PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Bohaterem nowego numeru „Magazynu Filmowego” (nr 6/2016) jest Filip Bajon. Ze znakomitym reżyserem, scenarzystą i pisarzem rozmawia Andrzej Bukowiecki. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 czerwca 2016 roku.
Andrzej Bukowiecki: Jesteś już po zdjęciach?

Filip Bajon
: Jeszcze nie. Teraz mamy przerwę, ale wrócimy na plan w sierpniu i będziemy kręcić także we wrześniu. Po kolejnej przerwie, w ciągu dziesięciu dni zdjęciowych w listopadzie, uchwycimy zimę. Na ekranie będą wszystkie pory roku. Premierę „Kamerdynera” planujemy na przyszły rok, myślę też o serialu telewizyjnym.

„Kamerdyner” ma być sagą rozgrywającą się w latach 1900-1945 w Prusach Wschodnich i ukazać złożone relacje między Niemcami, Polakami i Kaszubami. Sprężyną napędową akcji będzie romans pruskiej hrabianki Marity von Krauss i kaszubskiego chłopca Mateusza Krolla. Dlaczego zaciekawił cię ten projekt?

Od dawna interesowały mnie Prusy Wschodnie, gdyż chciałem swego czasu zrobić film o pochodzącej stamtąd hrabinie Marion Dönhoff, wybitnej postaci, rzeczniczce pojednania polsko-niemieckiego po drugiej wojnie światowej. Czytałem więc o Prusach Wschodnich wszystko, co wpadło mi w ręce. O tej dziwnej prowincji, która przestała istnieć w 1945 roku, pozostawiwszy po sobie mity, nieprawdy i kilka pięknych pałaców. O fascynującym styku trzech kultur: polskiej, niemieckiej, kaszubskiej. Kiedy od Mirosława Piepki, Michała S. Pruskiego i Marka Klata otrzymałem pierwszą wersję scenariusza „Kamerdynera”, stwierdziłem, po zapoznaniu się z nią, że była bardzo poprawna, rzec można „oświatowa” – od strony informacyjnej zręcznie przedstawiała epokę i bohaterów, ale nie wnikała głębiej w skomplikowaną materię historyczną. Obłożony innymi lekturami na ten temat, dopracowałem scenariusz i chyba udało nam się wspólnymi siłami wnikliwie powiązać ludzkie losy z panoramą dziejów pruskiego pałacu i wioski kaszubskiej, budową Gdyni, wybuchem drugiej wojny światowej, masowym mordem w Piaśnicy oraz z wejściem Armii Czerwonej, która – mówiąc ironicznie – definitywnie pogodziła zwaśnione strony. 

Czy spodziewasz się, że „Kamerdyner” wywoła gorącą dyskusję wokół Kaszubów, jaka powraca co pewien czas wokół Ślązaków, i jaką spowodował Wojciech Smarzowski „Różą” wokół Mazurów? Zdaniem większości współczesnych historyków i socjologów Kaszubi stanowią grupę etniczną narodu polskiego, ale w ostatnim spisie powszechnym część z nich zadeklarowała narodowość kaszubską lub podwójną – kaszubską i polską. W przeszłości wielu Kaszubów zasymilowało się z Polakami, w wojnie z najeźdźcą hitlerowskim wykazało postawę patriotyczną, ale byli i tacy, którzy ulegli germanizacji. Czy roztrząsasz te problemy w "Kamerdynerze"?

Kaszubi frapowali mnie odkąd w 1957 roku po raz pierwszy spędzałem wakacje na Helu. Bawiłem się z moimi kaszubskimi rówieśnikami, wsłuchiwałem się w język kaszubski. Już to, że nie wyjeżdżając z kraju, znalazłem się wśród ludzi mówiących innym językiem – bo góralszczyzna to jednak tylko gwara – było niezwykłe. Teraz mówią nim kaszubscy bohaterowie „Kamerdynera” – jak przykładowo Bazyli Miotke, grany przez Janusza Gajosa – przekład polski będzie w napisach. Kaszubi i Kaszuby mają w sobie coś romantycznego, tajemniczego, osobnego. Jedyny polski film o tej krainie i o tych ludziach – „Kaszebe” Ryszarda Bera – powstał prawie pół wieku temu. Od dawna uważałem, że czas na drugi, więc także stąd wziął się „Kamerdyner”. Czy rozpęta burzę wokół Kaszubów? Nie sądzę. Będzie to film epicki, a więc z natury spokojny. Nie tworzę czytanki historycznej, tylko opowieść o bardzo różnych ludziach z odmiennymi oczekiwaniami od życia, których łączą specyficzne relacje. Film z tajemnicą. Kim jest Mateusz Kroll? Kaszubem, ale może i przyrodnim bratem hrabianki von Krauss. Obok ich romansu rozwija się konflikt Kaszuba Bazylego Miotke z hrabią Hermannem von Kraussem (Adam Woronowicz). Też niejednoznaczny, bo wrogość przeplata się w nim z przyjaźnią i wzajemnym poszanowaniem. Mężczyzn wiele dzieli, ale łączy rozumienie wspólnoty losu na wspólnych ziemiach. Na Pomorzu, w przeciwieństwie do Wielkopolski i Śląska, w okresie odzyskiwania przez Polskę własnej państwowości po zaborach, nie wybuchło powstanie. Był to efekt świadomego działania Polaków, Kaszubów oraz tych obywateli niemieckich, którzy pozostali na ziemiach polskich – bo niektórzy zlikwidowali swoje majątki i wrócili do Niemiec – na rzecz w miarę pokojowego współistnienia we względnie stabilnym świecie.

Kiedy skończył się ten świat?

Wraz z wybuchem drugiej wojny światowej. Już w październiku 1939 roku rozpoczął się wspomniany masowy mord w Piaśnicy koło Wejherowa. Mnóstwo turystów chadza latem pomorskimi ulicami Męczenników lub Ofiar Piaśnicy, ale niewielu zdaje sobie sprawę, że ofiarami trwającej sześć miesięcy zbrodni padło blisko 15 tys. ludzi. Głównie polskich i kaszubskich inteligentów, księży, urzędników, ale także chorych psychicznie Niemców. Zginęli z rozkazu hitlerowców, rękoma paramilitarnych oddziałów Selbstschutzu, w których służyli też prohitlerowsko zorientowani Kaszubi. Odtworzenie w „Kamerdynerze” zbrodni piaśnickiej mam już za sobą.
Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy SFP 06/2016
Ostatnia aktualizacja:  3.06.2016
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/ SFP
56. KFF Forum dokumentu i animacji SFP. cz. I
Program Forum Dokumentu i Animacji SFP
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll