmieszne, więc w końcu ich ścieżki zejdą się w najbardziej nieoczekiwanym dla nich miejscu.
"Nie ma tego złego", fot. VIVARTO
Mój film jest o samotności – charakteryzuje obraz reżyser - zaraz po głodzie i pragnieniu, samotność jest największym bólem ludzkości. Taki rodzaj samotności, która wisi nad nami i taki, na którą jesteśmy niejako skazani. Oba jej rodzaje mogą sprawić, że zaczniemy się zachowywać niegodnie, wpadniemy w złość i staniemy się (samo)destruktywni. Wykorzystujemy siebie i innych, żeby się z niej wydostać. Jest to i skończenie tragiczne, i boleśnie śmieszne. Bronię moich bohaterów. Oni zasługują na przebaczenie. Wszyscy zasługujemy. Nie przypominam sobie wielu tytułów, odnoszących się w pierwszej linii do samotności. Może „Taksówkarz”. Samotności nie wrzuca się na duży ekran. Ona nie uderza w widza tak, jak efektowna akcja. A może samotność jest zbyt wielkim wyzwaniem dla kina… Byłem wystarczająco głupi, żeby dać tej samotności szansę.
Film był pokazywany na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych, gdzie zdobył szereg wyróżnień, m.in. nominację do Europejskiego Odkrycia Roku (Europejskie Nagrody Filmowe).
W filmie występują: Bodil Jørgensen („Idioci”), Sebastian Jessen, Henrik Prip („Szef wszystkich szefów”), Mille Lehfeldt („Podziemny front”).
Adam Romanowski
Portalfilmowy.pl/materiał prasowy
Ostatnia aktualizacja: 25.06.2012
PISF i dzieje.pl o historii w polskim kinie
WeiWei, Tsukamoto - znamy pierwsze tytuły Festiwalu Pięć Smaków
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024