Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Platynowe Koziołki 32. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino! w Poznaniu powędrowały do Krzysztofa Gradowskiego, autora ekranizacji przygód Pana Kleksa, bohatera bestsellerowych książek Jana Brzechwy. Oto fragment artykułu Jerzego Armaty, poświęconego laureatowi, który w całości będzie można przeczytać w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 12/2014), już 10 grudnia.
30 stycznia tego roku minęło trzydzieści lat od premiery ekranizacji słynnej książki Jana Brzechwy "Akademia Pana Kleksa". Film Krzysztofa Gradowskiego stał się jednym z największych bestsellerów w dziejach naszej kinematografii, w ciągu pierwszego roku wyświetlania obejrzało go w kinach ponad 14 milionów widzów. Ten wynik zapewnia „Akademii…” szóstą pozycję na liście największych hitów frekwencyjnych rodzimej produkcji, tuż za „Krzyżakami” Aleksandra Forda, „W pustyni i w puszczy” Władysława Ślesickiego, „Potopem” Jerzego Hoffmana, „Nocami i dniami” Jerzego Antczaka oraz „Zakazanymi piosenkami” Leonarda Buczkowskiego.
A początkowo nic nie wskazywało na to, że Krzysztof Gradowski w ogóle będzie się zajmował twórczością skierowaną do młodych widzów. Wręcz przeciwnie, interesowały go mroczne, penetrujące ciemne strony naszej rzeczywistości, często wręcz patologiczne tematy. Już dyplomowy dokument "Po wyroku" (1967), nakręcony w łódzkiej Szkole Filmowej pod opieką Jerzego Bossaka i nagrodzony na warszawskim Festiwalu Etiud Studenckich, zdawał się wyznaczać pole tematyczne penetracji twórczych przyszłego reżysera. I pierwsze dokumenty Gradowskiego – "Urodzeni w niedzielę" (1968), "Akt oskarżenia" (1968), "Zanik serca" (1970), "Obcym wstęp wzbroniony" (1972) – w pełni te prognozy potwierdzały.
Równolegle z kinem dokumentalnym, często utrzymanym w ciemnej tonacji, uprawiał Gradowski – również z sukcesem – kino… animowane. Ekologia, pacyfizm, zagrożenia cywilizacyjne – to główne tematy jego autorskich filmów animowanych: "Dla dobra sprawy" (1974), "Dno" (1976), "Porozumienie" (1978), "Z ostatniej chwili" (1980), "Super strip-tease" (1980), "Ptaki i środki masowego przekazu" (1981), "Adaptacja. Gra planszowa dla wszystkich" (1984). Jest również autorem niezwykle interesującego dokumentu "Non camera" (1980), poświęconego Julianowi Józefowi Antoniszowi, niekonwencjonalnemu mistrzowi animacji z Krakowa, na co ten w rewanżu zrealizował „Dokument animowany non camera, czyli reżyser Krzysztof Gradowski o sobie...” (1980).
Pośród jednak tych czarnych dokumentów oraz wypełnionych humorem – niekiedy dość gorzkim – przewrotnych animacji można dostrzec w twórczości Gradowskiego pewne światełko. W 1974 roku nakręcił krótką telewizyjną fabułę "Święty Mikołaj pilnie poszukiwany", zabawną historyjkę o dwóch drobnych złodziejaszkach (świetne role Mariana Kociniaka i Marka Walczewskiego), którzy – w wyniku niespodziewanego zbiegu okoliczności – swym łupem dzielą się z wychowankami domu dziecka. W tym samym roku zrealizował dokument "Nie tylko dla dzieci", gdzie starał się pokazać stosunek dzieci do otaczającej rzeczywistości poprzez ich spontaniczne reakcje na film, cztery lata później – „Akademię druha Kieruzalskiego”, poświęconą słynnemu zespołowi harcerskiemu Gawęda i jej założycielowi (Gradowski pisywał na potrzeby zespołu, jest m.in. autorem libretta pierwszego dziecięcego musicalu „Rezerwat”), a rok później przejmującą opowieść o dziewczynce z rodziny dotkniętej alkoholizmem – "Sama ze swoją piosenką" (1979).
Prawdziwym wejściem smoka okazało się pojawienie na ekranach naszych kin Pana Kleksa i jego podopiecznych, bohaterów słynnego tryptyku powieściowego Jana Brzechwy. „Akademię Pana Kleksa” pisarz stworzył tuż po wojnie – w 1946 roku, pozostałe dwie części w latach sześćdziesiątych: "Podróże Pana Kleksa" w 1961, a "Tryumf Pana Kleksa" – cztery lata później.
Krzysztof Gradowski, znany do tej pory z bezkompromisowych dokumentów, a także filmów animowanych dla dorosłych, trochę niespodziewanie zainteresował się twórczością tego pisarza, choć prawdę mówiąc, dziecięco-młodzieżowy ślad można – jak wspomniałem – dostrzec w jego twórczości wcześniejszej. Notabene Pan Kleks, w którego wcielił się Piotr Fronczewski, w pewnym stopniu wizualnie przypominał bohatera jednego z najlepszych dokumentów Gradowskiego – „Konsul i inni” (1970), Czesława Śliwę vel Jacka Ben Silbersteina, słynnego hochsztaplera, który podając się za austriackiego dyplomatę, wyłudził od wielu ludzi duże sumy pieniędzy. W 1989 roku Mirosław Bork zrealizował pełnometrażowy film fabularny Konsul, poświęcony wyczynom znanego oszusta, i w roli tytułowej obsadził… Piotra Fronczewskiego.
A początkowo nic nie wskazywało na to, że Krzysztof Gradowski w ogóle będzie się zajmował twórczością skierowaną do młodych widzów. Wręcz przeciwnie, interesowały go mroczne, penetrujące ciemne strony naszej rzeczywistości, często wręcz patologiczne tematy. Już dyplomowy dokument "Po wyroku" (1967), nakręcony w łódzkiej Szkole Filmowej pod opieką Jerzego Bossaka i nagrodzony na warszawskim Festiwalu Etiud Studenckich, zdawał się wyznaczać pole tematyczne penetracji twórczych przyszłego reżysera. I pierwsze dokumenty Gradowskiego – "Urodzeni w niedzielę" (1968), "Akt oskarżenia" (1968), "Zanik serca" (1970), "Obcym wstęp wzbroniony" (1972) – w pełni te prognozy potwierdzały.
Równolegle z kinem dokumentalnym, często utrzymanym w ciemnej tonacji, uprawiał Gradowski – również z sukcesem – kino… animowane. Ekologia, pacyfizm, zagrożenia cywilizacyjne – to główne tematy jego autorskich filmów animowanych: "Dla dobra sprawy" (1974), "Dno" (1976), "Porozumienie" (1978), "Z ostatniej chwili" (1980), "Super strip-tease" (1980), "Ptaki i środki masowego przekazu" (1981), "Adaptacja. Gra planszowa dla wszystkich" (1984). Jest również autorem niezwykle interesującego dokumentu "Non camera" (1980), poświęconego Julianowi Józefowi Antoniszowi, niekonwencjonalnemu mistrzowi animacji z Krakowa, na co ten w rewanżu zrealizował „Dokument animowany non camera, czyli reżyser Krzysztof Gradowski o sobie...” (1980).
Pośród jednak tych czarnych dokumentów oraz wypełnionych humorem – niekiedy dość gorzkim – przewrotnych animacji można dostrzec w twórczości Gradowskiego pewne światełko. W 1974 roku nakręcił krótką telewizyjną fabułę "Święty Mikołaj pilnie poszukiwany", zabawną historyjkę o dwóch drobnych złodziejaszkach (świetne role Mariana Kociniaka i Marka Walczewskiego), którzy – w wyniku niespodziewanego zbiegu okoliczności – swym łupem dzielą się z wychowankami domu dziecka. W tym samym roku zrealizował dokument "Nie tylko dla dzieci", gdzie starał się pokazać stosunek dzieci do otaczającej rzeczywistości poprzez ich spontaniczne reakcje na film, cztery lata później – „Akademię druha Kieruzalskiego”, poświęconą słynnemu zespołowi harcerskiemu Gawęda i jej założycielowi (Gradowski pisywał na potrzeby zespołu, jest m.in. autorem libretta pierwszego dziecięcego musicalu „Rezerwat”), a rok później przejmującą opowieść o dziewczynce z rodziny dotkniętej alkoholizmem – "Sama ze swoją piosenką" (1979).
Prawdziwym wejściem smoka okazało się pojawienie na ekranach naszych kin Pana Kleksa i jego podopiecznych, bohaterów słynnego tryptyku powieściowego Jana Brzechwy. „Akademię Pana Kleksa” pisarz stworzył tuż po wojnie – w 1946 roku, pozostałe dwie części w latach sześćdziesiątych: "Podróże Pana Kleksa" w 1961, a "Tryumf Pana Kleksa" – cztery lata później.
Krzysztof Gradowski, znany do tej pory z bezkompromisowych dokumentów, a także filmów animowanych dla dorosłych, trochę niespodziewanie zainteresował się twórczością tego pisarza, choć prawdę mówiąc, dziecięco-młodzieżowy ślad można – jak wspomniałem – dostrzec w jego twórczości wcześniejszej. Notabene Pan Kleks, w którego wcielił się Piotr Fronczewski, w pewnym stopniu wizualnie przypominał bohatera jednego z najlepszych dokumentów Gradowskiego – „Konsul i inni” (1970), Czesława Śliwę vel Jacka Ben Silbersteina, słynnego hochsztaplera, który podając się za austriackiego dyplomatę, wyłudził od wielu ludzi duże sumy pieniędzy. W 1989 roku Mirosław Bork zrealizował pełnometrażowy film fabularny Konsul, poświęcony wyczynom znanego oszusta, i w roli tytułowej obsadził… Piotra Fronczewskiego.
Jerzy Armata
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja: 5.12.2014
fot. Roman Sumik/Filmoteka Narodowa
Werdykt Ale Kino! w Poznaniu
TVP zaprasza do Strefy Widza
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024