Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Autorka scenografii m.in. do filmów Stanisława Barei, Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Zanussiego. Laureatka Nagrody SFP za wybitne osiągnięcia artystyczne (2013).
Halina Dobrowolska zmarła 23 kwietnia 2016 roku w Gliwicach. Miała 86 lat. Należała do wąskiego grona najwybitniejszych polskich scenografów i dekoratorów wnętrz. Stworzyła oprawy plastyczne do kilkudziesięciu polskich produkcji filmowych. M.in.: "Nie lubię poniedziałku", "Wielka miłość Balzaka", "Czterdziestolatek", "Akcja pod Arsenałem", "Miś", "Dom", "Bohater roku", "Dekalog", "Krótki film o miłości", "Krótki film o zabijaniu", "Podwójne życie Weroniki", "Trzy kolory. Biały", "Cwał" czy też "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową".
Studia na Wydziale Architektury i Projektowania Wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie ukończyła w 1952 roku. Z koleżanką pojechały na festiwal szkolnictwa artystycznego, aby rozejrzeć się, bez specjalnego planu. Tam poznała chłopaków ze szkoły filmowej. - Co masz zamiar robić po studiach? – zapytał Andrzej Munk. - Nie wiesz? To przyjdź do filmu. Był też drugi czynnik. Profesor z ASP polecił ją legendzie polskiej scenografii, Romanowi Mannowi. - To był najcudowniejszy szef na świecie. Na planie „Krzyżaków” pracowało mi się z nim tak dobrze, że najchętniej bym już przy nim została – opowiadała kilka lat temu Dobrowolska.
Prezes SFP Jacek Bromski wręcza Halinie Dobrowolskiej Nagrodę SFP 2013. Fot. Kuba Kiljan/Kuźnia Zdjęć.
Wielokrotnie współpracowała z tuzami X Muzy tj. Stanisław Bareja, Krzysztof Kieślowski czy też Krzysztof Zanussi. Z sentymentem wspominała „Misia”. Stanisław Bareja postawił warunek: wszystkie obiekty mają być blisko wytwórni albo jego domu na Mokotowie. W WFDiF znalazła się dekoracja - słynna toaleta z „Rozmów Kontrolowanych” to autentyczny wychodek wytwórniany. Podziemny klub Pani scenograf znalazła w pobliskiej fabryczce. - Podłoga tonęła w wodzie, trzeba było rzucić kilka desek i oto scenografia gotowa – śmieje się Dobrowolska. Przy serialu „Wielka miłość Balzaka” zgodnie i twórczo pracowała z Tadeuszem Kosarewiczem. Tu szczególnie ważna była dbałość o szczegóły historyczne, gdyż dorobek wielkiego pisarza ma swoje kluby wiernych admiratorów, wyłapujących w balzakowych filmach każdy fałsz. Podczas zdjęć w Leningradzie znalazła w magazynie wspaniałą złotą karocę Orłowa. Wspólnie z rosyjskim historykiem ustalili, że Orłow, jako kochanek carycy, miał prawo do złotego koloru karety – ale miejscowy malarz dekoracji wiedział lepiej i pomalował ją na buraczkowo...
Wielokrotnie współpracowała z tuzami X Muzy tj. Stanisław Bareja, Krzysztof Kieślowski czy też Krzysztof Zanussi. Z sentymentem wspominała „Misia”. Stanisław Bareja postawił warunek: wszystkie obiekty mają być blisko wytwórni albo jego domu na Mokotowie. W WFDiF znalazła się dekoracja - słynna toaleta z „Rozmów Kontrolowanych” to autentyczny wychodek wytwórniany. Podziemny klub Pani scenograf znalazła w pobliskiej fabryczce. - Podłoga tonęła w wodzie, trzeba było rzucić kilka desek i oto scenografia gotowa – śmieje się Dobrowolska. Przy serialu „Wielka miłość Balzaka” zgodnie i twórczo pracowała z Tadeuszem Kosarewiczem. Tu szczególnie ważna była dbałość o szczegóły historyczne, gdyż dorobek wielkiego pisarza ma swoje kluby wiernych admiratorów, wyłapujących w balzakowych filmach każdy fałsz. Podczas zdjęć w Leningradzie znalazła w magazynie wspaniałą złotą karocę Orłowa. Wspólnie z rosyjskim historykiem ustalili, że Orłow, jako kochanek carycy, miał prawo do złotego koloru karety – ale miejscowy malarz dekoracji wiedział lepiej i pomalował ją na buraczkowo...
Z Krzysztofem Zanussim zrobiła m.in. „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”, cykl „Opowieści weekendowych”, czy „Cwał”. Wiele lat pracowała z Krzysztofem Kieślowskim - Kiedy robiliśmy „Dekalog” poprosił, żebym znalazła mu mieszkania z architekturą osiedla Stawki. Jak w życiu, żadnego budowania dekoracji – wspominała później Dobrowolska. Przejechała, chyba cały Ursynów i wszystkie inne osiedla.- Bardzo ciekawym, choć i stresującym doświadczeniem były różnice między francuską a polską praktyką przy „Podwójnym życiu Weroniki” i „Trzech kolorach”. Trzeba było przekonać ekipę z Paryża, że zakład fryzjerski z „Białego” musi być mały, bo mieści się w „bida-domku” na przedmieściu, a operator na pewno sobie poradzi, nie ma obawy, jest przyzwyczajony do ciasnoty. Dzięki znajomości francuskiego Halina Dobrowolska często pracowała też w koprodukcjach międzynarodowych, m.in. przy realizacji filmu „Wiatr od wschodu” Robera Enrico. W Krakowie stworzyła... księstwo Lichtensteinu!
MZ
SFP
Ostatnia aktualizacja: 26.04.2016
fot. Kuba Kilijan/SFP
Konkurs na miniserial o historii Dolnego Śląska w XX wieku
Janusz Majewski otrzyma Platynowe Lwy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024